Jak wynika z mojego czytelniczego doświadczenia, korzystanie z motywów klasycznych baśni, by je uwspółcześnić lub nadać indywidualny, autorski charakter, jest całkiem dobrym pomysłem. Kiedy dodatkowo połączy się to z poczuciem humoru i znajomością dziecięcych zachowań, powstają „B@jki”. Marcin Pałasz jest jednym z moich ulubionych pisarzy tworzących dla młodszego pokolenia.
Książka, którą miałam okazję wysłuchać w formie audiobooka, zawiera pięć interpretacji najbardziej znanych baśni i legend. Ich tytuły najwyraźniej pokazują, o które historie chodzi: „Złota rybka”, „Zielony kapturek”, „Baba Dżaga”, „Smok podwawelski”, „Królewna śmieszka”. Klasyczne motywy zostały tutaj uwspółcześnione, a oceny bohaterów wywrócone do góry nogami. Okazuje się, że smok wawelski zawsze był wegetarianinem, a to podstępny Szewczyk Dratewka przypiął mu łatkę okrutnego potwora. Z kolei Baba Jaga nie zrobiła nigdy nikomu krzywdy, tylko Jaś i Małgosia zdemolowali jej chatkę, dostali halucynacji od magicznych ziół i tak przyczynili się do złej sławy czarownicy, ciągnącej się za nią przez wieki. Natomiast Królewna Śmieszka nieustannie żartuje sobie z wszystkich wokół, nie rozumiejąc, że rani ich i krzywdzi.
Baśnie Marcina Pałasza mają szczęśliwe zakończenia, bo nawet złe postacie odnajdują sposób na szczęście w czynieniu dobra. Świadczą o wielkiej kreatywności autora, są zabawne i nowoczesne. Korzystają z motywów, które są znane wszystkim dzieciom, a przy tym pokazują, jak można się z nimi bawić, wymyślać alternatywne zakończenia. Zachęcają do patrzenia na świat z różnych punktów widzenia.
To, co jest w nich jednak najbardziej atrakcyjne, to potężna dawka humoru. Marcin Pałasz pisze z lekkością i niezwykłym wyczuciem komizmu. Dialogi robaka ze złotą rybką, czy scena próby schwytania smoka wawelskiego w lesie to po prostu eksplozje dowcipu, które doceni także młody czytelnik.
Poza tym Jacek Kawalec, który, za sprawą niedawnego dołączenia do Budki Suflera jako wokalista, okazał się człowiekiem wielu talentów, sprawdza się również jako lektor. Czyta z zaangażowaniem, modulując głos i dzieląc tekst na role. Wyśmienicie radzi sobie z interpretacją utworów. Drugoplanowe efekty dźwiękowe dodatkowo budują nastrój.
Poznałam już książki dla dzieci i dorosłych, które wykorzystują baśniowe motywy we współczesności. To zawsze były udane publikacje. Nie inaczej jest w przypadku „B@jek” Marcina Pałasza, gdzie moralizatorskie, pouczające tony odeszły na bok, ukryły się w cieniu komizmu. Co nie znaczy, że ich nie ma, trzeba tylko uważniej poszukać, kiedy tylko uda się otrzeć łzy radości.