Wojna i komedia - można by rzec, że to dwa możliwie najbardziej odległe pojęcia, które jednak wbrew pozorom łączą się nade często w spójną, efektowną i naprawdę udaną całość. Przekonuje nas o tym kino, telewizja i literatura, oferując raz po raz humorystyczne spojrzenie na wojenne dzieje naszego świata. Swoją małą, ale też i jak najbardziej udaną cegiełkę w ten nurt wniósł także Andrzej Ziemiański, tworząc porywającą powieść „Ucieczka z Festung Breslau”. Dziś mamy przyjemność poznać nowe wydanie tej książki, które ukazało się oczywiście nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów.
Zima 1945 roku, Breslau. Przegrana Niemiec jest już pewną, podobnie jak i tragiczny los miasta. Oficer Abwehry - Dieter Schielke, będąc pacyfistą i nie zamierzając ginąć za szalonego Führera, postanawia zadbać o swój przyszły los. Okazją ku temu jest podjęcie współpracy z poszukiwanym agentem polskiego wywiadu – „Holmesem”, który może pomóc mu opuścić bezpiecznie okrążone miasto, a następnie udać się do jankesów. Zanim jednak to tego dojdzie, oboje muszą zdobyć najpierw bogactwo, które zapewni im ucieczkę z Breslau, ale też i dostatnią przyszłość...
Andrzej Ziemiański oddał w nasze ręce wojenną komedię z elementami klimatycznego kryminału i szpiegowską intrygą w tle. Komedię, która z jednej strony wyśmiewa absurd wojennego szaleństwa, nazistowskiej ideologii i ludzkiej głupoty..., ale z drugiej oddaje całkiem wiernie obraz ostatnich wojennych dni miasta Breslau. Efektem jest książka, która przede wszystkim nas bawi, wywołuje uśmiech na twarzy i odpręża, aczkolwiek gdzieś tam chwilami skłania również do refleksji nad dramatem ówczesnego Wrocławia i jego mieszkańców.
Główna oś wydarzeń skupia się wokół kolejnych losów Dietera Schielke, który z jednej strony stara się ratować siebie i swoją ukochaną poprzez współpracę z „Holmesem” (majorem Maciejem Dłużewskim), zaś z drugiej pracuje nad zleconym mu dochodzeniem w sprawie tajemniczych kradzieży dzieł sztuki i śmierci wszystkich tych, którzy mieli z nimi coś wspólnego. I mamy tu zarówno moc wojennej akcji, wywiadowczą grę w zaciszach gabinetów, jak i przezabawne sceny z udziałem bohaterów, których nie powstydziliby się najwięksi mistrzowie komedii. Nie brak tu również wątku natury romantycznej, który dopełnia sobą wieloznaczności tej porywającej relacji...
O bohaterach książki - przynajmniej dwóch najważniejszych, możemy powiedzieć z pewnością to, iż wywiązują się idealnie ze swych ról szarmanckich, inteligentnych i zabawnych agentów wywiadu, którzy mają w sobie coś z rzeczonego Holmesa, ale też i choćby z naszego Hansa Klossa oraz Franka Dolasa - oczywiście we właściwych proporcjach. Zarówno Dieter jak i Holmes są dla nas swego rodzaju zagadkami, które każą zadawać nam pytanie o to, czy bliżej im do super herosów, czy też jednak zawsze lubianych "miejskich cwaniaczków". Ponadto warto docenić tu także postacie z drugiego planu - tak te fikcyjne, jak i znane nam z kart historii.
Warto docenić również obraz wojennego Breslau, który zachwyca nas zarówno pod względem opisów dzielnic, ulic i ważnych budynków tamtego czasu, jak i niezwykle refleksyjnymi odniesieniami do tego, co może się stać (i w głównej mierze się stało) z tym miastem po zakończeniu walk. I jest tu niezwykły klimat, porcja sentymentu i nostalgii, jak i oczywiście ukazany w komediowej konwencji dramat ostatnich dni wojny.
Czy czegoś zabrakło mi w tej książce...? Myślę, że szczypty fantastyki, czyli owego nadprzyrodzonego pierwiastka tak bardzo charakterystycznego dla twórczości Andrzeja Ziemiańskiego. Oczywiście nie jest tak, że relację tę cechuje sam realizm, gdyż znajdziemy tu elementy tego, co wymyka się ramom zdrowego rozsądku, ale po prostu chciałoby się tego jeszcze więcej. Z drugiej strony rozumiem zamysł autora, by tym razem postawić na komedię, przygodę i akcję, co też ma swój wielki urok.
Skoro o komedii mowa, to trzeba przyznać w tym miejscu, że autor potrafi nas rozbawić niemalże do łez. To humor wielu postaci – słowny, znaczeniowy, sytuacyjny, ale też i nierzadko odważny na polu swojej pikanterii. Co ważne, rozbawia nas on wciąż z tą samą wielką mocą, jak miało to miejsce przed laty podczas premiery pierwszego wydania tej powieści. Jeśli zatem poszukujecie czegoś, co was odpręży, zrelaksuje i właśnie rozśmieszy, to ten tytuł będzie idealnym wyborem.
Powieść Andrzeja Ziemiańskiego pt. „Ucieczka z Festung Breslau”, to rzecz znakomita, przezabawna i mająca sobą naprawdę wiele do zaoferowania. To komediowa-wojenna historia o wielkiej przygodzie, pogmatwanych życiowych losach oraz pięknym mieście Wrocławiu. Historia, wydana dodatkowo w naprawdę imponującym stylu (ach, ta klimatyczna okładka), co tylko i wyłącznie czyni jej lekturę jeszcze atrakcyjniejszą. Dlatego też ze swej strony gorąco zachęcam was do sięgnięcia po tę książkę – naprawdę warto!