Przeminęło z wiedźmą Magdaleny Kubasiewicz to nie lada gratka dla fanów fantastyki. Czas na powieść, która poruszy Waszą wyobraźnie i zabierze czytelnika do świata, w którym wiatr niesie obietnice i szepcze sekrety. Autorka zgrabnie łączy fantastykę z kryminalną intrygą, a jej rozwiązanie jest zaskakujące oraz niebanalne. Dacie się porwać magii żywiołów?
„Zło można było zwalczyć tylko złem – a przynajmniej utrzeć mu nosa”.
Przeminęło z wiedźmą jest kontynuacją serii „Królewska wiedźma”, ale przygodę z żywiołami można zacząć i bez znajomości poprzednich części. Przenosimy się do stolicy Polanii, Krakowa, w którym magii nie brakuje tak jak i demonów oraz topielic, czyhających w Vistuli na swoje ofiary. Czarownica Sara i latawiec Boreasz w duecie włóczą się po świecie. Niebezpieczeństwa towarzyszą im bez końca. Boreasz marzy odnalezieniu rodziny, Sara zaś… wymyka się zasadom i regułom. Gdy trafiają do Krakowa, prędko ich ścieżki przecinają się z najpotężniejszą czarodziejką w Polanii: Kaliną Sapiehą. A tej lepiej nie podskakiwać… Szybko się okazuje, że dobra magia stanie w pojedynku z tą złą, a kryminalna intryga zaprowadzi nas do walki o życie, wolność, a nawet i duszę.
„- Nie wracasz do domu?
- Nie mam domu - oświadczyła bez śladu goryczy głosie. - I żebyś mi nie próbował się nade mną litować! Nie mam go, bo mieć go nie chcę, bo jestem wolna i tak wybrałam.
- Latawce też nie miewają domów i wcale tego sobie same nie wybrały”.
Z coraz większym zachwytem obserwuję, jak pióro Magdaleny Kubasiewicz rozwija się z każdą powieścią. Widać, że autorka stawia sobie coraz wyższą poprzeczkę. Już w książkach z Jagodą przepadałam bez pamięci. W Przeminęło z wiedźmą intryga została utkana niczym pajęcza sieć, która zwabia czytelnika niczym ofiarę w pułapkę. Doskonale wyważone połączenie magii, legend i dynamicznych zwrotów akcji sprawia, że naprawdę trudno się oderwać. W głowie czytelnika pojawia się wiele pytań. Musimy jednak pamiętać, że to Kubasiewicz rozdaje karty, a my odpowiedzi poznamy w swoim czasie. Dajemy się porwać do tańca magii żywiołów, legend i pragnieniu odnalezienia własnego ja przez bohaterów. Tęsknota za rodziną, za światem, który boją się wspominać, bo przeszłość nie jest tu ulubionym tematem do rozmów.
„Żywił przekonanie, zdaniem Sary irracjonalne, że wszystkie demoniczne istoty, rodzące się z ludzkich dusz, zasługują na szansę”.
Sara ma niejedno imię, a jeszcze więcej tajemnic skrywa w sobie. Lubię w twórczości Magdaleny Kubasiewicz mocne bohaterki. One zawsze są z ikrą. Rozwój tej postaci na kartach powieści i to odkrywanie kart są po prostu mistrzowskie. Sara jest pyskata, nie da sobie w kaszę dmuchać, nie ugnie się nawet przed Pierwszą Polanii. I dopiero się dowiecie, jakim wyzwaniom będzie musiała stawić czoła…
W Przeminęło z wiedźmą Kubasiewicz nie daje ani na rozdział złapać czytelnikowi oddechu. Żongluje jego emocjami, naprowadza na fałszywe tropy. To doskonała porcja fantastyki dla jej pasjonatów, ale także dla tych, co chcą dopiero zaprzyjaźnić się z tym gatunkiem. Dynamiczna, przewrotna, niezwykle frasująca, angażująca bezceremonialnie czytelnika i po prostu fascynująca. Nie mogę doczekać się kolejnych powieści Magdaleny Kubasiewicz.