„- Czy znaleźliśmy się w świecie legend, czy też chodzimy po zielonej ziemi w blasku dnia?
- Można żyć w obu tych światach naraz - rzekł Aragorn. Bo nie my, lecz ci, co przyjdą po nas, stworzą legendę naszych czasów”.
J.R.R Tolkien
Aj, aj, aj… Co to była za lektura! Ale po kolei. Jak wszystkim wiadomo, moje podejście do powieści polskich jest żadne. Kocham polską klasykę, ale współczesne książki są po prostu w większości złe. Aż spotyka się perełkę, człowiek się zakochuje i chce więcej… Tak właśnie jest w przypadku powieści Pana Łukasza Czeszumskiego Krew wojowników tom I Uciekinier.
Bardzo lubię książki historyczne, sensacyjne, wątki legend i mitów etc. Kocham powieści arturiańskie, rycerze, piękne królewny, uwielbiam Robin Hooda, połączenie bajki i rzeczywistości, zaczytuję się w Filarach Ziemi, oraz wszystkim tym, co może przenieść mnie w świat, jaki już nie istnieje i nie wiadomo, czy był jawą, czy snem.
Książka Pana Łukasza, a właściwi przeczytany przeze mnie pierwszy tom przeniósł mnie do świata, którego nie spodziewałam się po polskim Autorze. Przepraszam, po prostu wątpiłam, wątpiłam, a dostałam powieść, która stoi u mnie obok Tolkiena jako najlepsza, jaką przeczytałam w życiu.
Fabuła, polski rycerz wpada w konflikt z magnatami, zostaje skazany na śmierć i ucieka. Generalnie na tym można zakończyć, bo nasz bohater ma mnóstwo przygód, jest biedny, ma niewielki majątek, wędruje od kraju do kraju, gdzie mierzy się z niechęcią, niebezpieczeństwem, zabobonem i ciemnotą. Z rycerza staje się konkwistadorem, który pragnie wolności, miłości i dobrego życia mimo tego, że nie jest to wszystko mu pisane. W tej książce mamy wszystko, zdradę, wojnę, dylematy moralne, miłość, zazdrość przyjaźń… Całe szczęście, że mamy też pięć tomów😊
Muszę tutaj napisać o języku, tej pozycji. Kochani za taki język właśnie dostaje się literackiego Nobla. Nie wierzę, że to piszę z moim nastawieniem do polskiej literatury, ale Pan Czeszumski napisał arcydzieło, historyczno sensacyjne na miarę tej nagrody i jest to polska powieść zasługująca na wyróżnienie, w kontekście historycznym myślę, że gdyby żył podczas łapanek polskiej inteligencji przez Sowietów zostałby rozstrzelany w Katyniu. Przede mną kolejne tomy, już zacieram ręce. Przez tę powieść się płynie, zabiera nas do świata, który fascynuje i irytuje zarazem, ale ciągle aż do końca kibicujemy bohaterowi oraz ludziom, których spotyka po drodze. Polski rycerz biorący udział w konkwiście Nowego Świata, tego jeszcze nie było i koniecznie musicie to przeczytać.
Panie Szanowny Autorze, proszę o kolejne pozycje w tym stylu, bo obawiam się, że te pięć tomów to będzie dla mnie za mało.
Mam nadzieję, że w końcu czytelnicy zmądrzeją i zamiast czytać głupoty Pani Marczak, czy wypociny spadające z Watppada pochylą się nad wartościowymi lekturami. Chciałbym jeszcze odnieść się do okładek, nie wiem, kto je tworzył, ale są lepsze niż u Pana Sandersona. Oznacza, to, że w naszym kraju mamy nie tylko wybitnych Pisarzy, ale i ilustratorów, a to w dzisiejszych czasach, jest bardzo ważne. Licząc na to, że Autor nie spocznie na laurach, a Jego książka stanie się bestsellerem Empiku, polecam Wam z całego serca i dziękuję za wspaniałą lekturę.