Na mojej półce można znaleźć różne książki. Od przejmujących obyczajówek, przez wciągającą fantastykę, aż po powieści biograficzne/autobiograficzne. Wśród nich znalazła się również pozycja, która w końcu doczekała się swoich pięciu minut, a mowa o Zawód położna.
Tę pozycję mogę śmiało nazwać autobiografią. Choć nie opowiada o całym życiu autorki, Leah Hazard, to jednak przedstawia jego dużą część, jaką jest praca zawodowa. Autorka opisuje tutaj kilka sytuacji, jakie mogą napotkać na swojej drodze położne na całym świecie: od szczęśliwych i szybkich porodów, po urodzenie martwych dzieci. Dzięki temu, że jest to powieść, w której główną bohaterką jest autorka, historia ta jest po prostu wiarygodna.
Leah Hazard wzbudziła mój ogromny podziw. Szczerze mówiąc, nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak ważny jest zawód położnej i z jakimi niebezpieczeństwami może się on wiązać. Może niekoniecznie będą to jakieś straty na zdrowiu fizycznym, ale na tym psychicznym już jak najbardziej. Autorka bardzo dobrze przedstawia to, jak niektóre pracownice (ponieważ w powieści przedstawiono głównie kobiety) oddziału położniczego wręcz z uczuciem podchodzą do pacjentek, przez co często nie mogą znieść presji i emocji.
Bardzo dużym plusem tej powieści jest to, że zawiera ona w sobie mnóstwo emocji. Co prawda, osoby mniej empatyczne nie będą podczas lektury odczuwać tego, co osoby posiadające więcej empatii (oczywiście, nie jest to zarzut w żadną stronę). Ja podczas czytania Zawodu położnej miałam w głowie tylko: wow. Te kobiety muszą być cholernie silne psychicznie, by być w stanie przejść nad licznymi porodami, komplikacjami i innymi sytuacjami do porządku dziennego.
Minusem tej książki jest natomiast fakt, że nigdzie nie zaznaczono, że na kartach tej powieści znajdują się naprawdę krwiste fragmenty, które osoby wrażliwe na opisy czy widok krwi, po prostu osłabią i odrzucą. Jasne, tematyka książki już daje do myślenia, że takie sceny się po prostu pojawią, jednak warto by było wspomnieć o tym fakcie gdzieś na początku, lub na okładce.
Ja jestem właśnie dość wrażliwa na wszelkie takie “smaczki” i nie ukrywam, że wzbudzają one we mnie dyskomfort. Kiedy już właściwie w pierwszym rozdziale pojawiła się już taka scena, to zaczęłam się po prostu bać. Bo co, jeśli przez większość książki będą pojawiać się takie sceny, zwyczajnie nie dam rady jej przeczytać? Jednak początek był tylko jednorazowym strzałem, a dalej było już lżej, więc za to dzięki autorce.
Ogólnie tę pozycję cechuje dobry styl, ciekawe przedstawienie zawodu położnej oraz pokazanie, że ten zawód nie jest taki łatwy i przyjemny, jak mi się wcześniej wydawało. Książka Leah Hazard zasługuje na uwagę i refleksję nad tym, czy być może nie stawiamy tego zawodu zbyt nisko – w końcu, gdyby nie położne, ciężarne nie miałyby zbyt dobrej opieki przy porodzie.
Zawód położna to bardzo ciekawa pozycja, którą pochłonęłam z ogromnym zainteresowaniem. Rozjaśniła mi w głowie, kolokwialnie mówiąc, więc mogę przypisać jej również wartość edukacyjną. Jeżeli niestraszne Wam wszelkie autobiografie lub ogólniej: powieści oparte w stu procentach na faktach, to jak najbardziej polecam Wam tę pozycję.