Avatar @Johnson

@Johnson

135 obserwujących. 88 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 4 dni temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
135 obserwujących.
88 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 4 dni temu.

Blog

piątek, 5 maja 2023

Przemijając

Taki wiersz gdzieś mi się rzucił internetowo, wraz ze wspaniałą recytacją Michaela Sheena. Starzejąc się już lekko, aby jeszcze się życia chwycić, można poczytać, posłuchać. Chociaż z poezją mi jeszcze dość nieśmiało, to jest takie bardzo.

 

Do not go gentle into that good night

 

Dylan Thomas (1914-1953)

Do not go gentle into that good night,
Old age should burn and rave at close of day;
Rage, rage against the dying of the light.

Though wise men at their end know dark is right,
Because their words had forked no lightning they
Do not go gentle into that good night.

Good men, the last wave by, crying how bright
Their frail deeds might have danced in a green bay,
Rage, rage against the dying of the light.

Wild men who caught and sang the sun in flight,
And learn, too late, they grieved it on its way,
Do not go gentle into that good night.

Grave men, near death, who see with blinding sight
Blind eyes could blaze like meteors and be gay,
Rage, rage against the dying of the light.

And you, my father, there on the sad height,
Curse, bless, me now with your fierce tears, I pray.
Do not go gentle into that good night.
Rage, rage against the dying of the light.

 

i recytacja:



Wersja polska też nie brzmi źle.

 
Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy,
Starość u kresu dnia niech płonie, krwawi;
Buntuj się, buntuj, gdy światło się mroczy.

Mędrcy, choć wiedzą, że ciemność w nich wkroczy -
Bo nie rozszczepią słowami błyskawic -
Nie wchodzą cicho do tej dobrej nocy.

Cnotliwi, płacząc kiedy ich otoczy
Wspomnienie czynów w kruchym wieńcu sławy,
Niech się buntują, gdy światło się mroczy.

Szaleni słońce chwytający w locie,
Wasz śpiew radosny by mu trenem łzawym;
Nie wchodźcie cicho do tej dobrej nocy.

Posępnym, którym śmierć oślepia oczy,
Niech wzrok się w blasku jak meteor pławi;
Niech się buntują, gdy światło się mroczy.

Błogosławieństwem i klątwą niech broczy
Łza twoja, ojcze w niebie niełaskawym.
Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy.
Buntuj się, buntuj, gdy światło się mroczy

 

I recytacja w ciekawej aranżacji:
 

środa, 29 marca 2023

CZORNY(J) PR

Przeczytałem w życiu jedną książkę Maxa Czornyja. Nie podobała mi się, napisałem kilka słów na ten temat, ot nie wróciłem nigdy do tego autora. Aż tu nagle słyszę, że rozpętała się burza wokół naziolkowych klimatów w niezbyt dobrym dla pisarza kontekście. A że ostatnio czytam trochę i słucham propos tego co się działo w naszej okolicy kilkadziesiąt lat temu, zagłębiłem się w temat.

 

Otóż Drodzy, cała internetowa inba rozpętała się o to, że imć Max Czornyj zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie reklamujące jedną z jego książek na temat jakichś wojennych tematów (chwytliwy, chodliwy i sprzedający się temat, jak te wszystkie cośtam cośtam z Auschwitz), które to zdjęcie jest stylizowane na jednego z niemieckich drugowojennych zbrodniarzy Amona Gotha.

 

 

Tu realne, to przywołane wyżej pochodzi z filmu. Aczkolwiek całość nagłośnił Jakub Ćwiek na swoim profilu na facebooku. Mamy więc uśmiechniętego (!) autora stylizującego się na człowieka, o którym piszą: Amon Leopold Göth – austriacki zbrodniarz wojenny, Hauptsturmführer SS nr 43 673, nr NSDAP 510 764, w czasie II wojny światowej m.in. komendant obozu koncentracyjnego Plaszow oraz likwidator gett żydowskich w Krakowie i Tarnowie.

 

I Max Czornyj uśmiecha się. Trochę zawadiacko, trochę cwaniacko. Bardzo zły ruch. Bardzo niefortunny pomysł. Rozumiem „wchodzenie w psychikę” potwora, o którym się pisze, fikcję literacką itd. Ale mam nieodparte wrażenie, że imć stylizacja przechodzi nieco cienką granicę dobrego smaku.

