Astrid Lindgren należy do moich ulubionych pisarek z dzieciństwa. Niezapomniane „Dzieci z Bullerbyn” to jedna z niewielu książek, które czytałam w tym czasie wielokrotnie. Tym chętniej sięgnęłam po biografię tej wybitnej pisarki – „Żyje się tylko dziś” Jensa Andersena. I znów przypomniałam sobie tę, w zasadzie oczywistą, prawdę, że życie artysty wpływa na jego twórczość.
Z książki dowiedziałam się dużo o kolejach losu Astrid, a nie brakowało w nich dramatycznych wydarzeń. Tym, co najbardziej odbiło się na jej tożsamości, było nieślubne dziecko i konieczność oddania go w opiekę zastępczą w pierwszych latach jego życia. Astrid bardzo mocno przeżywała konieczność rozstania z synkiem, jednak nastawienie lokalnej społeczności i brak warunków do opieki nad dzieckiem zmusiły ją do podjęcia takiego kroku.
Innym kryzysem, który zatrzymał pisarkę w pędzie, była zdrada małżeńska i groźba rozwodu ze Stube Lindgrenem. W swoim długim życiu zmagała się również często z koniecznością pożegnania na zawsze wielu osób, które kochała: męża, przyjaciółek, rodziców, a także ukochanego syna, który zmarł w wieku około 60 lat na nowotwór.
W starszym wieku Astrid Lindgren zaangażowała się w działania społeczne i polityczne. Uważa się, że jej prasowe polemiki przyczyniły się do upadku rządu socjaldemokratycznego w Szwecji. Wiele uwagi poświęciła prawom zwierząt oraz energetyce jądrowej. Tym, co jednak w jej przypadku jest najważniejsze, jest jej twórczość literacka.
Astrid Lindgren pozostawiła po sobie mnóstwo korespondencji, z której można wyczytać, co aktualnie ją zajmowało na poszczególnych etapach życia. Stąd wiadomo, jakie myśli i uczucia towarzyszyły jej na co dzień. Pisała również dzienniki oraz prowadziła zapiski dotyczące postępów rozwojowych swoich dzieci. Wszystkie te materiały zostały wykorzystane przez Jensa Andersena w biografii, dlatego jest ona tak ciekawa i pokazuje naprawdę szeroki obraz życia pisarki.
W swojej książce Jens Andersen pokazał również konteksty i interpretacje utworów Astrid Lindgren. Jej książki odegrały dużą rolę w dyskusji o metodach wychowawczych stosowanych w połowie XX wieku. Zwłaszcza Pippi Pończoszanka wywołała burzę. Dziewczynka o nadludzkiej sile, która za nic miała zasady ustalone przez dorosłych, początkowo została przyjęta z wielkim entuzjazmem, jednak wkrótce pojawiły się głosy o szkodliwości postawy, jaką prezentowała.
Twórczość Astrid Lindgren zrewolucjonizowała literaturę dziecięcą. Autorka oddała głos najmłodszym i opowiadała swoje historie, przyjmując ich perspektywę, ich sposób postrzegania świata i rozumienia wydarzeń. W większości jej utworów obecny jest humor, jednak kilka wyróżnia się zgoła innym nastrojem. Refleksyjne, wzruszające, a czasem mroczne powieści dla dzieci pokazują, że dzieci potrzebują przyjaźni i nie boją się niczego, oprócz samotności. A chwile smutku, zwątpienia i niedoli mogą przetrwać dzięki wyobraźni.
Nawet nie wiem, kiedy przeczytałam „Żyje się tylko dziś”, tak dobrze i interesująco jest napisana. Autor podszedł do tematu z obiektywizmem i opowiedział o życiu Astrid bez oceniania i bez lukru. Swoje słowa poparł wieloma cytatami z licznej korespondencji, dzienników i innych publikacji pisarki. Jego książka pokazała mi szeroki kontekst społeczny, polityczny, a nawet filozoficzny utworów Lindgren. Bardzo dobra lektura.