Nasza wielka świąteczna ucieczka recenzja

Zbyt białe święta

Autor: @dominika.nawidelcu ·2 minuty
3 dni temu
Skomentuj
13 Polubień

Święta kojarzą się nam ze śniegiem. W końcu nie bez powodu mówi się „białe święta”. Jednak z opadami śniegu bywa różnie. Czasem musi wystarczyć ten… z powieści. Jeśli macie ochotę na książkę w zimowym klimacie, z pewnością znajdziecie go w „Naszej wielkiej świątecznej ucieczce”.


A może by tam zrezygnować ze świątecznych przygotować? Albo jeszcze lepiej, po prostu uciec? Na skutek licealnego zakładu grupa kilku kobiet decyduje się na niestandardową wycieczkę. Kilka dni przed świętami wyjeżdżają w góry, żeby odpocząć od całego świata. Nie spodziewają się jednak aż tylu problemów.

Tym, co napędza tę historię, są główne bohaterki. Mamy tu grupę kilku zupełnie odmiennych charakterów: matka influencerka, matka 4 dzieci, artystka, miłośniczka książek oraz pracownica poczty. Każda z nich na kilka dni odcina się od całego świata, jednak nie od samych siebie. To, jak odmiennie podchodzą do wielu spraw, kształtuje nie tylko ich relacje, ale też fabułę. Jest to duża zaleta powieści, mamy bowiem możliwość śledzenia losów kobiet, które zdecydowały się na zupełnie odmienne ścieżki życiowe. Nie zmienia to faktu, że niektóre bohaterki bardziej zapadają w pamięć niż inne, mają ciekawsze sytuacje i więcej do powiedzenia.

Za to na uznanie zasługują dowcipne dialogi oraz kilka zabawnych scen. Trzeba przyznać, że autorka stara się jak może wpakować swoich bohaterów w nie lada tarapaty! Wszystko to tworzy ciekawą komedię omyłek.

W powieści poruszono też inny interesujący temat, jest nim bycie matką influencerką. Autorka zaczynała nieśmiało poruszać trudne kwestie, wspominając o wadach takiego stylu życia, ale… nie doprowadziła tego wątku do końca. Ostatecznie wszystko zostaje takie, jakie było, pozdrawiając czytelnika z przekonaniem, że nie wszystko zostało wyjaśnione.

Równie ciekawy, za to za szybko zakończony, okazał się wątek kryminalny. Pomysł był naprawdę obiecujący. Szkoda, że jego rozwiązanie rozgrywa się na zaledwie kilku stronach i to jeszcze bez udziału naszych bohaterów. Ot, wszystko nagle się kończy.

A jak ma się klimat tej powieści? Jest i to bardzo ciekawy, bo zimowy. Tym razem nie święta, a właśnie trzaskający mróz i opady śniegu stanowią scenerie dla powieści. Udzieliło mi się też uczucie niepokoju wynikające z niełatwego położenia bohaterek, ale zanim do tego dojdzie, możemy uczestniczyć w ciekawej wycieczce. Zdecydowanie warto promować ten kierunek!

Reasumując, „Nasz wielka świąteczna ucieczka” może nie jest powieścią idealną, ale wbrew temu, co spodziewałam się po negatywnych recenzjach, również nie tragiczną. Z przyjemnością śledziłam losy kobiet i chociaż niektóre wątki mogły być opisane lepiej, to jednak bardzo dobrze bawiłam się przy lekturze. Ten tytuł zdecydowanie przypadnie do gustu miłośniczkom tzw. babskich obyczajówek.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-12-14
× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nasza wielka świąteczna ucieczka
Nasza wielka świąteczna ucieczka
Małgorzata Lis
7.3/10

A gdyby tak rzucić wszystko i… uciec tuż przed świętami? Pięć pozornie zwyczajnych kobiet, korzystając z okazji, że brat jednej z nich zakupił właśnie starą chatę w górach, postanawia odciąć się o...

Komentarze
Nasza wielka świąteczna ucieczka
Nasza wielka świąteczna ucieczka
Małgorzata Lis
7.3/10
A gdyby tak rzucić wszystko i… uciec tuż przed świętami? Pięć pozornie zwyczajnych kobiet, korzystając z okazji, że brat jednej z nich zakupił właśnie starą chatę w górach, postanawia odciąć się o...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

𝑁𝑎𝑠𝑧𝑎 𝑤𝑖𝑒𝑙𝑘𝑎 ś𝑤𝑖ą𝑡𝑒𝑐𝑧𝑛𝑎 𝑢𝑐𝑖𝑒𝑐𝑧𝑘𝑎 to pierwsza świąteczno-zimowa powieść Małgorzaty Lis — komedia obyczajowa ze szczyptą wątku kryminalnego, będąca gatunkowym debiutem autorki. Co prawda do Świąt Bożeg...

@gala26 @gala26

Zakładaliście się kiedyś o coś, a potem zupełnie o tym zapomnieliście? Czasem się rzuca słowa na wiatr, a po czasie one do nas wracają w najmniej odpowiednim momencie. Na przykład, kiedy jest się w s...

@jorja @jorja

Pozostałe recenzje @dominika.nawidelcu

Zakład psychiatryczny Arkham
Witaj w Arkham

Stało się! Zwariowaliśmy i wylądowaliśmy w wariatkowie! I to nie byle jakim, bo w Arkham. Jednym słowem – mamy przerąbane! A może to wszystko spisek? Może ktoś nas wrabi...

Recenzja książki Zakład psychiatryczny Arkham
Księżyce Jowisza
Miłość silniejsza niż śmierć

#reklama #Joanna Bober @Obrazek Miłość i cierpienie, anioły i demony, szczęście i smutek – to właśnie te skrajności najlepiej oddają powieść „Księżyce Jowisza”. To pr...

Recenzja książki Księżyce Jowisza

Nowe recenzje

Dni, gdy kochałem cię najbardziej
Ten ostatni rok
@jorja:

Zastanawiacie się czasem, jak to będzie, gdy poczujecie, że życie powoli już się wymyka z rąk, że choroba mimo leczenia...

Recenzja książki Dni, gdy kochałem cię najbardziej
Trans w Hawanie
Hawana, zabójstwo i pederaści
@Meszuge:

Za zakończoną rękoczynami sprzeczkę z innym policjantem porucznik Mario Conde – główny bohater powieści – zostaje na pó...

Recenzja książki Trans w Hawanie
Potwór
Świetny kryminał
@beatazet:

Najnowsza powieść Nele Neuhaus, zatytułowana „Potwór”, to jedenasty tom serii kryminalnej z duetem śledczych Pią Sander...

Recenzja książki Potwór
© 2007 - 2024 nakanapie.pl