 


Nie wiem czy funkcjonujecie w mediach społecznościowych, zakładam, że tak, skoro jesteście nakanapie. Sama kanapa temat przemilczała, natomiast ciekawie komentuje go Kulturalny Człowiek oraz sam Jakub Ćwiek. Nie jestem fanem tego ostatniego, ale co racja to racja.

 

Nie pomaga też reakcja samego pisarza, który w niewybredny sposób idzie w zaparte oraz samego wydawnictwa, które odporne na krytykę jest podobnie jak wydawnictwo Sonia Draga (też swego czasu darło koty z recenzentami). Książek nie wycofa, ale myślę, że chociaż można by było wpisy usunąć, i przeprosić. Ale nie ordynarnie iść w zaparte. Szkoda.

 

 

poniedziałek, 19 grudnia 2022

Nic dalej.

Dzień Dobry!

 

Czytelniczo był to dla mnie rok piękny, choć jeszcze nie skończony. Miałem przyjemną sposobność czytać rzeczy wyselekcjonowane, jedne wybitne, inne po prostu bardzo dobre, także takie z wadami, ale nie rzutującymi na wrażenie zapamiętane. Zdecydowanie rok czytelniczo wygrany mimo że w ilości książek przeczytanych niezbyt imponujący, ale jakości wyższej (może warto te zasadę przenieść na inne aspekty mojego życia i w końcu się ustatkować? Warto się nad tym pochylić). Niestety medal ten ma i drugą stronę, niefortunnie jest to również rok anihilacji autorytetów pisarzy, których uważałem za jeśli nie wybitnych, to bardzo dobrych, których polecałem wielokrotnie nie tylko na łamach internetowych portali, ale i w prywatnych rozmowach. Niestety poza tegorocznymi odkryciami, trzeba poszukać przyjaciół nowych, nazwisk świeżych, choć niekoniecznie jeszcze żyjących. Nie tyle wiernych pisarsko, co nie zgniłych własnym ego, innych pod tym względem niż ja sam.

 

Upadający Pierwszy był autorytet kryminalny, po upadłym już dawno Miłoszewskim, imć Chmielarz niejaki Wojciech. Napisawszy kryminalną wydmuszkę, ideologicznie wpasowaną pod nowoeropejskich fajnopolaków, zapominając całkowicie o intrydze kryminalnej i ciekawych postaciach, zdeptał mój szacunek do jego własnego kryminalistycznego, wybitnego talentu. I choć wcześniejsze, niektóre słabsze książki zwiastowały lot Ikara, wierzyć nie chciałem, bo przecież to mój Wojciech, wybitny!

 

Upadający Drugi pozostawił bolesną w sercu ranę, mój wspaniały osobisty bóg emocji i wrażliwości, imć Jakub Małecki, który popełniwszy okrutne bluźnierstwo na pięknym pisaniu, pisaniu magicznym, brutalnie zatańczył paso doble na mojej wrażliwości, i to ostrogami, dając mi wydmuszkę książki tak pustą, że łzy rozpaczy zaschnąwszy mi na twarzy, wypaliły bruzdy rodzące gniew. Tak wielki, że w bezrozumnym szale zawodu mogłem zmarszczyć nos, pokazać zęby by wreszcie przy wychodzącej na czoło żyle gniewu krzyknąć do pełni księżyca - zdrada! Koszowy zdrandik Koszowy nie nasz brat!

 

Ale to dopiero Upadający Trzeci sprawił, że przelała się czara goryczy, a czytelnik rozsierdził sja na dobre. Pan Grozy, który niczym pasterz zła, od nastoletnich lat moich prowadził mnie za rękę przez korytarze horroru, napięciem atawistycznego zła i literackich scen namiętnego, często przemocowego seksu kształtował mój młodzieńczy mózg, zawiódł mnie niewyobrażalnie. I oto ten który jeszcze jakiś czas temu mienił się być wyższym nad wszystkie mocarze horroru, mój osobisty pan mroku, Graham Masterton, popełnił książkę, która nie tylko nawet nie próbowała udawać horroru, ale nawet jakimś nieszczęściem doczekała się kontynuacji, a ja zawierzając marce pisarza, kupiłem od razu obie części. Twór ów zrodził we mnie emocje tak złe, że nie pozostało mi nic innego jak tylko zakrzyknąć w gniewie We are Venom i ulegając materii (poza) kosmicznej popełnić niniejszy wpis.

