Też tak mam recenzja

Wstrząśnięte, nie mieszane

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Chassefierre ·3 minuty
2022-11-28
2 komentarze
29 Polubień
Mam mieszane uczucia wobec książki Magdaleny Kostyszyn, ale to chyba dlatego, że rozminęła się z moimi oczekiwaniami. Prawda, mogłam wcześniej spojrzeć na to, kim jest autorka, ale. Ale tego nie zrobiłam i oczekiwałam mniej lub bardziej rzetelnego reportażu.
Tymczasem otrzymałam zbiór krótkich tekstów podzielonych na trzy główne kategorie tematyczne: macierzyństwo, praca, kobiecość.

Jeden: macierzyństwo.
Kiedy dziewczynka wchodzi w okres dorastania odkrywa, że zaczyna mieć przechlapane. I że tak będzie już zawsze. Bo najpierw nasłucha się o tym, jak to jej cycki rosną (więcej o tym w części poruszającej zagadnienia związane z kobiecością) i że chłopaki się będą za nią oglądać; potem będą pytania o to, czy już – a jeśli nie, to kiedy – usidliła swym kobiecym urokiem jakiegoś miłego, przystojnego i najlepiej bogatego młodzieńca; gdy taki młodzieniec pojawi się na horyzoncie, to pojawiają się pytania o to, kiedy ślub (a ślub ten koniecznie musi być kościelny, wystawny i w białej sukni), a po ślubie – albo w jego okolicach – pojawiają się też pytania o dzieci.
Bo przecież kobieta, prawdziwa kobieta, dzieci powinna mieć. I chcieć.

Jak wiecie, stoję na stanowisku przeciwnym i nie zamierzam się z niego ruszać – kobieta nie musi mieć dzieci, nie musi ich chcieć i nie musi czuć się dzięki nim spełniona. Jak pisała Orna Donath, wiele kobiet czuje się zupełnie inaczej – nie rozpływają się z zachwytów nad maleńkimi paluszkami, a gaworzenie o trzeciej nad razem nie sprawia, że czują, że żyją, ale zamiast tego wywołuje frustrację, bo chciałoby się – do cholery – wrócić spać, a nie.

Magdalena Kostyszyn o tym wie, tak samo jak jej bohaterki. Nie opisuje uroków macierzyństwa, a raczej jego trudy i ciemne strony. Depresję poporodową, nieprzespane noce, ciągłe zmęczenie, frustracje, myśli, które nie powinny nikomu przychodzić do głowy...


Dwa: praca.
Ale niekoniecznie ta zawodowa. Kostyszyn pisze tu w dużej mierze o pracy niewidocznej, domowej i o tym, z jakim ryzykiem wiąże się bycie ,,żoną zajmującą się domem''. Pisze o przemocy ekonomicznej, o tym, jak korumpuje władza nad drugim człowiekiem, o tym jak sponiewierane czują się kobiety, które poświęciły swoje życie zawodowe na rzecz wychowywania dzieci i prowadzenia domu, a zamiast kilku miłych słów otrzymały tylko wyrzuty i słowa poniżenia. Bo co robisz cały dzień, skoro tylko w domu siedzisz? Na pewno nie jesteś tak zmęczona, jak dyrektor międzynarodowej firmy.


Trzy: kobiecość.
I wszystko to, co się z nią wiąże. Czyli bolesne okresy i zbywające komentarze (,,ciebie boli? Ma boleć''), ciężkie porody bez znieczulenia, brak odpowiednich podpasek, jeśli krwawienie jest naprawdę mocne, wyrzucanie miesiączki poza nawias i ukrywanie jej, jako czegoś wstydliwego, czegoś o czym się nie mówi, czegoś, co może gorszyć chłopców.
Ale też mowa tu o molestowaniu seksualnym – zarówno fizycznym, jak i werbalnym. O tym, że gwizdnięcie na ulicy, wymowne złapanie się za krocze czy chamski tekst na ,,podryw'' nie są nieoszlifowanym komplementem, który kobieta powinna docenić.
O tym, że kobiety mają pełne prawo nie chcieć być ,,zdobywane'' w ten sposób. Albo w ogóle, szczególnie jeśli nie są zainteresowane.


I wszystko to są tematy ważne, tematy o których trzeba rozmawiać i które należy poruszać. Szczególnie ten o niechęci do macierzyństwa, bo wciąż w naszym społeczeństwie kobieta mówiąca, że nie chce mieć dzieci łamie pewne tabu. Takiej kobiecie się nie wierzy (,,jak będziesz miała swoje to zmienisz zdanie''), taką kobietę się deprecjonuje (,,bo przecież MUSI być egoistką''), taką kobietę się umniejsza (,,musi być z nią coś nie tak'').

A mimo to mam mieszane uczucia wobec książki ,,Też tak mam''. Bo mam wrażenie, że była nieco zbyt emocjonalna, nieco zbyt tendencyjna, jakby pisana pod tezę mówiącą o tym, że kobiety mają źle. Najgorzej.
I nie mówię, że nie mają – kobiety na ogół mają pod górkę w życiu.
Ale ostatecznie my wszyscy mamy.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-11-17
× 29 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Też tak mam
Też tak mam
Magdalena Kostyszyn
6.5/10

„Tampony? Ja nie używałam i żyję”, „A w tej czapeczce to nie będzie córce za ciepło?”, „Depresja? Jaka depresja? Ludziom się nudzi, to wymyślają”, „Za bardzo boli? To okres, musi boleć”. Z takimi ...

