Książka "Zakręty losu" jest opowieścią o miłości. To na pewno. Mogłoby się wydawać, że to historia dwójki młodych ludzi, uwikłanych w uczucie, które nie powinno się przydarzyć. Ale to jest złudne. To historia, której geneza sięga i wstecz, kiedy jeszcze bohaterowie się nie znali i w przyszłość, która jest kompletną zagadką. I to zagadką pełną niebezpieczeństw. Główna bohaterka, Katarzyna Matczak (później ma inne nazwisko), wprowadza się do nowego domu, gdyż jej ojciec żeni się z Anną Filipiak. Anna ma córkę, Małgorzatę, która jest w klasie maturalnej, tak samo jak Kaśka. Dziewczyny nie pałają do siebie zbytnią sympatią, co w sumie wcale nie dziwi, raczej powiela pewne schematy. Pewnego dnia biegając w parku, Kaśka poznaje przystojnego rowerzystę, którym okazuje się być Krzysztof Borowski, syn znanego adwokata. Oboje nie wiedzą, że to spotkanie na zawsze odmieni ich życie i zaważy na losach ich i ich rodzin także. Zapewne wydarzenia potoczyłyby się inaczej, gdyby nie bujna przeszłość Małgośki Filipiak i mafijna kariera brata Krzyśka-Łukasza Borowskiego, znanego jako "Lukas". Książka wciąga czytelnika od pierwszych stron, sprawia że żyjemy historią braci Borowskich i chcemy więcej i więcej. Opowieść podzielona jest na dwa okresy czasowe, teraz i trzynaście lat wcześniej. Autorka zadbała o szczegóły, np: w pierwszej części pojawiają się pierwsze teleofny komórkowe, co w sumie śmiesznie mi się czytało, bo patrząc z dzisiejszego punktu widzenia, to takie "nierealne".
Poza tym dopracowane są szczegóły związane z rozprawą sądową i wszystkimi akcentami prawnymi.
A zakończenie?
Gdybym nie wiedziała, że to jest trylogia i "Zakręty losu" stanowią jej pierwszą część, to wyrwałabym sobie włosy z głowy.
A moją ulubioną postacią jest Kaśka i... nie bijcie... Lukas, który jest strasznym draniem, ale coś siedzi w jego sercu i jestem ciekawa jak jego postac przedstawi autorka w kolejnych odsłonach "Zakrętów losu".
Teraz, po "Bez przebaczenia" i po "Szóstym" już wiem... Już wiem, że uwielbiam książki, historie i bohaterów, tworzonych przez panią Agnieszkę:) Potrafi tak zbudować postaci, że żyjem ich życiem, myślimy ich umysłami i płaczemy ich łzami.
Polecam z całego serca:)))