Nieco ponad dwa miesiące po premierze pierwszej odsłony szpiegowskiego cyklu "Slough House", możemy poznać dziś drugi tom tej znakomitej serii Micka Herrona. Mowa tu o powieści "Martwe lwy", która przedstawia kolejne losy agentów brytyjskiego wywiadu pod wodzą charyzmatycznego Jacksona Lamby. Książka ta ukazała się nakładem Wydawnictwa Insignis.
Dicky Bow - emerytowany agent brytyjskiego wywiadu z czasów zimnej wojny, zostaje odnaleziony martwy w miejskim autobusie. I choć nic nie przemawia za zamachem na jego życie, Jackson Lamba podejmuje w tej sprawie swoje prywatne śledztwo, dyktowanie tyleż intuicją, co i wieloletnią przyjaźnią ze zmarłym. Sprawa ta okazuje się tym bardziej zagadkowa, iż oto ekipa ze Slough House otrzymuje zaskakujące zadanie sprawowania opieki nad pewnym rosyjskim oligarchą, którego życiorys łączy się z czasami zimnej wojny...
Mick Herron nie zwalnia tempa, a mówiąc kolokwialnie - wręcz "idzie za ciosem", oddając w ręce czytelników kolejną znakomitą powieść szpiegowską. Powieść, która ukazuje realizm działalności brytyjskiego wywiadu, gdzie to nie jest najważniejsza akcja z bronią w ręku, ale właśnie rozum, doświadczenie, intelekt i umiejętność wysnuwania daleko idących wniosków. I to właśnie ów realizm sprawia, że cykl ten pokochały miliony czytelników na całym świecie, jak i też że powstaje właśnie jego telewizyjna ekranizacja.
Zgodnie z powyższymi słowami, tym razem fabuła powieści skupia się na dwóch głównych wątkach z udziałem Jackson Lamby i jego ludzi ze Slough House - sprawie śmierci dawnego agenta, jak i też wizyty wpływowego, rosyjskiego oligarchy. Te dwa, początkowe oddzielne wątki, zaczynają z każdą stroną łączyć się w coraz większym stopniu w spójną, zaskakującą i trzymającą w wielkim napięciu całość. I jest tu niezwykły klimat, wspominany wielokrotnie realizm oraz idealnie zachowane proporcje pomiędzy wartką akcją i intelektualną grą kłamstw, pozorów i manipulacji...
Tradycyjnie zachwyca nas najważniejsza postać tej relacji - Jackson Lamba. To niezwykle doświadczony agent wywiadu, który ma na swoim koncie tyleż sukcesy, co i porażki. To twardy, w jakiejś mierze wyrachowany i obeznany z bezwzględnością szpiegowskiego fachu, człowiek. Nie jest on z pewnością idealny, ma liczne wady i swoje specyficzne dziwactwa..., ale mimo to budzi on naszą ciekawość, sympatię i zrozumienie. Jeśli chodzi o moją skromną osobę, to właśnie tak wyobrażam sobie współczesnego szpiega.
Podoba mi się również wykreowany tu obraz świata z "tu i teraz", w którym to wbrew pozorom toczy się nowa, zimna wojna. Dobrze się stało, że autor nie uciekł od rosyjskiego wątku, ukazując nam kolejną odsłonę wywiadowczej rywalizacji MI5 i SWR. To także celne nawiązanie do naszej aktualnej, europejskiej sytuacji (być może zamierzone przez autora, być może nie), co nadaje tej lekturze jeszcze większego autentyzmu. Poza tym jest to rzetelny obraz szpiegowskiego fachu, realizm polityki i gorzka prawda o życiu ludzi, którzy poświęcili wszystko dla służby dla swojego kraju.
Czytając pierwszą część tej serii byłam nią oczarowana i zachwycona. I nie inaczej ma się rzecz z tą powieścią, która przedstawia nam równie pomysłową, barwną i porywającą fabułę, a do tego w jeszcze większym stopniu podkręca tempo. Tym samym też lektura ta gwarantuje nam znakomitą rozrywkę, zapewnia wielkie emocje i nie pozwala przejść obojętnie wobec tego, co dane jest nam tu poznać. Czytanie tej książki można porównać do filmowego seansu w kinie.
Słowem podsumowania - powieść Micka Herrona pt. "Martwe lwy", to kawał dobrej, szpiegowskiej literatury z najwyższej półki. Jej strony wypełnia akcja, inteligentna fabuła, realizm pracy wywiadowczych służb oraz rzecz bezsprzecznie najważniejsza - spojrzenie na agenta wywiadu, jako człowieka. Polecam i gorąco zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł - naprawdę warto!