Komentarze
@Mackowy
@Mackowy · około 2 lata temu
Nie opisuje uroków macierzyństwa, a raczej jego trudy i ciemne strony. Depresję poporodową, nieprzespane noce, ciągłe zmęczenie, frustracje, myśli, które nie powinny nikomu przychodzić do głowy...
O tak, często rozmawiamy o tym z partnerką: dlaczego wszędzie przedstawia się okres ciąży i późniejsze macierzyństwo jedynie jako "piękne chwile" co jest zupełną bzdurą: nie masz czasu, jesteś wiecznie zmęczony (zmęczona) do tego non stop się stresujesz, a jeszcze pindy na szkole rodzenia prowadzą narrację, że jeśli nie ogarniesz komórek macierzystych to znaczy, że ci nie zależy (trochę upraszczam).

Nikt nie przygotowuje przyszłych rodziców na poród (dla mnie to był największy stres w życiu, a mogę tylko się domyślać co czuła moja partnerka), a na szkole rodzenia wmawiają wam, że woreczek z rozgrzanymi pestkami czereśni położony na lędźwiach łagodzi ból i takie różne duperele...

Zajmuję się młodym kiedy tylko mogę i to jest taka orka, że tylko w pracy odpoczywam. Nie chodzi mi o to, że żałujemy, bo tak nie jest, ale nie uważam, żeby posiadanie dziecka było wyznacznikiem czegokolwiek w życiu.

Trochę się nieskładnie rozgadałem, przepraszam.
× 6
@Chassefierre
@Chassefierre · około 2 lata temu
Wiesz co, wydaje mi się, że to po to, żeby kobiety nie bały się zachodzić w ciążę. No bo jakby się nasłuchały o rozcinaniu krocza, chamskich pielęgniarkach, o tym, że ich ciało się zmieni i że przez pierwsze trzy lata mogą zapomnieć o tym, żeby się wyspać; i że ten magiczny instynkt macierzyński może im się nie włączyć po porodzie to pewnie do rodzenia dzieci podchodziłyby może z mniejszą radością i ufnością...

I nie ma za co przepraszać - ja sama mogłabym elaboraty pisać na temat tego, jak wychowywanie młodszego rodzeństwa przez dziecko/nastolatkę skutecznie zniechęca do posiadania własnych dzieci w dorosłości. :/
× 4
@Edyta_09
@Edyta_09 · około 2 lata temu
Trochę się nieskładnie rozgadałem, przepraszam.
@Mackowy, Rozgadałeś się całkiem składnie.
× 1
@Lorian
@Lorian · około 2 lata temu
Zgadzam się z podejściem, że nie każda kobieta chce mieć i lubi dzieci. Ja sama dzieci nie zamierzam mieć i nie lubię. Jednak ta presja społeczna dotyka także mnie, a raczej dotykała. Po 39-tce przestali naciskać :>

I tak, my wszyscy mamy pod górkę, niestety. Kobiety jednak bardziej, w wielu aspektach.
× 2
@Chassefierre
@Chassefierre · około 2 lata temu
Ha... No to trochę zazdrość. Ja na razie na pytania o dziecko odpowiadam monologiem na temat psów i tego, jakie są fajne i że najlepsze, co mogę zrobić w temacie posiadania małych istot to szczeniaczek. :)
× 2
@Lorian
@Lorian · około 2 lata temu
A szczeniaczek to zawsze znajdzie u mnie miejsce :)
× 3
@OutLet
@OutLet · około 2 lata temu
@Chassefierre, a kurki? Nie zapominaj o kurkach. :)



× 3
Też tak mam
Też tak mam
Magdalena Kostyszyn
6.5/10
„Tampony? Ja nie używałam i żyję”, „A w tej czapeczce to nie będzie córce za ciepło?”, „Depresja? Jaka depresja? Ludziom się nudzi, to wymyślają”, „Za bardzo boli? To okres, musi boleć”. Z takimi ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wyjątkowa książka. Dla kobiet, o kobietach. Często mamy jakże złudne uczucie, że wszyscy ludzie wokoło idealnie ogarniają życie. Że mają idealne rodziny, idealny plan dnia, idealne nastawienie, ide...

@pliszka.literacka @pliszka.literacka

TEŻ TAK MAM to książka reportaż – wywiad z kobietami, w której Autorka porusza trzy bardzo ważne tematy jakimi są macierzyństwo, praca i kobiecość. Ta książka to opowieść o kobietach zmagających się ...

@krzychu_and_buk @krzychu_and_buk

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Czuwając nad nią
Skala Mercallego

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe okazało się dla mnie ostatnimi czasy nieco zbyt c...

Recenzja książki Czuwając nad nią
Księga zaklęć
Za dużo i za mało jednocześnie

Mam niesamowicie mieszane uczucia wobec tej książki. Z jednej strony widać, że autorka bardzo się starała – z drugiej strony: starała się aż za bardzo. We fragmentach do...

Recenzja książki Księga zaklęć

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl