Kiedy skończyło się Drżenie, czytelnik stanął na finiszu jednego wątku i początku kolejnego, zapowiadającego się równie ciekawie. Grace czuje się coraz gorzej, ale stara się tego nie okazywać i nie martwić Sama. Jej ukochany ma zresztą swoje problemy: jako nowy przywódca stada musi zmierzyć się z wieloma wyzwaniami, zadbać o swoich pobratymców w wilczych skórach. Nastoletni bohaterowie znajdują jednak czas dla siebie, kochają się i nie poddają przeciwnościom - nawet jeśli ją nimi rodzice Grace, stanowczo sprzeciwiający się rozwojowi ich związku. Czy dorośli pogodzą się z młodzieżą, czy miłość przetrwa próbę?
Oprócz tego doskonale znanego czytelnikowi duetu dużo miejsca w powieści poświęcono Isabel Culpeper oraz Cole'owi. Ją na pewno kojarzycie, pod koniec Drżenia stała się jedną z głównych postaci, jednak kim jest Cole? To wilkołak, ale nietypowy - mimo zimna, nie zmienia się w wilka. Chłopak stawia śmiałą tezę, że to nie temperatura decyduje o przemianie; zatem co...?
Maggie Stiefvater ponownie napisała ciekawą, bardzo życiową i pełną najróżniejszych emocji historię. Związek Grace i Sama, bez wątpienia ważny, nie dominuje nad innymi wątkami. Przedstawiony jest realistycznie i spokojnie, bez wielkich "uniesień", młodzi bohaterowie zaskakują swoją dojrzałością w temacie miłości. Zdecydowanie zaliczam ich do swoich ulubionych duetów! Troszkę mniej idealna pod tym względem jest para Isabel - Cole, ale i tak daleko im do często spotykanego w młodzieżówkach "Miło Cię poznać, jestem X, zostań moją dziewczyną/chłopakiem". Autorka nie zapomniała o rodzicach bohaterów, nie zdegradowała ich do roli bardzo zajętych seniorów, których dzieci interesują tylko w porze posiłków i wielkich kłopotów. Przeciwnie, w przypadku Grace mają bardzo duży wpływ na codzienność bohaterki.
Wydarzenia opisane w książce śledzimy naprzemiennie z perspektywy czterech wspomnianych już postaci. Dzięki pierwszoosobowej narracji poznajemy przemyślenia bohaterów. Co ciekawe (i cudowne), użycie w narracji czasu przeszłego wcale nie zmniejszyło emocji towarzyszących lekturze. Czułam dreszczyk niemal identyczny z tym, który towarzyszył mi przy Igrzyskach śmierci (tylko tam wydarzenia opisywane były w czasie teraźniejszym).
Przez cały tom akcja płynie wartko, ale nie szarżuje. Zdążymy zarówno pobiegać z Colem w wilczej postaci jak i wysłuchać narzekań zawiedzionej postawą rodziców Grace. Opisy są zwięzłe, nie przedłużają na siłę lektury. Czyta się naprawdę błyskawicznie, a nasza tłumaczka świetnie się spisała, szczególnie podczas przekładu idiomów (doskonale znane i dopasowane). Zakończenie, do pewnego stopnia przewidywalne, zaskakuje - koniec przewidywałam inny, ale ten jest piękny, poruszający... Ach, rozpłynęłam się...
Jedyną wadą, którą jestem w stanie dostrzec, jest charakter Sama. Pani Stiefvater już w pierwszej części robiła z niego pantoflarza, a w Niepokoju kontynuuje tę niepokojącą tendencję. Chłopak ma potencjał, oby w trzecim tomie się otrząsnął (a myślę, że autorka da mu ku temu okazję), bo będę się gniewać...
Nie przedłużając, pragnęłabym serdecznie polecić Wam Niepokój. To przepiękna, pełna emocji kontynuacja Drżenia. Historia dla młodzieży, w której ciekawe i wciągające treści znajdą również dojrzalsi czytelnicy. Nienachalne, rozwijające się swoim tempem uczucie między młodymi ludźmi, opisane z uwzględnieniem przeciwności, które spotykamy na co dzień. Do tego element fantastyczny w postaci wilkołaków (ilość śladowa)... Nie czekajcie, sięgajcie!