Ależ to była przyjemna lektura. Wydawnictwa często koloryzują i biorę poprawkę na ich zapowiedzi książek. Tym razem jednak jest to faktycznie „kojąca i podnosząca na duchu opowieść o życiu, nadziei i przeplataniu się ludzkich losów”.
Choć wciąż nie uważam samego siebie za znawcę literatury japońskiej, to jednak miałem okazję przeczytać w minionych latach całkiem sporo książek z kraju kwitnącej wiśni. Wszystkie mają swój charakterystyczny klimat. Przesiąknięte są rzeczywistością tak odmienną od naszej codzienności, że zdają się balansować na granicy snu i magii. Dlatego nie każdy się w nich odnajdzie – sam „męczyłem się” z niektórymi opowiadaniami (np. „Ogród” Hiroko Oyamady). Jednak „Fotograf utraconych wspomnień” to książka, którą z całą szczerością mogę Wam polecić.
À LA „ZANIM WYSTYGNIE KAWA”
Trudno uniknąć tu odniesienia do opowiadań „Zanim wystygnie kawa”Toshikazu Kawaguchiego. Nie tylko podobny styl wydania i narodowość autorów łączy ze sobą te dwie książki. Również ich tematyka jest w pewnym sensie zbliżona. W obydwu zbiorach opowiadań dzieją się rzeczy niemożliwe – ludzie mają możliwość podróży w czasie. I tu, i tu są one jednak obwarowane jasnymi zasadami, których nie można łamać bez poniesienia dotkliwych konsekwencji.
„- Teraz możemy się cofnąć na jeden dzień w przeszłość, ale tylko w okolice, gdzie będziemy odtwarzać stare zdjęcie. Jest pani duchem, udaje się do przeszłości, więc dla ludzi spotkanych po tamtej stronie będzie pani niewidoczna. Nie będzie pani mogła z nikim porozmawiać ani nikogo dotknąć. Można tylko pójść, zobaczyć i zrobić zdjęcie”.
Oczywiście nie są to opowiadania zbudowane na identycznym schemacie. Jest też wiele znaczących różnic – przede wszystkim ta, że u Sanaki Hiiragi bohaterowie są zmarłymi, a u Kawaguchiego w czasie cofali się wciąż żyjący ludzie.
NAJCENNIEJSZE CHWILE ZAMROŻONE W KADRZE
Nie zdradzając zbyt wiele z fabuły, mogę napisać jedynie, że Japończycy po śmierci nie trafiają bezpośrednio do nieba albo piekła. Trafiają do studia fotograficznego, gdzie przeglądają zdjęcia z całego swojego życia – każdemu dniu odpowiada jedna fotografia. Ich zadaniem przed dalszą drogą jest wybranie po jednym zdjęciu z każdego roku.
„Patrząc na to zdjęcie, przypominam sobie różne sprawy. Wydarzenia z tamtych czasów. Hatsue uważnie wpatruje się w fotografię. Po chwili dostrzega tylko jej chropowatość i kolorowe punkciki. Jednak, mimo, że zdjęcie to po prostu zlepek kolorów, czuje, że w tym prostokąciku jest wszystko: odgłosy, wiatr, uczucia, powietrze z tamtych czasów. Ukryte gdzieś pod tymi kropkami. – Zdjęcia mają moc, z całą pewnością – powiedział spokojnie Hirsaka. Hatsue wciąż wpatruje się w to zdjęcie. Nie było ono zrobione z intencją stworzenia dzieła artystycznego, ot, po prostu zdjęcie wiejskiej drogi. Ale w ten sposób fotografia staje się jedyną formą, w jakiej mogą przetrwać krajobrazy, które zniknęły na zawsze. A ta, choć przedstawia widok niemający w sobie nic szczególnego, dla Hatsue jest niezwykle cenna.”
Okazuje się jednak, że najcenniejsze wspomnienia często przywoływane w pamięci, z czasem blakną i ulegają uszkodzeniom.
„Z pamięci uleciała i ulubiona książka z obrazkami, i cynowa puszka. A skoro się czegoś nie pamięta, to tak, jakby to nigdy nie istniało. – Tak to już jest. Życie to podróż, w trakcie której stopniowo wypuszczamy pamięć z rąk. […] – Konserwacja fotografii jest w pewnym stopniu możliwa i oczywiście wykonuje się ją, jednak z tym zdjęciem prawdopodobnie nic się nie dało zrobić. Niektóre zdjęcia, na przykład, nie są przechowywane w zamknięciu, a im bardziej ulubione, tym częściej stawia się je jako ozdoby, bierze do rąk i ogląda. W ten sposób niszczeją, tracą kolor. Tak samo jest z pamięcią. Cenne wspomnienia przywołuje się przy różnych okazjach, ale z czasem coraz trudniej jest przywołać sobie szczegóły.”
