Kierowca 71 recenzja

Czy zastanawialiście się kiedyś co sobie myśli kierowca komunikacji miejskiej w Waszym mieście, gdy siedzi odizolowany od pasażerów?. Czy ocenia każdego kto wchodzi, aby umilić sobie pracę, a konkretnie jazdę w znanym sobie kierunku?. Ja tak,ponieważ codziennie korzystam z autobusów aby dostać się do pracy i z niej wrócić. Nie spodziewałam się niczego wyjątkowego po tej książce, dlatego też dałam się pozytywnie zaskoczyć. Rozpoczęło się od zwierzeń pewnego kierowcy, który traktował swoją pracę jako nieprzyjemny obowiązek, rutynę, która towarzyszy mu każdego dnia. Miał wyrobioną opinię o stałych pasażerach, wracał do "pustych czterech ścian", aby od jutra zacząć powtarzać ten cykl od nowa i od nowa, niczym w "Dniu Świstaka". Zazdrościł znajomym założenia rodziny, zmiany życia na lepsze, dzielenia trosk i radości z inną osobą. Z tych początkowych stronic dało się wyczuć dojmującą samotność 36-letniego mężczyzny. Wszystko się zmienia jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki, kiedy dowiaduje się o odnalezieniu tajemniczej puszki sprzed lat, którą zakopał wraz z przyjaciółmi, nie zamierzając nigdy do tego wracać. Los jednak zechciał inaczej i rzeczy z puszki należące do Kazimierza zaczęły zmieniać życie innych obcych mu ludzi, dlaczego więc nie miałoby się stać z jego życiem?. Cóż mógł mieć więcej do stracenia?. I tym oto sposobem przychodzimy do bardziej optymistycznej części książki. Czy jego los odmienił się za pomocą szczęśliwego kasztana? małego pluszowego misia, czy czarnego kota, który pojawiał się znienacka w najgorszych dla niego chwilach?. Nie! To zmiana podejścia do życia sprawiła, że Kazik otworzył się na ludzi, polubił swoją pracę i zaczął zwracać uwagę na swoje własne potrzeby.
Podsumowując: "Kierowca 71" autorstwa Radosława Nowaka to niepozorna książka, którą zdecydowanie warto się zainteresować. Może posłużyć jako poradnik dla osób, które mają gorszy czas w swoim życiu, a historia zwykłego wydawać by się mogło kierowcy autobusu może być przykładem na to, że codziennie mogą się zdarzać małe cuda, ale to my sami musimy być ich kreatorami.

Książkę do recenzji otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl za co serdecznie dziękuję.