Historia żydowskiej kobiety, która przeszła przez piekło II wojny światowej. Doświadczyła pobytu w getcie i obozach, utraciła bliskich, została odarta z człowieczeństwa i godności. Jako jedna z niewielu kobiet przeżyła obóz w Sobiborze i brała udział w sławnym dziś powstaniu i ucieczce z tego miejsca. O ucieczce z Sobiboru powstawały książki, filmy, prace historyczne. Losy Salomei Hanel zainteresowały autora, Krzysztofa Potaczałę, bo kobieta przed wojną mieszkała w Ustrzykach Dolnych, a z tego właśnie miasteczka pochodzi pisarz.
Ustrzyki Dolne mają swój klimat. I niezwykle trudną historię. Nie ma tam nikogo z przedwojennych mieszkańców. Miasto przeżyło wysiedlenia, a w latach 1944 – 1951 było w granicach ZSRR. Krzysztof Potaczała to dziennikarz, redaktor, miłośnik i wielki znawca regionu. O Bieszczadach napisał wiele świetnych książek. Czytałam prawie wszystkie i polecam gorąco. Tę książkę też polecam. Przedstawia nie tylko losy Szulamit (tak nazywano Salomeę), ale ogólnie losy Żydów zamieszkujących Ustrzyki Dolne i ich okolice.
Książka to rewelacyjny opis przedwojennego miasteczka, w którym Żydzi stanowili ponad połowę społeczeństwa. Podobnie było w wielu galicyjskich miejscowościach. Obok Żydów mieszkali tu Bojkowie (Rusini, Ukraińcy) oraz Polacy. Te tereny to mozaika kultur, religii i języków. Bolesna historia II wojny światowej zmieniła te tereny na zawsze. Żydzi zniknęli, Ukraińców wysiedlono. O wszystkim tym Krzysztof Potaczała pisał w wielu swoich utworach. Jego książki zawsze są rzetelną pracą dziennikarską. Każde zdanie poparte jest dokumentami. Tu też tak jest. Książka zawiera dużo zdjęć, fragmentów autentycznych listów, wspomnień, zeznań. To wstrząsający obraz tego, co Niemcy zrobili z narodem żydowskim.
Losy Szulamit są ciekawe, choć niewiele o niej wiadomo. Autor próbował dotrzeć do jej syna, by od niego dowiedzieć się czegoś o matce. Niestety syn wiedział niewiele, prawie nic. I stało się odwrotnie – to dziennikarz mieszkającym w Izraelu potomkom Szulamit przedstawił historię ich matki i babki.
Jeżeli interesujecie się historią, lubicie dobre reportaże, a losy narodu żydowskiego na Podkarpaciu są dla was ciekawe, powinniście przeczytać tę książkę. Jej zalety? Autentyczność. Świetny styl – momentami czyta się jak najlepszą powieść. Wstrząsające relacje z wielu tragicznych wydarzeń, np. masakry Żydów w Lutowiskach. Ciekawa historia najgorszego gestapowca, kata z Ustrzyk. No i przede wszystkim szczegółowy opis ucieczki z Sobiboru. Co było dalej z Salomeą? Jakie są jej powojenne losy? Koniecznie przeczytajcie!