O czym myślą koty. Kocie sekrety oczami naukowców recenzja

Jako kociarz nie mogłam przejść obojętnie koło takiego tytułu i okładki.
Po przeczytaniu - nie wiem czy mi się podobała; ale na pewno dużo się dowiedziałam i na pewno nie raz do niej wrócę, bo za dużo było w niej ważnych informacji, by wszystkie je przyjąć do wiadomości, przemyśleć i zrozumieć - i informacje, i koty.
Autor opowiada o kotce, którą przygarnęli z żoną jako 3-miesięczne kociątko, prawdopodobnie wyrzuconą na szosę z samochodu. I w te opowieści wplata całe stronice naukowych informacji, wyników badań, danych statystycznych, ciekawostek. Chodzi mu o to, co wciąż jest tajemnicą - naturę kotów, pobudki ich postępowania i sposób komunikacji ze światem,
Osobiście wolałabym trochę inny układ, bo ciężko było nie pogubić się w ilości informacji, przeplatanych opowieścią o ich kotce. Myślę, że bardziej czytelne byłoby wyraźne rozgraniczenie życia z Augustą od wyników badan i obserwacji, choćby w formie posiadających tytuł podrozdziałów
Trudna książka, ale warta przeczytania, bo może pomóc osiągnięcie porozumienia chociaż z własnym kotem ...
I, co może dla wielu właścicieli kotów być bardzo ważne: w ostatnich dwóch rozdziałach jest dużo praktycznych opisów związanych z chorobami, cierpieniem, bólem, starością. Są też wzruszające słowa o ich rozstaniu z Augustą, żal po jej odejściu i podjęcie decyzji o wzięciu nowego kociaka z fundacji. A to bardzo ważne sprawy i dla wielu ludzi bardzo trudne....