Ile książek świątecznych przeczytaliście w tym sezonie ? Czy wciąż jesteście w ciągu i zaliczacie kolejne takie historie ?
Nie jestem jakąś wielką fanką takich książek ale uznałam, że choć jedną muszę w tym okresie świątecznym przeczytać. A akurat sięgając po Ludkę mam pewność, że nie dostanę słodkiej historii, tylko coś zdecydowanie intrygującego i nieprzewidywalnego. Standardowo wplotła tu nutkę wręcz kryminalną i niby świąteczny romans ale dostarcza sporą dawkę wszelakich emocji.
Nadia jest nauczycielką, kobietą uznawaną przez wszystkich w otoczeniu za taką spokojną, odpowiedzialną, rozsądną i...nudną wręcz. Ale jak to kobieta, potrafi zaskoczyć 😈
Życie też lubi zaskakiwać i kompletnie nie spodziewała się po 18 latach zobaczyć na progu swojego mieszkania, byłej dziewczyny swojego brata. A tym bardziej tego, że zostawi ona jej pod opieką bratanicę, o której istnieniu nikt nie miał pojęcia.
"- Mam wrażenie, że wdepnęłyśmy w dużo większe gówno, niż początkowo sądziłam - wzdycham po chwili . - Życz mi szczęścia, żeby udało się nas z tego wyciągnąć."
Wiki miała być zwykłą, spokojną nastolatką, nie sprawiającą problemów. Nadia absolutnie nie brała pod uwagę, że przed samymi świętami będzie chować się przed ścigającymi ich dilerami 🫣 ale jest tu pewien pozytyw - brat jej byłego chłopaka, jest policjantem i stara się im pomóc i je ochronić. Mimo, że zawsze dawał jej do zrozumienia, że ma ją za nic, że jej nie lubi. Czy pomaga im z poczucia obowiązku? Czy kryje się za tym coś więcej ?
Czego możecie się spodziewać w tej książce? Praktycznie wszystkiego.
Jest oczywiście wątek romantyczny, wręcz dostajemy sporą dawkę rozgrzewającej erotyki, przyprawiających o rumieńce perwersyjnych scenek. Pan policjant wie jak rozgrzać nie tylko atmosferę 😈
Ale są też oczywiście dramaty i dylematy wychowawcze, bo życie z nastolatką do łatwych nie należy. Tym bardziej z taką Wiki, która nigdy nie zaznała typowo rodzinnej troski, jej matka do odpowiedzialnych i rozsądnych nie należy, ojciec poległ w swojej roli na każdy możliwy sposób.
I dopiero przy Nadii dziewczyna widzi, jak to jest być pod czyjąś opieką. Ten wątek ewidentnie wzbudza emocje, żal tej dziewczyny, a zarazem nie sposób jej nie polubić.
Są też rodzinne konflikty. Zarówno w rodzinie Igora odnośnie ich relacji i jej zakończonego już związku z jego bratem. Jak i u Nadii, wynikające z pojawianie się Wiki w ich życiu.
Ale też nasi główni bohaterowie, mają sobie niemało do wyjaśnienia. Nie raz zaskoczą siebie nawzajem i ich relacja z pewnością dostarczy wrażeń.
Nie ma nudy, nie ma rozczarowania. W pewnym momencie już myślałam, że Ludka mnie zawiodła, byłam przekonana, że ten wątek kryminalny został zbyt łatwo rozwiązany, czułam niedosyt. Ale autorka jednak nigdy nie zostawia czytelnika nie usatysfakcjonowanego w pełni 😊
Tak więc jeśli wciąż nie skończyliście czytać książek z wątkiem świątecznym to szybciutko bierzcie się za Ludkę i jej "Życz mi szczęścia". Polecam i serdecznie dziękuje za egzemplarz do recenzji.