Zimny ogień recenzja

Zimny ogień

Autor: @horror.com.pl ·3 minuty
2009-12-10
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdy cel nam w życiu
nie przyświeca,
martwe są oczy
udręką los
albo pierś zbroczy
samobójczy cios
Księga policzonych smutków
Jim Ironheart ma w życiu cel: zajmuje się ratowaniem ludzkiego życia. Od czasu do czasu jakaś siła, jakiś głos wewnątrz niego mówi mu kiedy i gdzie zginie człowiek, którego śmierci powinien zapobiec. Wówczas Jim pakuje się i udaje się w miejsce przyszłych wypadków. W drodze stopniowo poznaje bliższe szczegóły na temat wypadku: dowiaduje się co powinien wziąć ze sobą w drogę, gdzie konkretnie ma jechać i kogo konkretnie i od jakiej śmierci ma uratować. Dlaczego to robi i dlaczego właśnie te osoby a nie inne ma ratować, nie wie. Nie wie też, od kogo otrzymuje te wszystkie informacje. Głos, który wysyła go na te wszystkie akcje nazywa siebie Przyjacielem. Świadkiem jednej takiej akcji jest młoda, niespełniona zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym dziennikarka - Holly Thorne, która w niesamowitym wybawcy widzi świetny materiał na reportaż. Bierze więc urlop i udaje się na poszukiwanie tajemniczego bohatera...
Powieść podzielona jest na trzy wyraźne części: w pierwszej poznajemy Jima i Holly; w drugiej poznajemy Przyjaciela i Nieprzyjaciela, w trzeciej natomiast poznajmy rozwiązanie. Każda z tych części jest zupełnie inna, stanowi poniekąd osobną opowieść, utrzymaną w nieco innej stylistyce niż pozostałe. Pierwsza część to raczej powieść sensacyjna z dopiero pojawiającymi się elementami grozy. Druga najbardziej przypomina horror: bohaterowie zamknięci w małym, starym pomieszczeniu na odludziu, tajemnicza istota, z którą toczą rozmowę i niesamowite efekty jakie towarzyszą pojawianiu się Przyjaciela. Trzecia część to już przede wszystkim thriller psychologiczny, zdecydowanie bardziej mroczny niż część pierwsza. Prawie do końca powieść trzyma w napięciu, zaskakując czytelnika kolejnymi zwrotami akcji i tylko scena finałowa psuje końcowy efekt: przestajemy mieć do czynienia z horrorem czy thrillerem i zaczynamy - na szczęście tylko na trzy strony - mieć do czynienia z czymś, co przypomina scenariusz do hollywoodzkiej superprodukcji.
W "Zimnym ogniu" znajdujemy kilka nawiązań do literatury grozy, przede wszystkim do Edgara A. Poe. Są to zarówno kilkakrotnie cytowane wiersze, jak i fragmenty inspirowane jego prozą - sen Holly z pierwszej części przywodzić może na myśl opowiadanie "Studnia i wahadło". W końcowej części powieści natomiast dostrzec można fragmenty inspirowane do "Ptakami" Daphne du Maurier. Nawiązania te jednak nie sprawiają wrażenia plagiatu, raczej pomagają budować nastrój grozy. Nastrój ten jest budowany stopniowo od początku powieści: zaczyna się od niesamowitego wydarzenia, od uratowania chłopca od grożącej mu śmierci, a potem już tylko napięcie rośnie a atmosfera się zagęszcza. I tylko czasami pewien zgrzyt stanowić mogą nieco grafomańskie opisy przyrody i ludzi. Gdy czytamy, że "światło [...] prześlizgiwało się iskrzącymi strumieniami przez płowe włosy, podkreślało kolor oczu [...] i użyczało niemalże mistycznego blasku ich skórze. Patrząc na nie, trudno było uwierzyć, że nie rozjaśnia również ich dusz, że ciemność niedawno wkroczyła w ich życie, wypełniając je równie szczelnie, jak noc wypełnia świat przed nadejściem świtu" to jakoś tak na moment nastrój gdzieś się ulatnia. Jednak opisy tego typu występują tak rzadko i są tak krótkie, że średnio uważny czytelnik może nie zwrócić na nie uwagi.
Samo rozwiązanie zarówno czytelnikowi jak i widzowi horrorów może wydać się mało oryginalne, gdyż ostatnio powstało sporo książek i filmów o zbliżonym zakończeniu*. Należy jednak pamiętać, że "Zimny ogień" został napisany przed większością tych książek czy filmów, więc raczej nie można posądzić Koontza o stworzenie kolejnej powieści na modnym obecnie, choć już nieco zużytym schemacie.
Myślę, że miłośnikom twórczości Deana Koontza "Zimnego ognia" polecać nie trzeba, bo sięgną po niego i bez rekomendacji. Polecić zaś mogę tę powieść wszystkim tym, którzy nad seks, krew i przemoc przedkładają wartką akcję i systematycznie rosnące napięcie.
* Informacja, jakie to książki czy filmy może sugerować rozwiąanie już od pierwszych stron książki, dlatego wolę nie podawać
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zimny ogień
4 wydania
Zimny ogień
Dean Koontz
7.9/10

