Akta Canaimy recenzja

Zła krew zawsze wraca

Autor: @Agnesscorpio ·3 minuty
2011-04-25
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Thriller „Zła krew” Arne Dahla jest drugą książką z serii o specjalnej jednostce szwedzkiej policji do walki z przestępstwami międzynarodowymi, tzw. Drużynie A. Arne Dahl, naprawdę nazywa się Jan Arnald, jest uznanym szwedzkim pisarzem, a także krytykiem teatralnym i literaturoznawcą. Cykl o Drużynie A rozpoczął powieścią „Misterioso”, wydaną również przez wydawnictwo Muza. W przygotowaniu jest kolejna część, pt.:”Na szczyt góry”.

„Zła krew” to pasjonujący thriller o długoletnim śledztwie i pogoni za nieuchwytnym seryjnym zabójcą, stosującym okrutne metody torturowania. Metody, które były stosowane przez specjalną jednostkę Commando Cool, podczas wojny w Wietnamie. Jednostka ta była powołana przez prezydenta Nixona i znajdowała się pod jego bezpośrednim zarządem. A teraz... ktoś morduje ludzi, podwiązując im struny głosowe, aby nie mogli wydać z siebie najmniejszego dźwięku i zadaje niewyobrażalne wprost rany. Historia znajduje swój początek w Stanach Zjednoczonych pod koniec lat siedemdziesiątych, gdzie po raz pierwszy uderza K, czyli „Morderca z Kentucky”. Liczba ofiar sięga niemal dwudziestu, a FBI wciąż jest bezsilne. Oczywiście ma swojego podejrzanego, ale okazuje się to mylnym tropem. I teraz... szwedzka jednostka specjalna, Drużyna A, dostaje informację, że człowiek, znany jako „Morderca z Kentucky” jest w samolocie lecącym z Nowego Jorku do Szwecji. Nie wiedzą jak wygląda, nie wiedzą pod jakim nazwiskiem podróżuje, wiedzą tylko że do ich kraju zmierza najokrutniejszy przestępca ostatnich lat, bardzo inteligentny, bezlitosny i nieuchwytny. Paul Hjelm, wraz ze swoimi partnerami z drużyny musi zrobić wszystko, aby nie dopuścić, żeby noga psychopaty dotknęła szwedzkiej ziemi.

Lecz... to dopiero początek tej pasjonującej i zagmatwanej historii, bo nic nie jest takie, jakim się wydaje. Morderca okazuje się być godnym swojej opinii i umyka policjantom, tuż po wylądowaniu samolotu. I wówczas zaczyna się szalona pogoń i eskalacja przemocy, bo na drodze Drużyny A pojawiają się kolejne ofiary K, zamordowane wedle stosowanego przez niego wzorca. Mogłoby się wydawać, że to kolejna opowieść o psychopacie i pogoni za nim, ale... Właśnie, jest jedno ale... A nawet jest ich kilka. Co łączy zabójcę z tajną jednostką Commando Cool? Co naprawdę odkrył agent FBI? Czy z falą szalonych działań seryjnego mordercy, może mieć coś wspólnego CIA? A jak w tym wszystkim odnajdziemy islamski fundamentalizm i wojnę w Iraku?

Książka Arne Dahla to zatrważająca opowieść o tym, jak działania wojenne odbijają się na psychice ludzi zaangażowanych w nie całą swoją duszą. Duszą, której tak naprawdę już nie mają. Jak rząd potrafi sterować ludźmi, traktując ich jak pionki w grze. Jak łatwo można przestać wierzyć w stereotyp, że dobro zawsze zwycięża. Tak nie jest, bo przecież zła krew zawsze wraca.

Dodatkowym atutem tej powieści, są nietuzinkowe postaci członków Drużyny A, z których każdy ma swoją historię, dźwiga własne osobiste brzemię i jest człowiekiem z krwi i kości. Niesamowity jest także język, jakim posługuje się Dahl. Miejscami metaforyczny, a czasami ociekający brutalnością, krwią i przemocą.

Polecam „Złą krew” czytelnikowi, który oprócz sensacji, ceni sobie także dobrą prozę, głębię przekazu i nie liczy tylko i wyłącznie na rozrywkę i odrobinę dreszczyku.

