Czy masz już partnera do tańca? Ale żebyśmy się dobrze zrozumieli, taniec rozumiany jako obrana droga życiowa. Bohaterzy powieści też poszukują partnerki do tańca. Czy znajdą odpowiednią? Warto się przekonać, sięgając po najnowszą powieść Małgorzaty Wachowicz Zatańcz ze mną.
Artur ze znajomymi prawnikami spędza urlop na Półwyspie Helskim. Miło razem spędzają czas, imprezują na całego. Niespodziewanie Artur spotyka na molo piękną kobietę. Taka sytuacja powtarza się przez kilka dni. Wkrótce Julia zaprasza go do siebie. Okazuje się, że nie jest sama, spędza urlop ze swoim małym synkiem. Z czasem są coraz bliżej siebie. Jednak czy jest możliwe, że Artur, niesamowicie wymagający, w końcu trafił na kobietę swojego życia? Czy możliwe, aby jednak chwila zadecydowała o jego dalszych losach?
Artura i jego siostrę Malinę wychowuje ojciec. Matka realizuje się zawodowo, nie ma czasu dla rodziny. Adam już się przyzwyczaił, że Aldona dom traktuje jak hotel, nie jest w ogóle zorientowana co się dzieje z jej dziećmi, jakie są ich potrzeby i marzenia. Żyje własnym życiem obok rodziny. Adam czuje się odtrącony i ma dość takiego życia. Na urodzinach swojego szefa poznaje Natalię, bratanicę szefa, nad wyraz piękną pianistkę. Ona właśnie skończyła nieudany związek. Czy jest szansa, że się zauważą? Ale przecież on ma nadal żonę, a ją nachodzi były partner? Czy będą w stanie wyzwolić się od byłych partnerów i razem myśleć o przyszłości, pomimo istniejącej między nimi różnicy wieku?
Zatańcz ze mną to najcieplejsza powieść tego lata. Osłodzi każde skruszone serce i napełni nadzieją, że nigdy nie jest za późno na realizację swoich marzeń, i na miłość. Ona nie zna wieku, atakuje ludzi w najmniej spodziewanym momencie. Ale jaka jest piękna i dostojna, urocza i anielska. Każdemu należy się bonus od życia, każdy ma prawo być szczęśliwy. Nie ważne, że to nie pierwszy związek, ważne, że ten kolejny to już na całe życie. To taka wygrana od losu.
„Kiedy rzeczy niemożliwe jednak się wydarzają, potrafią odmienić bieg wydarzeń”.
Małgorzata Wachowicz w bardzo ciepły i subtelny sposób wprowadza nas w świat pełen miłości, przyjaźni i ciekawych relacji międzyludzkich. Potrafi nas oczarować od pierwszej strony. Jej powieść to balsam na zranione dusze, pokarm dla skrzywdzonych przez życie. Ona napełnia nadzieją i daje znak, że o marzenia trzeba stanowczo walczyć, nie oglądać się za siebie, swoją przeszłość zamknąć na klucz, a przyszłość powitać z otwartymi ramionami.
Zatańcz ze mną to świetna i bardzo mądra lektura o sile nadziei, wartości miłości, odwadze w pokonywaniu trudności. O trudnych relacjach damsko-męskich, ale również o szansie od życia. O hojności Pana. Każdy otrzyma to, na co zasługuje, los jest łaskawy, ale i sprawiedliwy. Dla każdego zaświeci słoneczko, tylko trzeba je dokładnie wypatrzeć zza kłębiastych chmur.
Ta powieść dała jasny i czytelny sygnał, że warto mieć marzenia i o nie walczyć. Trzeba mieć cel i dążyć do niego, nie ważne, że droga jest czasami kręta i wyboista, wydłuża się niemiłosiernie, ale w końcu doprowadzi nas źródła. Źródła życia i miłości. Na jej końcu czeka na nas ta druga wymarzona połówka, ona też kroczy tą samą drogą co my, poszukuje właśnie nas.
„W tym momencie wreszcie zrozumiał. Cały czas dokonywał złego wyboru. To tylko Aldony nie mógł zmienić. Ale swoje życie jak najbardziej tak. Wyłącznie od niego zależało, jak je poukłada. Cierpliwość była niepotrzebna. Potrzebował odwagi … Ale przed wszystkim mądrości, żeby sobie to uzmysłowić … zmiany były cały czas w zasięgu jego możliwości”.
Autorka potrafi zahipnotyzować i przenieść w inny świat. Świat oczekiwany przez nas, pełen spokoju i serdeczności. W tym świecie zapomina się o wszystkim co złe i niemiłe, wszystko co nas unieszczęśliwia idzie w zapomnienie. Jesteśmy tylko my i bohaterowie. Ludzie realni, z rozterkami i marzeniami, których nie omijają problemy dnia codziennego. Ale w końcu do ich serca zapuka szczęście i pozwoli im się nim delektować przez lata.
Polecam zaprzyjaźnić się z bohaterami Zatańcz ze mną w najbliższe wakacje. Gwarantuję, że będziecie się bosko bawić i spędzicie miłe i niezapomniane chwile. Ja się czułam jak w niebie, z każdej strony otaczały mnie same serdeczne aniołki. A czas płynął nieubłaganie, nawet nie wiem kiedy, a dotarliśmy do celu życiowej wędrówki. Każdy zdobył swój wymarzony szczyt, różne były drogi, niektóre cierniste i utkane kolcami, ale warto było iść w zaparte, los wynagrodził wytrwałych. Mając w ręku tę lekturę, czytelnik się zapomina, nie kontroluje czasu, tak miło i ekscytująco spędza czas w otoczeniu bohaterów.