Życie pełne niespodzianek recenzja

Nika Majerczyk to kobieta stawiająca dotychczas na pracę i karierę w korporacyjnej rzeczywistości. Gdzie głównym celem jest to, aby klient i szef firmy byli zadowoleni z projektu, który zlecili do wykonania pracownikom.

Jak bardzo jest to puste życie Nika przekonuje się, kiedy przez kilka dni ma zaopiekować się dziećmi swojej przyjaciółki Moniki, Kacperkiem i Basią. I chociaż na początku zupełnie sobie nie radzi to Autorka bardzo dobrze pokazuje, jak bardzo opieka nad dziećmi zmienia, Nikę.

W opiece nad dziećmi może liczyć na pomoc nowego kolegi z pracy, Mikołaja. Okazuję się on świetnym organizatorem dziecięcych zabaw, niemal od razu łapie bardzo dobry kontakt z Kacperkiem. To dzięki pewności siebie i odwadze Mikołaja, Nika po zwolnieniu jej z pracy decyduje się na jego szaloną i nieprzewidywalną propozycję - otwierają własną firmę projektową.

Nie jest to pusta, oczywista opowieść o korporacyjnym romansie. Nic bardziej mylnego, dostajemy tutaj listę trudnych kłopotów i tematów, z którymi mierzą się bohaterowie. Czy będą potrafili stawić im czoła ? Odpowiedz na to pytanie, jak zawsze, Czytelnik znajdzie na kartach powieści. Do sięgnięcia, po którą bardzo zachęcam, bo warto, zdecydowanie.

Atutem książki bez wątpienia jest lekkie pióro Autorki, bo książkę czyta się bardzo szybko. Na duży plus należy zaliczyć także to, z jaką dużo plastycznością Sandra Hendys pokazuje fikcyjne zdarzenia. Czytelnik ma wrażenie uczestniczenia w nich z pozycji obserwatora. Niemal oczami wyobraźni widzę, jak Nika opowiada turystom o zabytkach Budapesztu. To też jest kolejny plus- literacka wycieka do stolicy Węgier. Nie w roli turysty, ale przewodnika wycieczki. A to zupełnie zmienia perspektywę.

To moje pierwsze spotkanie i z pewnością nie ostatnie z twórczością, Sandry Hendys. Mieszkanka Śląska, z wykształcenia nauczycielka. Miłośniczka podróży, zwłaszcza górskich wycieczek w gronie bliskich.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta.