"Rafał. Nie mogę uwierzyć. Minęło prawie trzydzieści lat, odkąd rozmawialiśmy."
Gosia jest dojrzałą kobietą, która trzydzieści lat temu przeżyła rozczarowanie, mocno determinujące jej dalsze życie. Niespełniona miłość zawsze jest najsilniejsza, a brak możliwości uzyskania wyjaśnień w tej kwestii niejednemu zakochanemu spędza sen z powiek.
Tak jest i w sytuacji Gosi, która, choć zraniona, obiecuje sobie nie pokazywać nikomu jak jest jej ciężko. Przywdziewa maskę i przez długie lata skrywa za nią swe prawdziwe oblicze.
"Bałam się samotności i myślałam, że dam radę. W końcu moja mama i przyszła teściowa też dawały radę."
Złamane serce popycha Gosię w ramiona mężczyzny, który nie do końca spełnia jej oczekiwania. Niska samoocena i brak lepszych perspektyw sprawiają, że kobieta decyduje się przez długie lata trwać w toksycznym związku, a co więcej, później wielokrotnie powiela ten schemat. Potrzeba posiadania kogoś, kto otoczyłby ją opieką okazuje się silniejsza od zdrowego rozsądku.
Na szczęście, do czasu.
"Najbardziej lubiłam wycieczki do lasu. Przemierzałam leśne ścieżki zafascynowana kontaktem z naturą, szybkością galopu, wiatrem we włosach i poczuciem wolności."
Gosia jest bardzo trudną do rozgryzienia bohaterką. Na pierwszy rzut oka wydaje się silną, umiejętnie radzącą sobie z przeciwnościami losu kobietą, jednak z czasem na jaw wychodzi jej prawdziwe oblicze. To osoba, która kiedyś w młodości nie pozwoliła sobie na emocje, skryła swoje prawdziwe uczucia za maską obojętności, a teraz po latach do głosu dochodzi stłamszone kiedyś serce. Nawarstwione, nie znajdujące ujścia uczucia, w końcu niczym fala zrywają wszelkie tamy niszcząc wszystko, co stanie im na drodze.
"Byłyśmy tak bardzo różne, że nie potrafiłyśmy znaleźć wspólnego języka."
Poza kwestami damsko-męskim, sen z powiek Gosi spędzają jej relacje z matką. Od zawsze czuła, że nie spełniała jej oczekiwań. Każda próba zaakcentowania własnego zdania kończyła się krytyką ze strony rodzicielki, dla której wszelkie przejawy zachowania niezgodnego z jej oczekiwaniami były niemile widziane.
Jak długo można tak żyć?
Czy takie życie nie okaże się zbyt wyniszczające dla głównej bohaterki?
"Jest taki mechanizm, który sprawia, że nie możemy dać dzieciom tego, czego sami od rodziców nie otrzymaliśmy."
"Zapomniałem się pożegnać, a Ty nie poczekałaś" to książka opisująca trudne emocje związane z życiem w niezgodzie z własnym ja. To opowieść kobiety, która złamana na początku swej drogi życiowej dlugo nie może odzyskać pewności siebie. Czuje się gorsza, wydaje jej się, że nie zasługuje na prawdziwą miłość i szacunek. Jednak, wydarzenie z wczesnej młodości to nie wszystko. Ogromny wpływ na zachowane Gosi mają też wzorce postępowania wyniesione z rodzinnego domu. Bardzo często powielamy je we własnym życiu, zwłaszcza wtedy, gdy nie zdajemy sobie sprawy z niestosowności pewnych zachowań.
"Nie muszę mieć kogoś, o kogo mogę dbać, żeby poczuć się potrzebna i doceniona."
Przed Gosią długa i wyboista droga do odzyskania równowagi psychicznej. To częste upadki i postępowanie wbrew zdrowemu rozsądkowi. Przyznam, że trochę zmęczyła mnie ta powieść, te nieustanne powroty głównej bohaterki do tego, co już było, a co ewidentnie ciągnęło ją w dół. Chyba miałam trochę inne oczekiwania względem tego tytułu.
Moja ocena 7/10.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.