Dzień dobry,
Dzisiaj opowiem Wam kilka słów na temat jednego z dobrych thrillerów psychologicznych, który miałam okazję ostatnio przeczytać. Mowa tutaj o dziele Anne Frasier pt. „Znajdź mnie”, korzycie tytuł? Ostatnio go coraz więcej na bookstagramie 😅
Nim opowiem o plusach i minusach, napiszę kilka słów na temat fabuły:
Detektyw Daniel Elis postanawia raz na zawsze zakończyć śledztwo seryjnego mordercy - Benjamina Fisher’a, który od trzydziestu lat siedzi w więzieniu. Dopiero po tak długim czasie postanawia pokazać, gdzie pochował swoje ofiary, jednak nie chce zrobić tego sam - ma mu w tym pomóc jego córka Reni, która pomagała mu w zwabianiu ofiar.
Dziewczyna po traumatycznym dzieciństwie zgadza się i rozpoczyna „grę”, ze swoim ojcem. Niestety prawdziwy koszmar dopiero się zaczynie...
Od pewnego czasu jestem fanką książek z motywem seryjnych morderców i kiedy dostałam propozycję recenzji tej lektury - zgodziłam się bez zastanowienia! „Znajdź mnie” jest jedną z tych pozycji, od której trudno będzie się Wam oderwać, (ja przeczytałam ją w jeden dzień - nie potrafiłam tego przerwać). Autorka pokazała w swojej książce jak ogromne znaczenie na przyszłość, ma nasza przeszłość. Pierwszy raz miałam do czynienia z mordercą, który do zwabiania ofiar wykorzystał swoje dziecko. Nie potrafię zrozumieć jakim to potworem trzeba być by tak zmanipulować swoim dzieckiem i wykorzystać je do swoich chorych celów.
Jak już jesteśmy w temacie bohaterów, to muszę przyznać, że autorka wykonała kawał dobrej roboty przy ich kreowaniu. Podczas mojej przygody z tą lekturą mogłam poznać profil psychologiczny Reni, czy Daniela i o nich chcę Wam teraz powiedzieć.
Reni Fisher - przez swoją przeszłość porzuciła karierę jako profilerka oraz zamieszkała na pustyni, gdzie trzymała się z dala od ludzi. Podczas czytania dało się zauważyć, że wyrzuty sumienia nie dają jej spokoju. Było mi jej bardzo szkoda, ponieważ uważała się za winną zbrodni, które dokonywał jej ojciec.
Daniel Ellis - został detektywem przez swoją przeszłość - pragnie odnaleźć zaginioną matkę, która zaginęła kiedy ten był dzieckiem. Podejrzewa, że jest ona jedną z ofiar Benjamina Fisher’a.
Dodajmy do tego klimat, który zafundowała nam autorka - pełen pustynnego krajobrazu oraz odludzia, czego chcieć więcej? Takie połączenie gwarantuję powstanie jednego z dobrych thrillerów tego roku!
Jedyne do czego mogę się przyczepić to fakt, że brakowało mi dużej ilości scen, które spowodowały by u mnie dreszczyk emocji - chyba to jedyna rzecz, która nie przypadła mi do gustu, ale przymknę na to oko😉
Czy książkę polecam? Jeśli są wśród nas fani tego gatunku, to „Znajdź mnie” jest obowiązkową pozycją na Waszej liście książek do przeczytania! Zanim sięgniecie jednak po te lekturę, musicie zarezerwować sobie kilka godzin by przeczytać ją za jednym zamachem. Gwarantuję Wam, że nie będziecie w stanie oderwać się od czytania i z każdą przeczytaną kartą, będziecie chcieli wiedzieć więcej. A jeśli chodzi o zakończenie - będziecie musieli podnieść szczękę z podłogi!
Kto z Was czytał? Jak wrażenia? Kto dopiero zamierza? Zapraszam do komentowania🤓
Miłego dnia💞
PS dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki😍