Może i brzmi to absurdalnie, ale w opowiadaniach tych nie chodzi o stosowanie się do zasad logiki. Jeśli przyjmiemy zaproszenie do świata utkanego z fantazji autorki, nie zdziwi nas również to, że wyblakłe, najcenniejsze chwile można uratować. Przecież wszystko dzieje się u fotografa utraconych wspomnień!
„Jak można zrekonstruować zdjęcie, na którym niczego nie widać? Hirsaka wziął fotografię do ręki bardzo ostrożnie, uważając, by nie dotknąć powierzchni. – Zrobimy to zdjęcie ponownie w tym samym miejscu i czasie, w ten sposób je zrekonstruujemy – powiedział Hirsaka rzecz niepojętą. – W jaki sposób? – Wrócimy do przeszłości, ale tylko na jeden dzień, i zrobimy to zdjęcie jeszcze raz. Pani ulubionym aparatem.”
OPOWIADANIA NIEMALŻE IDEALNE
Nie jest łatwo napisać dobre opowiadanie. Największą bolączką wszelakich antologii jest to, że zebrane w nich teksty są często „nierówne”. Sanaka Hiiragi przedstawia nam trzy opowiadania, każde świetne, a moim głównym zarzutem po lekturze książki jest to, że była zbyt krótka. Znacznie lepiej pozostać jednak z niedosytem niż przesytem, który tak często ostatnio towarzyszył mi podczas lektury książek.
To misternie utkane opowieści. Japońska literatura kojarzy mi się coraz bardziej z niezwykle przemyślaną kompozycją, gdzie w sposób nieoczywisty poszczególne historie się przeplatają i zazębiają. Po zakończeniu książki może nie byłem mocno wstrząśnięty, ale bez wątpienia pozostałem zmieszany. Moje myśli uciekły do „Incepcji” i żałowałem, że podczas lektury pierwszego opowiadania nie zakręciłem bączkiem, aby wiedzieć czy już wróciłem do rzeczywistości, czy też gdzieś zagubiłem się po drodze, na którymś z poziomów podświadomości.
To naprawdę dobra książka. Nie jest to literatura lekka, ponieważ nie pudruje trudnej rzeczywistości. Przeniesiemy się na japońską prowincję w okresie powojennym, gdy naprawdę wszystkiego brakowało. Dotkniemy nieco świata przestępczego. Zmierzymy się z okrucieństwem przemocy domowej. A mimo to, mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że to „kojąca i podnosząca na duchu opowieść”.
Czytajcie! Dowiedzcie się po co zmarli wybierają po jednym zdjęciu z każdego roku życia, i zastanówcie się nad tym co sami chcielibyście umieścić w swoim albumie.
Witajcie w zaświatach! Jak tam jest? Może właśnie tak… Gdzieś między światami znajduje się studio fotograficzne, do którego ludzie trafiają po śmierci. Zanim jednak odejdą w dalszą drogę, czeka...
Witajcie w zaświatach! Jak tam jest? Może właśnie tak… Gdzieś między światami znajduje się studio fotograficzne, do którego ludzie trafiają po śmierci. Zanim jednak odejdą w dalszą drogę, czeka...
"Najważniejsze są wspomnienia. Kiedy nie zostaje już nic, wspomnienia wciąż żyją." - Winston Groom Mówi się, że człowiek, odchodząc ze świata, widzi ponownie całe swoje życie. Wspomnienia przelatuj...
W życiu czytelnika zdarzają się takie książki, które przyciągają od razu. Podświadomie czuję, że to historia dla mnie. I tak też było z Fotografem utraconych wspomnień Sanaki Hiiragi. Moja przygoda z...
@Possi
Pozostałe recenzje @atypowy
Nie ma niczego nowego pod słońcem…
"Niewidzialni mordercy" autorstwa Anny Trojanowskiej to zgrabnie napisana podróż przez różne okresy i rodzaje epidemii, które ukształtowały historię ludzkości. Autorka p...
Jak syberyjskie striptizerki mogą pomóc nam w przemawianiu?
Bardzo zależało mi na tej książce, ponieważ zdarza mi się przemawiać publicznie. Spędziłem z nią sporo czasu i wiem, że poświęcę jej jeszcze wiele godzin w przyszłości. ...