Moje wieloletnie doświadczenie w budowaniu relacji z mężem pozwala mi stwierdzić tylko to, że wzajemnie denerwujemy się coraz bardziej i a coraz mniej rozumiemy i spełniamy swoje potrzeby. Już dziesięć lat z okładem zbierania doświadczeń, ale też wielkich zmian w naszym nie tylko wspólnym, bo również osobistym życiu sprawiło, że wypracowane wcześniej rozwiązania być może nie sprawdzają się w rozwiązywaniu obecnych problemów. Stąd ciągle szukam inspiracji do budowania lepszych relacji i sięgam po poradniki dotyczące partnerstwa w związkach. Przeglądając nowości na rynku wydawniczym trafiłam na „Mężczyzn, miłość i seks. Instrukcja obsługi faceta” Davida Zinczenko i Teda Spikera. Pierwszy z autorów jest redaktorem naczelnym amerykańskiego „Men’s Health”, drugi okazjonalnie pisał felietony i artykuły do tego pisma.
Książka jest napisana w lekkim stylu i z poczuciem humoru, które przywodzą na myśl artykuły z kolorowych czasopism. Cała wiedza i mądrość poradnika opiera się na ankietach przeprowadzonych pomiędzy czytelnikami, ich wypowiedziach i spostrzeżeniach. Dzięki temu możemy odnaleźć odpowiedzi na pytania, dlaczego mężczyźni zawsze chcą rządzić, dlaczego rozmawiają inaczej niż kobiety, czemu za dużo pracują i zdradzają, czemu nie poświęcają kobietom tyle czasu, ile byśmy chciały i wiele, wiele innych. Znajdziemy tam też szereg porad dotyczących tego, jak powinniśmy rozmawiać z naszymi mężczyznami, by zechcieli nam odpowiedzieć, poznamy męskie dziwactwa i tajemnice. Każdy rozdział jest podsumowany kilkoma zdaniami, które mają nam wyjaśnić, co się dzieje w tych męskich głowach oraz najlepsze teksty, którymi możemy podkręcić atmosferę w sypialni.
Tak szczerze mówiąc, to jestem tym poradnikiem zażenowana. Jeśli to publikacja skierowana do kobiet, jeśli ma nam wyjaśnić, jak lepiej zrozumieć mężczyzn, to ja serdecznie dziękuję za te porady. Kobietę sprowadza się tu do jednostki podrzędnej, która ma za zadanie wsłuchiwać się w nastroje swojego mężczyzny i reagować prawidłowo tak, aby go nie zniechęcić, nie zdenerwować i nie dopuścić do tego, aby zamknął się w sobie, a najlepiej jeszcze szybko wymyśleć, jak spełnić jego potrzeby seksualne. Nie znalazłam w niej nic odkrywczego ani konstruktywnego na tym etapie, na którym znajduje się mój związek. Być może jakieś piętnaście lat temu ta wiedza coś by wniosła do mojego życia, być może nastolatki odnajdą w książce takie ciekawostki, które pomogą im ułożyć sobie w głowie to, co oznaczają niektóre zachowania mężczyzn.
Książka w moim odczuciu jest chaotyczna. Nie odnalazłam w niej żadnej logiki, wszystko kręci się wokół seksu i pożądania, co prowadzić może do wniosku, że w męskiej głowie brakuje miejsca na inne aspekty życia. Z drugiej strony jej lekki styl powoduje, że szybko i łatwo się czyta i, mimo wszystko, zawiera pewne porady, które faktycznie mogą ułatwić egzystencję z przedstawicielem płci brzydkiej. Choćby to, że powinnyśmy wprost mówić, czego oczekujemy, zamiast nadawać naszym wypowiedziom ton pretensji i drwiny. Codziennie krytykowanie też nie przysporzy szczęścia w naszych związkach. Tego nikt nie lubi. Niestety, książka w moim odczuciu bardzo nierówno traktuje obie płcie, przyznając mężczyznom prawo do uciekania się do spędzania wielu godzin w pracy, byciu zmęczonym, braku chęci na wspólne chwile z kobietą, poczucia niedoceniania. Wygląda na to, że przemęczenie i poczucie lekceważenia nie zdarza się kobietom. Ponieważ wiem, że życie wygląda całkiem inaczej, to poradnika nie polecam. Znam lepsze.