Młoda dziennikarka Holly Thorne jest przypadkowym świadkiem wypadku: nieznajomy mężczyzna z narażeniem życia wyciąga małe dziecko spod kół pędzącego samochodu. Holly postanawia przeprowadzić z nim wyw...

Komentarze
Zimny ogień
4 wydania
Zimny ogień
Dean Koontz
7.9/10
Młoda dziennikarka Holly Thorne jest przypadkowym świadkiem wypadku: nieznajomy mężczyzna z narażeniem życia wyciąga małe dziecko spod kół pędzącego samochodu. Holly postanawia przeprowadzić z nim wyw...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Linia życia- tak brzmi głos wewnętrzny, od którego wszystko się zaczyna. Jim Ironheart prowadzony impulsem pakuje rzeczy, jedzie na lotnisko, przegląda loty, i wybiera ten, który zostanie mu podpowie...

@zaglebiam_sie @zaglebiam_sie

Pozostałe recenzje @horror.com.pl

Zew Cthulhu
ZEW CTHULHU

H.P. Lovecraft zwany mistrzem stylu oraz najciekawszym autorem fantastyki grozy, pisał swe opowiadania bardziej dla siebie aniżeli dla innych. Jest to z pewnoś...

Recenzja książki Zew Cthulhu
Zdradzieckie serce
ZDRADZIECKIE SERCE

"Czerwona śmierć wyludniła i pustoszyła kraj. Nigdy jeszcze tak straszna zaraza nie nawiedziła tych stron. Zwiastunem jej była krew; czerwona, okropna krew. Ch...

Recenzja książki Zdradzieckie serce

Nowe recenzje

Życie, starość i śmierć kobiety z ludu
Nasze życie, starość i śmierć
@Meszuge:

Didier Eribon, wybitny francuski pisarz, filozof, socjolog, wykładowca, napisał książkę tak smutną, tak pozbawioną nadz...

Recenzja książki Życie, starość i śmierć kobiety z ludu
Portrety z łagru
Oligarcha, a potem więzień
@almos:

Ta cieniutka książeczka była w swoim czasie mocno promowana, usiłowano zrobić z jej autora największego rosyjskiego dem...

Recenzja książki Portrety z łagru
Rzeźbiarz kości
Wielka sztuka ukryta w książce😈
@Allbooksism...:

Już poraz kolejny Wojciech Kulawski zachwyca, mnie swoimi dziełami.Z każdą kolejną książką udowadnia, mi że jest bardzo...

Recenzja książki Rzeźbiarz kości
© 2007 - 2024 nakanapie.pl