 

Zatem!

 

Otwieram w mojej głowie konkurs, przetarg, wolną elekcję, krzycząc niczym hieny w Królu Lwie, bezkrólewie lala la la lala! Wolne wakaty na:

  1. Pana Grozy

  2. Króla Kryminałów

  3. Władcę Emocji Prozy

Słucham Państwa!

piątek, 15 lipca 2022

Audiobook, czy to czytanie oszukane?

Ten rok to dla mnie bez wątpienia rok audiobooków. Bez tego przerobiłbym może połowę z książek, nazwijmy to, połkniętych w 2022 r. Dużo pracuję, i coż, tak wychodzi, że czytanie w formie audiobooków ratuje moje czytelnictwo, czytelnicze statystyki ;-) . Mimo wszystko mam jakieś takie trochę poczucie jakbym oszukiwał z tym calym czytaniem książek. Że nie czytam (ebooki juz zaakceptowałem, mimo ze konserwa w mojej głowie krzyczy papierowa!!!111jedenjeden), a słucham. I czy to nie jest takie trochę oszustwo z tym słuchaniem? Czy to można w ogóle liczyć jako "przeczytana książka" ? Mam jakiś taki nienazwany sumienia wyrzut lekki z tym.

Tagi:
#audiobook
piątek, 1 kwietnia 2022

Takie znalazłem. Do orków.

W temacie wierszy, tak około wojennie znalazłem coś takiego. Autor NN.

 

piątek, 4 marca 2022

Wymowne.

Z którejś książkowej strony na fb zdjęte, dość takie... Przygnębiające.

 

sobota, 31 lipca 2021

Poeta pragnie szaty niebios

Zainspirowany wpisem @Chassefierre i tysiącem wpisów @LetMeRead podzielę się z Wami wierszem, ktory dla mnie zawsze był. Taki bardzo. I choć poezja i Ja to nie są bliskie światy, raz na sto lat coś takiego mi zapadnie w duszę. Poznałem go z filmu Equilibrium z 2002 roku.

Poeta pragnie szaty niebios
(He Wishes for the Clothes of Heaven)

William Butler Yeats

Gdybym miał niebios wyszywana szatę
Z nici złotego i srebrnego światła,
Ciemną i bladą, i błękitną szatę
Ze światła, mroku, półmroku, półświatła,
Rozpostarłbym ci tę szatę pod stopy,
Lecz biedny jestem: me skarby - w marzeniach;
Więc ci rzuciłem marzenia pod stopy;
Stąpaj ostrożnie, stąpasz po marzeniach.

Przełożył Leszek Engelking

wtorek, 11 maja 2021

Potrzebuję pomocy w książkowym poszukiwaniu

Pisałem tutaj, ale odzew mały to wbiję blogowo:
https://nakanapie.pl/grupy/ksiazki/temat/pomocy-hilfe-ajuto-wnimanije-uwaga#221899

Ludu Kanapy!
Potrzebuję książki na prezent, kolega chce kupić żonie, zapytał o poradę, a ja nie mam pojęcia jak mu pomóc więc pytam Was.
Otóż wymagania:
- autor nie może być brytolem
- autor powinien być amerykaninem
- książka nie może zawierać przemocy
- najlepiej obyczajówka
- prosta fabularnie, ogólnie prosta
- nie kryminał sensacja, romans. Koniecznie obyczajówka - ważne więc piszę o tym drugi raz.
- może być sprzedające się kioskowe dziełko do pociągu typu remigiush mrus.
- jeszcze raz, raczej prosta nie klasyczna, niewymagająca lektura - docelowy prezent będzie książką po angielsku.

Potrzebuję tego na wczoraj, wiem, że jesteście w pracy itd. ale to ważne, musicie rzucić wszystko i mi pomóc! :D Jest to poświęcenie, na które jestem gotów. A tak już poza żartem, nie wiem czy dobry wątek nie mogłem znaleźć innego, więc założyłem swój.
środa, 24 marca 2021

Odyn jest z nami!

