Trik recenzja

Wróżenie z fusów, stawianie pasjansa, triki karciane. Szukanie guzika gdy ujrzymy kominiarza. Wrzucanie pieniążka do fontanny. Czym byłoby życie bez szczypty magii? Tylko od nas zależy czy wpuszczamy magię do naszej codzienności.

Max Cohn tuż przed swoimi jedenastymi urodzinami dowiaduje się, że rodzice planują się rozwieść. Chłopcu trudno odnaleźć się w nowej sytuacji. Czuje się winny i szuka sposobu by zmusić rodziców do zmiany decyzji. W pamiątkach ojca znajduje płytę Wielkiego Zabbatiniego i jego największych trików. Postanawia odnaleźć czarodzieja, bo sądzi, że tylko on zna sposób by rodzice znów się pokochali.

Powieść Emanuela Bergmanna „Trik” pochłonęła mnie całkowicie. To zupełnie inna historia, od tych zwykle przeze mnie wybieranych. Opowiada o chłopcu, który wierzy we wszystko i starszym mężczyźnie, który nie wierzy w nic. Fabuła biegnie dwutorowo – perypetie Maxa w Los Angeles XXI w. przeplatają się z migawkami z życia Lejba i Ryfki Goldenhirsch w przedwojennym Berlinie. Obie na pozór różne opowieści szybko znajdą wspólny mianownik. Jeśli macie obawy, że to książka dla dzieci - nic bardziej mylnego. Pod płaszczykiem humoru i błahego tematu mamy opowieść o samotności, niespełnionej miłości, przeznaczeniu i rodzinie. Przez chwilę fabuła nawiązuje do czasów wojennych, które okażą się bardzo ważne dla wszystkich bohaterów. „Trik” pełen jest melancholijnego humoru i żartów sytuacyjnych. Nie braknie tu również lekkiego patosu w myśl zasady „życie jest piękne”, ale kompletnie to nie razi, ba! idealnie pasuje do klimatu powieści.

Historia zaproponowana przez Bergmanna fascynuje od pierwszych stron. Choć jest pozbawiona nagłych zwrotów akcji nie można przestać czytać! Jest tu cała gama uczuć: od miłości we wszystkich jej postaciach, przez troskę, chorobę i śmierć, po genezę pewnego cyrku, przygodę i odkrywanie fascynującego świata. Relacje między bohaterami są tak barwne i kompleksowe, że nie sposób im się oprzeć. To wszystko sprawia, że ​​zastanawiasz się, czy ta historia mogła się wydarzyć, czy jest prawdziwa. Czytajcie, warto!



Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Rebis