Jego druga żona recenzja

Któż z nas nie marzył by stać się księżniczką, pławić się w luksusie i być kochaną przez przystojnego księcia. Dodajmy do tego odmienność kulturową muzułmanów, tajemniczość oraz bajkową scenerię.

Dokładnie tak poczuła się Izabella Sarnecka, która po ślubie z Omarem Al-Sauda, przeniosła się do jego pałacu, gdzie została obsypana luksusem i prezentami. Służba prześcigała się by spełniać jej życzenia. Jednak tę radość z bycia ukochaną żoną arabskiego księcia zakłócił fakt, że miał on jeszcze jedną żonę, młodziutką Aiszę. Uczucie szczęścia i zaufanie do męża uleciało z bohaterki jak powietrze z balonu. Poczuła się oszukana, zdradzona i owładnięta gniewem chce wrócić do Polski.


Czy Jego wysokość odzyska zaufanie swej drugiej małżonki? Jakie relacje będą miały obie kobiety? Czy Iza zostanie w królestwie Saudów, a może wyrwie się ze złotej klatki?

Przyznam się wam, że czekałam z utęsknieniem na tę książkę. Aż mnie skręcało od środka jak potoczy się dalej ta historia i powiem szczerze, że było warto. Czytałam i czytałam, nie dowierzając temu co zawierają karty lektury. Wciągnęłam się w tę opowieść bez reszty, pochłaniając słowo za słowem, miejscami wstrzymując oddech. O rany, co tam się działo? Jeszcze jestem napięta, ale i rozdygotana, a w głowie mam chaos od natrętnych myśli. Zapewniam, że wrażeń nie brakuje a śmiałe sceny seksu przyprawiały mnie o rumieńce i palpitacje serca.

Ja wszystko rozumiem, że kocha się tak mocno, iż nie wyobrażamy sobie życia bez swojej miłości. Jednak aż takie wybaczanie i bierne poddawanie się temu, co było wcześniej nie do zaakceptowania, bardzo mnie wkurzało.

Autorka doskonale przedstawiła siłę miłości Europejki do męża, która pokonała totalnie wszystkie bariery jakie wpajano i uczono jej od dziecka. Polka boleśnie przekonuje się, że życie to nie bajka. Poznajemy też drugie, mroczne oblicze Omara, który dla swoich zachcianek omijał zakazy Koranu.

Oczywiście przystępny styl i lekkie pióro pani Beaty jest fantastyczne. Czytało mi się tę powieść z ogromną przyjemnością i pochłonęłam ją naprawdę ekspresowo. Zdziwiłam się, gdy dotarłam do zakończenia i strasznie się wkurzyłam. No jak można przerwać w takim momencie.
Teraz zamiast być spokojna, wręcz zadowolona po ciekawej i pasjonującej lekturze to chodzę nerwowo wymyślając ciąg dalszy. Kochana autorko ja chyba umrę zanim doczekam się finału tej historii.

Kochani, ze swej strony zachęcam do sięgnięcia i przeczytania tej książki. Uważam, że naprawdę warto, bo ocieka namiętnością, przepychem bogactwa ale i przepełniona jest brutalnością oraz przemocą. Nie ma szans na nudę, będziecie raczej zaskoczeni, a wrażenia będą w ogromnej ilości! Przekonajcie się sami czy mam rację.