Proszę Państwa! To jest absolutny czad! @Wiesia zrobiła wikinga, który teraz stoi na de mną i stanowczo niemalże krzyczy "Przeczytasz wreszcie Ostatnie Królestwo czy dalej będziesz nawalał w Valhallę na konsoli? Do książki!"

Maskota niesamowita, nie dość, że perfekcyjnie wykonana w każdym calu, to bardzo pomysłowa i po prostu kapitalna! @Wiesiu musisz zrobić z tego własną markę, jakoś instagramowo to promować, czy coś, bo to jest absolutny sztos!
Tagi:
#valhalla#viking#wojownik#fantasy#handmade
wtorek, 16 marca 2021

Naklejka - zastosowanie.

Znalazłem zastosowanie dla naklejki nakanapnej. Będę na strzelnicy i wszyscy będą widzieli nalepkę na magazynku :)


czwartek, 21 stycznia 2021

Nie czytaty nie pisaty.

No jakąś niemoc twórczo-czytelniczą mam czy coś. Czytać mi się chce nic. Od miesiąca mało co albo nic. Ani czytać ani pisać. Chęci odeszli. Dlaczego? Przesilenie czy mózg zmęczon? Czy po trzech latach intensywnej lektury mózg mówi halten Sie bitte? Gierki tylko albo seriale na Homoshitflixie. Dyyramat.
czwartek, 17 grudnia 2020

Świąteczna kanapa. Najs!

No no Kanapo! I'm impressed! Bardzo ładnie, bardzo dziękuję.



czwartek, 22 października 2020

Pasja #2

To, że moją pasją nr 1 są książki, to już wiecie. Po artykule o procach w książkach itd. pewnie się domyślacie, co jest moją pasją nr 2. Niżej krótki materiał nt. mojej drużynki, w której zainteresowania około-militarne są szlifowane. Ja nie sklejałem filmu (dałbym zdecydowanie inną nutę), ale zabawny jest, można zobaczyć :) .

wtorek, 1 września 2020

Polemika z "Wojna w literaturze" z nakanapie.pl

Otóż popełniam blogowy pierwszy wpis, gdyż skłoniła mnie do tego @evy.kaczmarska popełniając artykuł nakanapny https://nakanapie.pl/a/wojna-w-literaturze na temat „Wojny w literaturze”. Kanapa przyzwyczaiła nas do tego, że będzie to raczej krótki artykuł, pomyślałem więc, że będzie to zasygnalizowanie tematu, jakieś zadzierzgnięcie zainteresowania wojennymi sprawami w literaturze – jakiś zacier do tego, żeby czytelnik nakanapnik poszukiwał, sprawdzał, dowiadywał się, w końcu – czytał.

Cytując autorkę artykułu:

„Tematyka wojenna nie jest zagadnieniem łatwym – wręcz przeciwnie. A czym dalej w las, im więcej czytamy literatury z nią związanej, zyskujemy większą świadomość w zagadnieniach wojennych i tym samym zdobywamy wiedzę historyczną.”
oraz
„Dziś chciałam porozmawiać z Wami właśnie o literaturze wojennej, a dokładnie o powieściach z wojnami w tle”
Warto zwrócić uwagę na użyte "wiedzę historyczną" oraz "wojny w tle".

Jakież było moje zdziwienie, jak pierwszą z pozycji wskazanych w zestawieniu (okraszonym szumnym wstępem o 15 tysiącach konfliktów zbrojnych od czasów sumeryjskich) pierwszym gwoździem w czoło jest niesławny Tatuażysta z Auschwitz. Na litość bogów! 15 tysięcy konfliktów zbrojnych, a numero uno jest książka o reputacji co najmniej dyskusyjnej, tak ze względu na ekhm.. fakty, jak i fabularne przedstawienie rzeczywistości obozowej. 15 tysięcy jednostek czasu na researchu nie spędziłem, za to po 15 sekundach na gglach mamy:

(Przepraszam za ostatnie źródło).

Idziemy dalej. Chłopiec w pasiastej piżamie to ceniona książka, i owszem, ale nie jest to powieść o wojnie per se. Akcja dzieje się w obozie koncentracyjnym, ale znowuż, nierealnie, jest fabularna obozowa rzeczywistość – też krytykowana przez wielu jako naciągana pod fabułę, aby się autorowi sklejało w całość zamysł książki. Następna jest kolejna książka wydawana z zapałem kolejnych dodatków do The Sims. Położna z Auschwitz. No na litość bogów, kolejna ckliwa bzdura nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością. Oczywiście brandowana jako „… z Auschwitz”.

