Na wstępie powiem, że bardzo rzadko sięgam po dzieła polskich pisarzy. Sama nie wiem dlaczego, może dlatego, że przyzwyczaiłam się do myśli, że zagraniczni autorzy, piszą lepsze i ciekawsze książki? Ostatni raz po jakąkolwiek pozycję napisaną przez Polaka, sięgnęłam pod koniec podstawówki. I do książki pani Jolanty Szwed pt. "Zaufać", podeszłam z bardzo dużym dystansem.
Książka opowiada o Kasi, która nie ma łatwego życia. Jej ojciec jest alkoholikiem, a do tego jeszcze damskim-bokserem. Wraz z matką i młodszą siostrą, żyje w strachu przed domowym tyranem. Starają się mu nie narażać, jednak on i tak zawsze się do czegoś przyczepi, a potem pobije swą żonę i córki. Kasia przysięgła sobie, że za wszelką cenę będzie chronić siostrzyczkę i mamę. Wszystkie ataki ojca przyjmowała na siebie ze spokojem. Mimo bólu i ran, powstrzymywała łzy i robiła wszystko, aby ta sama krzywda nie spotkała jej siostry - Basi. Całą swą miłość i nadzieje przekazywała Bogu. Wierzyła, że On jej pomoże, że tak jak On - wytrzyma ból i upokorzenie.
"Trzymał w dłoni gruby skórzany pas, kilkakrotnie uderzył. [...]. Nie pozwoliła sobie na płacz, chociaż ból się nasilał"*
Czytając pierwsze strony wzruszyłam się. Dziewczyna, mimo ciężkiego dzieciństwa nie poddała się. Stała się twarda, a przy okazji całe swe serce oddała Bogu. Broniła swoich przekonań, nawet jeżeli były one staroświeckie i niewinne. Przerzucając kolejne strony, obserwowałam jak Kasia dojrzewa, spotyka swą pierwszą miłość, nawiązuje prawdziwe przyjaźnie, jak przeistacza się we wspaniałą kobietę, oddaną całkowicie Bogu. Po kilkudziesięciu minutach czytania, zdałam sobie sprawę, że coraz bardziej zaczynam główną bohaterkę darzyć sympatią.
Książka porusza problemy alkoholizmu, przemocy, seksu, narkotyków, papierosów i śmierci. Dzięki tej książce i bohaterom, którzy spotykają wiele problemów na swojej drodze, widzimy, że zawsze jest jakaś szansa wyjścia z trudnej sytuacji, że Bóg nas kocha i jeżeli otworzymy się na niego, to nam pomorze wytrwać, ale musimy tego tylko chcieć i mu zaufać.
"Po raz pierwszy powiedziałem: nie, dziękuję. Poczułem się wolny, byłem zwycięzcą. Teraz wierzę, że Bóg może poradzić sobie ze wszystkim."**
Sama nie jestem zbyt religijna. Ujęłabym, to w taki sposób: "wierząca, lecz nie praktykująca", dlatego często nie potrafiłam zrozumieć zachowania głównej bohaterki i pozostałych bohaterów. Dziewczyna o tak bolesnej przeszłości, zamiast odwrócić się od Boga i zadawać sobie pytania: "Dlaczego mnie to spotkało?" czy "Czemu Boże mnie tak karzesz?", kocha Stwórce i jest mu jeszcze bardziej oddana, a przy tym ufa mu bezgranicznie i nie obwinia go, za takie, a nie inne życie. Często z nim rozmawia, a On - o dziwo - jej odpowiada, pociesza i chroni.
W książce urzekła mnie przede wszystkim okładka, którą mogę opisać jednym słowem: piękna. "Zaufaj" jest przyjemną lekturą, którą bardzo polubiłam, mimo wątków religijnych. Czyta się ją szybko, bo jest napisana prostym językiem, jednak często denerwowało mnie naiwne zachowanie bohaterów. Niektóre dialogi, były dla mnie zbyt sztuczne. Cała książka dotyczy życia, lecz nie wyobrażam sobie w życiu codziennym mówić w taki sposób jak niektóre postacie albo wybaczać coś, czego wybaczać się nie powinno... Chociaż, może raziło mnie, to tak, bo nie jestem tak żarliwą katoliczką, jak bohaterka?
Książkę mimo wszystko polecam wszystkim, lecz nie każdemu może przypaść do gustu. Większość zachowań bohaterów, będzie niezrozumiała dla osób, które mocno w Boga nie wierzą, bo czy potrafilibyście miłować swych wrogów i im wszystko wybaczać? Przeczytanie jej, było dla mnie nowym doświadczeniem, bo rzadko sięgam po książki z wątkiem religijnym, a najczęściej na takie książki nie zwracam uwagi, jednak moje spojrzenie na niektóre kwestie i aspekty życia, się zmieniło za sprawą tej pozycji. Książka jest na tyle interesująca, że powinna większości osób się spodobać, zwłaszcza, że coraz częściej się słyszy o katowanych dzieciach i rodzicach, którzy nadużywają alkoholu. Ta książka daje wiarę, że Bóg nas kocha i jeżeli spróbujemy mu zaufać, to nas ochroni i ciemne chmury zostaną przegonione z naszego życia.
Ponieważ jest to moja pierwsza recenzja, napisana dla wydawnictwa Novae Res, od którego otrzymałam tą książkę, starałam się być bardziej krytyczna i szczera w opinii, jednak jak można nie polecić książki, po której nachodzi wiele refleksji, a na dodatek nawiązuje ona do tej, nie zawsze przyjemnej strony życia, dając nadzieję na lepsze jutro?