„Kiedy należy dokonać właściwego wyboru, kim być i jak pokierować swoim życiem, by nie musieć być kurwą do towarzystwa albo drobnym pijaczkiem wiecznie szukającym sposobności do wypicia.”
Wstrząsająca historia przepełniona bólem, różnego rodzaju traumami, przemocą, upojeniem alkoholowym. Jest to lektura dla dojrzałego czytelnika, świadomego i gotowego na zmierzenie się z najczarniejszymi stronami życia.
Książka jest napisana bardzo poważnym, momentami wręcz patetycznym językiem. Dawno nie spotkałam się z tak starannie stworzoną historią. Miałam wrażenie, że autor należycie ważył każde słowo, zanim przelał je na papier. Chwilami jednak stworzył zbyt długie opisy. W pozycji tej mamy do czynienia zarówno z narratorem pierwszoosobowym, dzięki któremu możemy zanurzyć się w myślach bohaterów, jak i trzecioosobowym, który przedstawia nam scenerię w jakiej zostali oni osadzeni. Ten zabieg daje czytelnikowi możliwość szerokiego, dokładnego zapoznania się z rzeczywistością, z którą mierzą się wykreowane przez autora postacie. Narracja została poprowadzona w sposób bardzo przemyślany. Książka jest wielowarstwowa, nakłada się na siebie kilka historii. Z jednej płynnie przechodzimy w kolejną. Niewątpliwą zaletą jest wyraźne oddzielenie każdej z nich. Przeplatają się one ze sobą, tworząc odrębne rozdziały.
Główny bohater – Lucjan mierzy się z szeregiem problemów. Został porzucony przez ojca, mieszka z matką i autystycznym bratem, ma problemy w szkole. W pewnym momencie dowiaduje się, że jego matka, aby utrzymać rodzinę, prostytuuje się. Nie potrafi sobie poradzić z przytłaczającą ilością problemów i atakuje jednego z kochanków matki. Zostaje aresztowany. Lucjan wpada w bardzo specyficzne towarzystwo. Wszyscy bohaterowie mierzą się z wieloma trudnościami, próbują od nich uciec, nadużywając alkoholu. Młodzi ludzie prowadzą bardzo refleksyjne rozmowy, ich dialogi są pełne filozoficznych przemyśleń. Niestety los żadnej postaci nie kończy się dobrze. Chociaż, gdy czytałam o kiełkującym uczuciu Lucjana i Gabrieli, liczyłam na to, że ich życie się odmieni.
„To jest właśnie samotność, stan, w którym nie potrafisz zdefiniować nic prócz swojej obecności.”
Podczas lektury zastanawiał mnie brak reakcji rodziców na włóczęgostwo nastolatków. Nie zareagowali także na nadmierne spożywanie przez nich alkoholu, bójki czy kłopoty w nauce. Może to świadczyć o dojmującej samotności tych młodych ludzi.
„Zielony żuk i biały gołąb rozpaczy” jest książką pełną metafor, rozmyślań na temat istnienia, wartości, lęku, sensu życia. Bardzo ciekawym pomysłem było wprowadzenie fragmentów poezji. Spodobały mi się także zapiski z notatnika Lucjana, które płynnie pozwoliły przejść do kolejnej historii. Książka jest spójna, każdy wątek został przemyślany. Nawet sceny seksu są napisane w subtelny sposób. Autor porusza bardzo wiele aktualnych problemów. Nie boi się trudnych tematów. Mówi o wszechobecnym alkoholizmie, braku ojca, matce-prostytutce, ubóstwie, samotności, przezywaniu pierwszej miłości, przemocy, samookaleczeniach. Przedstawia także życie z niezrównoważonym, niespełnionym artystą. Kolejnym problemem, który zostaje omówiony jest trauma spowodowana znęcaniem się nad dzieckiem przez chorą psychicznie matkę. Przewija się także wątek autyzmu, który moim zdaniem został tylko zasygnalizowany.
„Nigdy nie powiedziałem jej tego, że obrzydza mnie do granic możliwości, iż nasze życie moje i Iwa, to kolejny wytrysk napotkanego mężczyzny.”
Warto zauważyć, że Lucjan opowiadając o swojej matce, mówi o niej po imieniu. Wyraźnie widać, że nie szanuje jej. Zostaje to podkreślone parokrotnie. Takie zachowanie jest zupełnie naturalne w tej sytuacji.
Zastanawia mnie, co skłoniło autora do napisania książki w której porusza tak wiele istotnych problemów? Własne przeżycia, czy może chęć zmierzenia się z coraz trudniejszą rzeczywistością współczesnych czasów?
Jest to przeszywająca lektura, w której żaden wątek nie kończy się optymistycznie. Pełna lęków, samotności, zmagań z życiem, bólu, depresji, przemocy, skrywanych tajemnic. Bohaterowie znikąd nie otrzymują pomocy, wręcz przeciwnie, są krzywdzeni jeszcze bardziej, co prowadzi do tragicznych konsekwencji.
Albin Perc uwypukla trudną stronę życia, podkreśla że nie jest ono wyłącznie kolorowe. Książka staje w opozycji do kreowanego przez mass media radosnego świata, w którym nie spotkamy ubóstwa, problemów, a wszyscy są szczęśliwi. Autor dosadnie przedstawił ciemne strony życia. Dużymi plusem jest fakt, że wszystkimi problemami nie obarczył jednego bohatera. Wykreowane postaci mierzą się z własnymi troskami. Na swój sposób muszą sobie radzić z trudną rzeczywistością. Z każdej strony tej pozycji wyziera ból, lęk, niepewność, trauma. Jest to bardzo trudna lektura do której trzeba dojrzeć.
Za możliwość recenzji dziękuje autorowi.