Autorko, zdradzę Ci sekret: WOJNA TO NIE TYLKO NIEMIECKIE OBOZY KONCENTRACYJNE.

Mamy dalej Dziewczyny z powstania – Czy w Polsce jakieś inne rzeczy do powiedzenia, niż (nieudolne jak widać w ocenach niniejszej książki) próby wałkowania jednego i tego samego tematu? Wojna w Polsce to Powstanie Warszawskie? Rly? Książka być może nie jest zła, ale w tym zestawieniu nie bardzo mnie przekonuje. No ale jak zaczęliśmy od Tatuażysty…

Złodziejki książek nawet nie skomentuję. Max Czornyj w zestawieniu książek o wojnie to wylew krwi do mózgu.

JEDYNA rzeczywiście cenna pozycja w tym zestawieniu to Jonathan Littell Łaskawe. Książka jest makabryczna jako studium psychiki żołnierza SS poprzez całą historię jego wspomnień. Bardzo trudna, wymagająca. To jest książka o wojnie.

Idąc jednak z pomocą książek o rzeczywistej tematyce wojennej spieszę z pomocą uzupełnić to niefortunne zestawienie (zakładając również książki fabularne z wojną w tle, jak pisała autorka):

Obozowo:

1. „Pięć lat kacetu” Stanisław Grzesiuk – bez cukierków, bez patosu. Cierpko, przykro, smutno, prawdziwie. Ludzie są ludźmi, niezależnie od narodowości. Potwory też.
2. „Więźniarski Szpital w KL Auschwitz” – ciężka lektura, relacja lekarza obozowego. Szpitala, w którym stosowano środki masowego zabijania.
3. „Nadzieja umiera ostatnia” Haliny Birenbaum – okrucieństwo tego, co jeden człowiek może zrobić drugiemu człowiekowi. Robi wrażenie.

Powstanie:

1. „Warszawa 1944” Alexandry Richie – uwaga! Obiektywne spojrzenie na powstanie, nie kwestionuje bohaterstwa walczących, którego odmówić im nie sposób, ale przedstawia fakty historyczne, możliwości, wydarzenia. Książka zawiera wiele cennych informacji.

Inne oblicza wojny (15000 konfliktów etc.):

1. „Kondotierzy” Rafał Gan-Ganowicz – mało popularna autobiografia polskiego najemnika, który nie mogąc walczyć z komunistami w Polsce, dawał im nieźle popalić w krajach afrykańskich. Bardzo polecam! Niesamowita książka.
2. „Pluton Wyrzutków” Sean Parnell – piekło Afganistanu, niesamowita relacja z bezpośrednich działań wojennych, można powiedzieć z pierwszej ręki. Amerykanie, Afganistan. Warto uzupełnić swoją wiedzę na ten temat czerpiąc ją nie tylko z serii gier Call Of Duty.
3. „Król Szczurów” James Clavell – jak najbardziej fabularne, jak najbardziej fikcyjne. Ale ta rzeczywistość! Japoński obóz jeniecki z okresu (znów) II wojny światowej. Bardzo mocna i odbijająca się na pamięci lektura. Nie do zapomnienia.
4. „Akuszerka” Katja Kettu – wojna z perspektywy zwykłych ludzi, miłość, drugowojenna Finlandia. Niezwykle obrazowo pokazuje kawałki rzeczywistości, przetykane polityką i kolaboracją z nazistowskimi Niemcami.
5. „Jeszcze dzień życia” Ryszarda Kapuścińskiego – to jest dopiero inne oblicze wojny. Wojna domowa w Angoli, czas przed 1975 rokiem. Sposób narracji, przekazanie rzeczywistości, może „jakbym tam był” będzie nieco przesadzone, ale. Warto. Szczególnie w audio Pana Dorocińskiego.

Tyle ode mnie.

EDIT: Do "Tatuażysty" bardzo dobre opracowanie @MAD_ABOUT_YOU: https://nakanapie.pl/recenzje/tatuazysta-z-auschwitz-milosc-w-czasach-zarazy-czyl-tatuazysta-z-auschwitz