Ta książka jest drugą częścią cyklu Łukasza Bajdy "Bieszczady". Część pierwsza ma tytuł "To, co najważniejsze", druga "Opowieści przewodnika". I rzeczywiście książki mówią o wszystkim, co wiąże się Bieszczadami, turystyką, a nade wszystko historią tego regionu. Można o tym poczytać w wielu innych książkach o Bieszczadach. Ciekawie pisali o tym zakątku Podkarpacia prawdziwi jego znawcy Krzysztof Potaczała, Andrzej Potocki czy Stanisław Kryciński. Autor tej książki wyróżnia się wśród nich tym, że zebrał wszystkie najważniejsze informacje w jednym miejscu (a właściwie w dwóch tomach). No i zawarł w nich dużo informacji z najnowszych czasów.
Książka, podobnie jak cześć pierwsza, składa się z trzydziestu rozdziałów ułożonych alfabetycznie. Omawiają one zagadnienia, których nie objęła część pierwsza. Jak widać "tego, co najważniejsze" jest w Bieszczadach sporo i trudno wyczerpać temat. Omawiane tematy zilustrowane zostały czarno-białymi zdjęciami. Bardzo dużo rozdziałów poświęcono historii. Można tu przeczytać i o konfederatach barskich, walkach z frontu I wojny światowej, kurierach z czasów okupacji niemieckiej, bunkrach UPA a nawet o mało znanej Republice Komańczańskiej. Wiele rozdziałów poświęcono przyrodzie. Autor napisał i o żubrach i o rysiach, które są symbolem Bieszczad. (O niedźwiedziach było w części pierwszej.) Poświęcił też uwagę roślinom. Wymienił rosnące w górach śnieżnice, rudbekie i trujący barszcz Sosnowskiego, ale niestety pominął czosnek niedźwiedzi. A przecież to ważna roślina tego regionu. Wielu turystów wyjeżdża z Bieszczad ze słoiczkami tej zielonej przyprawy. Może pojawi się w kolejnej części?
Kolejne ważne zagadnienia omawiane w tej części dotyczą ludzi. Przeczytamy tu np. o Grekach mieszkających kiedyś w Bieszczadach i o hipisach mających tu swoje spotkania. Dużo miejsca poświęcono twórcom: pisarzom, poetom, malarzom. Zaletą tej części jest skupienie się autora na sztuce. Omówione zostały filmy kręcone w Bieszczadach i o Bieszczadach, a także piosenki związane z rejonem. Szczególnie warto tu zwrócić uwagę na wymieniane w książce deskale Arkadiusza Andrejkowa albo na piosenki zespołu Stare Dobre Małżeństwo, w tym na znany utwór "Bieszczadzkie anioły". Jest też o Aleksandrze Fredrze i Jerzym Harasymowiczu. Przeczytamy w tej części również o przemyśle i gospodarce rozwijającej się tu w od XIX wieku. Będzie o hutach, o ropie naftowej, kolejnictwie, Igloopolu.
Według mnie obie części tej książki są warte przeczytania. Dostarczają solidną porcję wiedzy o Bieszczadach. W zakończeniu "Opowieści przewodnika" autor poleca ciekawe miejsca, omawia najbardziej znane miejscowości i proponuje krótkie wycieczki omijające najwyższe szczyty. Polecam.