"Znaleziony" to powieść która lekko mnie zaskoczyła. Myślałam, że będzie to książka typowo o miłości i zmagania kochanków. Tymczasem przedstawia ona różnice, nie tylko kulturowe między głównymi bohaterami, ale również sprzeczności wynikające z różnic płci.
Julie Summers, dziewczyna z bogatego domu, wolny duch, który na co dzień porabia to na co ma ochotę, zupełnie przez przypadek poznaje mężczyznę - Abdu (Ibrahima). Julie psuje się samochód, a w warsztacie, w którym chce go naprawić Arab proponuje jej wymianę i pomoc przy szukaniu nowego pojazdu. Dziewczyna na samym początku podchodzi do całego pomysłu dość sceptycznie, jednak przystoi na propozycję mężczyzny i w ten sposób - w delikatny, nie nachalny - Julie i Ibrahim zaczynają się spotykać.
Dwa odmienne światy, dwie odmienne kultury - stykają się ze sobą. Wszystko układa się dobrze do czasu, gdy mężczyzna otrzymuje wezwanie o deportacji. Julie całymi siłami stara się pomóc ukochanemu, jednak nic nie jest w stanie odwrócić decyzji administracyjnej o przymusowym powrocie do kraju. Ponieważ Ibrahim jak i Julie nie chcą się rozstawać, by móc jechać do domu rodzinnego mężczyzny - pobierają się.
Tam na Julie czeka zupełnie inny świat, inna kultura, inna rzeczywistość. Pytanie czy będzie potrafiła się do nowego życia dostosować? Czy zwycięży miłość czy chęć niezależności? Jak dalej potoczą się losy bohaterów?
"Znaleziony" to powieść o miłości, ale również poświęceniu i odkrywaniu w sobie gotowości do podejmowania wyzwań oraz ważnych decyzji. W książce mamy przedstawiony punkt widzenia i Julie i Ibrahima, gdzie zdecydowanie bliższy mi był mężczyzna, niż Julie. Wydawało mi się, że cały czas mimo czytania o jej odczuciach i wrażeniach, pozostaje ona dla mnie niedostępna. Nawet w miłości z Ibrahimem cały czas miałam wrażenie, że mimo ich wspólnych zmagań, ona stoi gdzieś z boku, jakby często była nieobecna. Miałam poczucie, że przeważała u niej duża chęć niezależności od swojego mężczyzny. Zdarzało jej się podejmować samodzielne decyzje, nie bacząc na zdanie Ibrahima i nie licząc się z nim. I wydawać by się mogło, że Julie i jej zachowanie jest infantylne, podczas gdy to mężczyzna przedstawia nam ją w takim świetle. Chce ją chronić przed niebezpieczeństwami, tymczasem główna bohaterka chętnie pragnie poznawać nową rzeczywistość . Nie boi się jej i jest w stanie podjąć ryzyko, tylko po to, aby zadowolić ukochanego jak i tworzyć z nim rodzinę. Tutaj doskonale widać konflikt jaki wynika z różnicy płci oraz pochodzenia. Dostrzeżemy jak bardzo różni się punkt widzenia mężczyzny od kobiety. Obydwoje darzą się ogromną miłością – jednak każde z nich ma inną wizję wspólnej przyszłości. Pytanie czy uda im się dojść do kompromisu?
Zakończenie "Znalezionego" pozostało otwarte - chyba nie do końca tego się spodziewałam, a bynajmniej liczyłam na inne. I to było kolejne zaskoczenie. Mimo wszystko powieść uważam za ciekawą i godną polecenia.