Książki wchodzące w skład trylogii „Magiczny krąg” z powodzeniem można porównać do rozwijającego się kwiatu. Z tomu na tom historia staje się ciekawsza i upaja czytelnika do tego stopnia, że zapomina o bożym świecie. Ta saga jest niezwykle dopracowana i bardzo wyraźnie widać, że autorka doskonale wiedziała jak chce poprowadzić swoją historię i dokąd zmierzają jej bohaterowie. W każdym kolejnym tomie Libba Bray uchyla przed czytelnikiem kolejne fascynujące tajemnice, które skrywa stworzony przez nią świat i bohaterowie.
Gemma, Felicity i Ann przeżyły tragedię, życie jednak toczy się dalej. Czas w Akademii Spence upływa dziewczętom na przygotowywaniu się do świąt, które spędzą z bliskimi. Dla Gemmy i Felicity ferie to obietnica pierwszych wizyt w towarzystwie - jeszcze nie debiut, ale już ważny krok dla ich przyszłości w londyńskim kręgu socjety. Dla Ann czas świąt nie zapowiada się tak atrakcyjnie. Biedna dziewczyna musi zostać w Spence razem ze służbą, ale od czego ma się przyjaciółki?
Felicity wpada na pomysł jak pomóc Ann. Pomysł, który umożliwi dziewczętom wspólne spędzenie ferii oraz pozwoli im razem przeżywać atrakcje zarezerwowane dla kobiet należących do towarzystwa. Potrzebna jest tylko odrobina magii, tej samej, którą w międzyświecie uwolniła Gemma, ale czy magia jest bezpieczna?
Działanie panny Doyle miało nieprzewidziane konsekwencje. Magia, która stała się ogólnodostępna staje się zagrożeniem nie tylko dla istot zamieszkujących międzyświat. Pragnienie posiadania mocy wznieca w ludziach mroczne pragnienia. O władzę i kontrolę nad międzyświatem walczą Rakshana i Zakon, także Kirke nie spoczywa w swych usiłowaniach dostania się do międzyświata. Przed Gemmą i jej koleżankami ciężkie wyzwanie – muszą odnaleźć pradawną Świątynię, pierwotne źródło magii i ponownie związać z nią magiczną siłę.
Zarówno fantastyczny świat magicznego międzyświata jak i rzeczywistość wiktoriańskiego Londynu wykreowane przez pisarkę niezwykle mnie urzekły. Czytelnik wraz z bohaterkami odkrywa czarodziejską krainę, która jak się okazuje nie ogranicza się do cudownego ogrodu, a składa się z wielu krain zamieszkałych przez najróżniejsze postacie takie jak: leśny lód, Gorgona, Makowi Wojownicy, syreny, pariasi. Bohaterkom nie raz przyjdzie wybrnąć z trudnych i niebezpiecznych sytuacji, które scementują ich przyjaźń, a czytelnikowi ukażą dziewczęta w zupełnie innym świetle.
Niezwykle spodobał mi się w sposób w jaki Libba Bray stopniowo i z wielką przemyślnością odkrywa kolejne fakty z życia bohaterek ukazując dzięki temu czytelnikowi co doprowadziło do tego, że dana postać charakteryzuje się danymi cechami. Za maskami przykładnych córek, dziewczęta nieraz skrywają mroczne sekrety. Idealne z pozoru rodziny ukrywają straszliwe zbrodnie, do których boją się przyznać, a nawet dopuścić do swej świadomości. Pisarka niezwykle mnie wzruszyła historią Felicity. Jeżeli chcecie dowiedzieć przez co przeszła ta z pozoru szorstka w obejściu, momentami okrutna dla innych dziewczyna, która łamie wszelkie konwenanse sięgnijcie po „Zbuntowane anioły”. Libba Bray wykonała kawał naprawdę dobrej roboty tworząc w swych powieściach tak złożony świat, w którym często pod śliczną powierzchownością i publicznym przestrzeganiem społecznych konwenansów skrywa się zakłamanie i moralna zgnilizna.
Trylogia „Magiczny krąg” naprawdę mnie zachwyciła.