Tron we krwi. Zdrada recenzja

„Kto raz zdradził, zawsze będzie zdradzał.”

„Tron we krwi. Zdrada” to powieść historyczna Jolanty Marii Kalety, pierwszy tom serii od Wydawnictwa Otwartego, której premiera będzie miała miejsce 9 marca 2022 roku.

W książce mamy opisane czasy panowania Władysława Hermana po wygnaniu Bolesława Szczodrego. Herman zdecydowanie nie nadaje się do pełnionej roli. Faktyczną władzę sprawuje wojewoda Sieciech, który wykorzystuje żonę Hermana w celu objęcia władzy. Do tego pojawia się problem synów Hermana – Zbigniewa i Bolesława Krzywoustego, którzy chcą odebrać tron ojcu. Gdy im się to udaje, walczą o władzę między sobą. Nie ma szans, żeby w takiej sytuacji nie doszło do skandalicznych sytuacji! Manipulacje, spiski, krwawe akcje, czyli „Tron we krwi” w całej okazałości.

Szczerze mówiąc, rzadko sięgam po książki, które bazują na wydarzeniach historycznych. Mam zbyt wąską wiedzę historyczną, aby móc swobodnie przyswajać taki materiał. Tutaj mamy historię angażującą, ubarwioną, w której pojawiają się postaci historyczne, ale także fikcyjne. Ogromnym plusem książki jest właśnie spis postaci historycznych (z krótką charakterystyką) i fikcyjnych (z adnotacją, na kim były wzorowane), do którego łatwo sobie wrócić, a który pozwoli rozeznać się we wszystkim, połapać co i jak. Dodatkowo na początku mamy bardzo przydatny „słownik wyrazów zapomnianych”. Jest to spore ułatwienie dla osób, które niekoniecznie są historycznymi freakami.

Książka bazuje na tajemnicach, intrygach, manipulacji, nieporozumieniach, co łączy się na prawdziwą grę pozorów i walką o tron. Autorka, swoją drogą – historyczka, w ciekawy sposób opisuje sytuację polityczną i historyczną, słowiańskie wierzenia, początki chrześcijaństwa.

W książce pojawiają się także wątki romantyczne, które są ciekawym ubarwieniem historii. Szczegółowe opisy, obrazujące czytelnikowi wszystko, co rozgrywa się w książce. Autorka sprawia, że nie jest nudno – w szczególności jeśli komuś podobają się skrajne, mocne i krwawe sceny, a także intrygi, walka o władzę i gra pozorów. Odczuwamy napięcie, uczestniczymy w „grze o tron”, jesteśmy w środku dziejącej się akcji.

Wszystko jest wyraziste i niemalże namacalne – możemy pośrednio brać udział w narodzinach Królestwa Polskiego.

W książce pojawiają się słowiańskie wierzenia, rytuały, elementy fikcyjne przeplatające się z mroczną historią. Jeśli macie ochotę na takie połączenie w dość niecodziennym i oryginalnym wydaniu, to polecam.