Dom recenzja

Jest wiele kryminałów, które świetnie nadają się do czytania wieczorem, gdy za oknem zapada zmrok i można usiąść wygodnie w ulubionym fotelu ze szklanką herbaty czy lampką wina. „Dom” Piotra Kościelnego to jednak kryminał zupełnie inny, zdecydowanie nie w tym klimacie. To opowieść mroczna, niefajna; opowieść o złu i zło czyniących ludziach.

„Dom” to powieść trudna. I nie chodzi tutaj o styl, w jaki jest napisana, bo Autor operuje językiem prostym i niewyszukanym. Z tego też względu czyta się ją szybko. Trudność wynika z wszystkiego, co się w tej powieści dzieje. A dzieje się wiele i nie są to przyjemne wydarzenia.

Fabuła jest prosta: niewielkie miasteczko, w którym dochodzi do dwóch nieco zagadkowych zgonów: nauczyciela i księdza. Trochę wyglądają na samobójstwa, trochę na nieszczęśliwe wypadki – miejscowa policja chętnie w którąś z tych szufladek by je wepchnęła i koniec. Tak się jednak nie dzieje, bo jedną z policjantek jest Marta Lipowicz, „przyjezdna” z Warszawy, której nie wszystko w tych sprawach się zgadza, wskutek czego zaczyna dociekać i drążyć. Jak nietrudno się domyślić, nie ma chyba ani jednej osoby, której upór i dociekliwość policjantki odpowiadają. Małe miasteczka mają swoje sprawy i chętnie załatwiają je po cichu, według własnych reguł.

W tle całej historii jest tytułowy dom, czyli dom dziecka, który poznajemy w realiach z lat 70. XX w. Jak szybko można się przekonać, z domem nie ma ono wiele wspólnego. To miejsce przerażające, brudne, w którym na co dzień dzieje się dużo zła. Zła, za które nikt nie zostaje ukarany.

Czy między śmiercią nauczyciela i księdza a przeszłością domu dziecka jest jakiś związek? Co odkryje Marta Lipowicz? Czy uda się jej przebić przez lokalne układy i zaskarbić zaufanie miejscowej społeczności?

Piotr Kościelny nie zostanie jednym z moich ulubionych Autorów. Nie zachwyca stylem, jego bohaterowie są szablonowi, a i tło sztampowe. „Dom” jednak z pewnością zapamiętam na długo, nie tylko z uwagi na mroczny klimat tej książki, ale także z uwagi na zaskakujące zakończenie. Takiego rozwiązania naprawdę trudno było się spodziewać.