Dla Malwiny Król ten dzień miał być jak każdy inny, rozpoczęty spacerem z jej pupilem w pobliskim parku, a zakończony pracą w domu dziecka. Nic jednak nie jest takie, jakie być powinno- kobieta staje się świadkiem odnalezienia ciała psa, zakopanego w parku, a pod nim odnaleziono ciało zaginionego przed tygodniem chłopca. W tym samym czasie dowiaduje się, iż jeden z jej podopiecznych zaginął...
Policja nie łączy zabójstwa z zaginięciem chłopca; a jednak niespodziewane przybycie komisarza z Gdańska burzy ich ustalony tryb pracy. Mężczyzna bowiem uważa, iż trzy lata temu na plaży doszło do identycznej sprawy. Sprawcy do tej pory nie odnaleziono, a teraz, gdy sytuacja znowu się powtarza, ma nadzieję na jego ujęcie.
Czy rzeczywiście oba morderstwa mają jednego sprawcę? I kim tak naprawdę jest Tomasz, mężczyzna poznany przez Malwinę w parku, który również był świadkiem makabrycznego odkrycia? A może to on ma coś wspólnego z zaginięciami... ?
Jakiś czas temu miałam okazję zapoznać się z twórczością pana Kaźmierczaka i było to spotkanie dość ciężkie, bowiem Martwy ptak nie do końca przypadł mi do gustu. Wiedziona ciekawością (i intrygującym opisem od wydawcy) postanowiłam jednak sięgnąć po najnowszą książkę autora, by sprawdzić, w którą stronę tym razem pobiegła jego wyobraźnia. I muszę przyznać, że to spotkanie przebiegło w o wiele lepszy sposób.
Malwina Król po raz pierwszy w życiu była świadkiem takiej makabry, a ów obraz pozostanie z nią na pewno do końca; nic dziwnego, w końcu spacerowała po tym parku od wielu miesięcy. A tu okazuje się, że prawdopodobnie już wtedy chodziła po grobach psów... okazało się bowiem, że zwierzak zakopany wraz z chłopcem nie był jedyny- tuż obok morderca pochował truchła kolejnych pupili. Intryguje ją mężczyzna, właściciel psa, który wywąchał ciała; Tomasz -bo tak się przedstawił- zdaje się być bardzo zamknięty w sobie, acz przy tym nie mniej intrygujący. Malwina, choć nigdy niespecjalnie narzucająca się innym osobom, pragnie lepiej go poznać. Nie podejrzewa, iż Tomasz mógłby mieć jakikolwiek związek z zaginięciami dzieci. A może zanadto ufa dopiero co poznanemu mężczyźnie... ?
Nienawidzę lektur, w których giną zwierzęta- po prostu ów wątek zawsze najbardziej gra mi na uczuciach, szczególnie, że i w prawdziwym życiu narażone są na różne bestialstwa. Prawdopodobnie dlatego też ta książka tak mocno mnie do siebie przyciągała- chciałam wiedzieć, że sprawca otrzymał to, na co zasłużył. Tak, wiem, to tylko fikcja literacka- a jednak w jakiś sposób mnie poruszyła. Tomasz od początku budził moje zastrzeżenia i szczerze powiedziawszy, stawiałam na niego. Gdyby jednak ta pozycja była przewidywalna, nie uznałabym ją za dobrą- tak więc moje podejrzenia nie do końca się spełniły.
Porzuceni jest ciekawą, pełną zawirowań książką, w której nie sposób przewidzieć sprawcy. Dopiero, gdy wydarzenia się rozkręcają, a czytelnik otrzymuje całą garść informacji, powoli łączymy wszystkie wątki. A wynik tego jest dość zaskakujący- na tyle, by uznać książkę za bardzo dobrą.
Książkę znajdziecie u wydawnictwa Muza Shadows :)