Choć książka swoją premierę miała w listopadzie ub.r., to w moje ręce trafiła dość niedawno. Podchodziłam do niej początkowo dość nieufnie, szczególnie po pierwszych kilkunastu stronach, jednak później opowieść tak mnie wciągnęła, że przeczytałam ją praktycznie jednym tchem.
Autorka to Polka pisząca pod pseudonimem Laila Shukri. W odróżnieniu od wielu postępujących w ten sposób autorów, nie zrobiła tego w celu marketingowym. Był to zabieg celowy, bowiem gdyby jej mąż dowiedział się, że pisze ona książkę, prawdopodobnie już nigdy nie napisałaby ani słowa i nie wiadomo jak potoczyłyby się jej losy. Taką informację możemy wyczytać już z opisu na okładce, a to dopiero przedsmak tego, co znajdziemy na kartach książki.
Laila, czy może Izabela (bo takim imieniem posługuje się główna bohaterka) opowiada o swoim życiu w roli żony arabskiego szejka. Zaczyna się od wyjazdu służbowego do Dubaju, gdzie po jednym z biznesowych spotkań nawiązuje kontakt z szejkiem. Rodzi się między nimi uczucie i Izabela postanawia porzucić dotychczasowe życie i pracę w korporacji na rzecz związania się z Salimem. Dzieje się to niestety kosztem relacji z rodziną w Polsce. Ojciec nie odbiera od Izabeli telefonów, a matka nie chce jej znać. Rodzina szejka również nie jest do niej przyjaźnie nastawiona, ale mimo tego Izabela i Salim biorą ślub i zamieszkują razem w ogromnym i pięknym pałacu. Chcąc poznać bliżej kulturę i religię swojego męża, Izabela zaczyna uczęszczać na spotkania towarzystwa dla kobiet muzułmańskich. Tam, dzięki spotkaniom i rozmowom, odkrywa, że kraje arabskie mają nie tylko bogate tradycje i kulturę, ale także głęboko skrywaną mroczną i niebezpieczną stronę.
Czytając tę książkę sama odkrywałam jak niewiele wiem o kulturze arabskiej – nie tylko o zwyczajach i tradycjach ale też właśnie o tej niebezpiecznej, szczególnie dla kobiet, stronie. Generalnie wszyscy chyba mamy świadomość, że to mężczyzna w krajach arabskich ma więcej praw i przywilejów, a kobieta nie może mu się sprzeciwiać. Jednak historie, które przytoczyła autorka udowadniają, jak wiele rzeczy jest ukrywanych i bagatelizowanych. Opisała nie tylko swoje życie u boku szejka, ale także historie innych kobiet i straszne wydarzenia, które je spotkały, gdy były one jeszcze małymi dziewczynkami. Handel dziećmi, niewolnictwo, niedożywienie czy śluby z nieletnimi dziewczynkami to tylko kilka przykładów. Nie dziwi mnie więc, że książka została napisana pod zmienionym nazwiskiem.
Ciemna strona krajów arabskich to na szczęście nie jedyny wątek w książce. Jest jeszcze historia wielkiej miłości od pierwszego wejrzenia Izabeli i Salima. Oboje przedłożyli uczucie do siebie nawzajem ponad relacje rodzinne. Romantyzm, spełnianie swoich pragnień i marzeń, a do tego piękny pałac – można powiedzieć miłość jak w bajce. Ale, jak to w bajkach bywa – musi być i czarny charakter. Tu taką rolę odgrywa brat Salima. W pewnym momencie robi się bardzo niebezpiecznie i Izabela balansuje na krawędzi życia i śmierci. Gdzie był wtedy jej mąż i jak zakończyła się ta historia? Tego nie zdradzę – trzeba doczytać.