A na koniec jeden z fragmentów, który da namiastkę świetnego języka, jakim napisana jest cała książka:

„I co tak naprawdę było kwestią genów? Sztandar biologii zdawał się powiewać triumfalnie nad współczesnością. Jakby nie było już ważne, co takiego spotkało człowieka w życiu, jakby wszystko zostało z góry zaprogramowane. Paul Hjelm mógł w tym widzieć jakieś pocieszenie: może wcale nie z jego winy syn chodził do dealera, może miał w sobie gen nałogowca, który i tak by zniweczył wszystkie jego wysiłki? Bzdura. To on zawinił. Ale czym? Czy tym, że przy zmienianiu pieluchy zbierało mu się na wymioty? Czy używaniem męskiego słownictwa? Czy tym, że był policjantem? Na czym, kurwa, polegała jego wina?

Wiedział, że nie ma jednej odpowiedzi. To była zaleta jego pracy, Jedna odpowiedź, jeden winny. Pole widzenia zawężało się. Wszystko, co było wieloznaczne i skomplikowane, odsuwał na bok.”

http://agnesscorpio.blogspot.com/2011/04/arne-dahl-za-krew.html

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-04-25
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Akta Canaimy
Akta Canaimy
Reyes Calderón
8.8/10

* powieść sensacyjna, trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony * fabuła oparta na prawdziwym skandalu korupcyjnym w Międzynarodowym Funduszu Walutowym * sędzia Lola MacHor rozwiązuje z...

Komentarze
Akta Canaimy
Akta Canaimy
Reyes Calderón
8.8/10
* powieść sensacyjna, trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony * fabuła oparta na prawdziwym skandalu korupcyjnym w Międzynarodowym Funduszu Walutowym * sędzia Lola MacHor rozwiązuje z...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Arne Dahl to pseudonim artystyczny Jana Arnavalda, szwedzkiego pisarza, krytyka teatralnego i literaturoznawcy. Pod własnym nazwiskiem debiutował w 1990 roku. Jako Arne Dahl napisał jedenaście książek...

@Lena173 @Lena173

Dla mojego pokolenia czyli osób po czterdziestce Drużyna A ma tylko jedno skojarzenie, z serialem z lat 80. Ma, a właściwie miała. Ostatnie kilka wieczorów spędziłem właśnie w towarzystwie Drużyny A,...

@blurppp @blurppp

Pozostałe recenzje @Agnesscorpio

Matka wszystkich lalek
Dwie kobiety, dwie historie, dwie epoki...

Powieść "Matka wszystkich lalek" to najnowsza książka w dorobku pisarki, Moniki Szwai. Zwana przez niektórych jej najlepszą książką. Czy tak jest? Nie jestem w stanie ani...

Recenzja książki Matka wszystkich lalek
Wybacz, ale chcę się z tobą ożenić
"Czy jestem na to gotowa?"

Miłość, marzenia, tęsknoty, pragnienia, młodość, beztroska, obowiązki, tradycja. Tak wiele słów, tak często przewijają się przez nasze życie, tak mocno wpływają niekiedy ...

Recenzja książki Wybacz, ale chcę się z tobą ożenić

Nowe recenzje

Opowieść o japońskim Nowym Roku
Bogactwo kultury Japonii
@whitedove8:

Ta pozycja to nie jest stricte książka podróżnicza czy biograficzna. Choć oczywiście można w niej znaleźć te elementy, ...

Recenzja książki Opowieść o japońskim Nowym Roku
Jak zostałem premierem. Rozmowy pełne Moralnego Niepokoju.
Na wesoło
@beatazet:

Książka "Jak zostałem premierem. Rozmowy pełne Moralnego Niepokoju" Roberta Górskiego i Mariusza Cieślika to humorystyc...

Recenzja książki Jak zostałem premierem. Rozmowy pełne Moralnego Niepokoju.
Każdy ma swoje Kilimandżaro
Wielkie wyzwania
@beatazet:

„Każdy ma swoje Kilimandżaro” autorstwa Małgorzaty Wach to wzruszająca relacja z niezwykłej wyprawy zorganizowanej prze...

Recenzja książki Każdy ma swoje Kilimandżaro
© 2007 - 2024 nakanapie.pl