“Już się przekonałam, że nigdy nie możemy być pewni, co spotka nas jutro. Jutro to największa niewiadoma tego świata. Bo jutro może nas tu nie być”.
[ współpraca reklamowa: @wydawnictwoale ]
Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia.
Cassie, stripgirl z zasadami, zaciągnęła u Gabriela dług, oddając mu kontrolę nad swoim życiem. Mimo chwilowego oderwania, Gabriel, znany w półświatku, powraca, a z nim namiętność, która pali wszystko dookoła. Gdy staje się kandydatem na gubernatora i wplątuje się w polityczne intrygi, odkrywa, że jego słabym punktem jest Cassie.
Czy gra o władzę i miłość jest warta ryzyka?
Po entuzjastycznym przyjęciu pierwszego tomu z ogromnym zaciekawieniem sięgnęłam po kontynuację historii Cassie i Gabriela. Niestety, doświadczenie z "Zapłatą" było jak uderzenie w ścianę, zostawiające mnie z poczuciem dezorientacji i niezadowolenia.
Tempo akcji w tej części okazało się zbyt szybkie, a nagromadzenie różnorodnych wątków sprawiło, że wiele z nich zatraciło się w chaotycznej narracji. Coś, co miało być fascynującą kontynuacją, stało się dla mnie nieczytelnym labiryntem niedopowiedzeń. Chwilami coraz to nowsze wydarzenia absurdem przebijały poprzednie. Częstotliwość z jaką to wszystko zostało nagromadzone przyprawiała mnie o ból głowy. Ilekroć akcja zaczęła się klarować, pojawiał się nowy chaotyczny wątek. W moim odczuciu niektóre z nich były naprawdę niepotrzebne, bo nie wnosiły za dużo do fabuły.
Cassie, zakochana w Gabrielu, wydawała się być uwięziona w syndromie sztokholmskim, co zostało przedstawione w sposób nie tylko niesmaczny, lecz także trudny do zrozumienia. To naruszenie subtelności w ukazywaniu relacji między postaciami zdecydowanie osłabiło wiarygodność historii. Nie dostrzegałam między nimi tej głębokiej więzi, którą można było zaobserwować w "Wycenie". Każda z ich konfrontacji kończyła się jedynie kłótnią, a wszelkie próby pogodzenia się i dogadania prowadziły do scen łóżkowych.
Dialogom między głównymi bohaterami brakowało głębi i emocji. Wiele razy zdawałam sobie sprawę, że ich rozmowy wydawały się płaskie – pozbawione życia. Często miałam wrażenie, że to jedynie wymiana słów między dwoma niedojrzałymi jednostkami, a nie pełnoprawna rozmowa dwóch złożonych postaci. W rezultacie utraciłam zainteresowanie relacją między nimi, gdyż brakowało jej subtelności i autentyczności.
Wprowadzenie kilku rozdziałów z perspektywy Gabriela nieznacznie wzbogaciło fabułę. Niestety również zdradzało za wiele szczegółów co do jego intencji. Wypowiedzi mężczyzny wydawały się sztuczne, wręcz przerysowane. Zdawało się, że autorka usiłuje przedstawić go jako postać nad wyraz negatywną.
Sceny erotyczne, które w pierwszej części wnosiły do historii niesamowity element namiętności, teraz przerosły moje oczekiwania, pozostawiając niesmak. Zamiast dodawać głębi relacji między bohaterami, stawały się niepotrzebnym obciążeniem. W pewnym momencie zaczęłam je całkowicie pomijać.
Najbardziej niepokojący był zabieg związany z wypadkiem samochodowym pod koniec książki. Był to moment, który zamiast dodawać dramatyzmu, wydawał się niepotrzebny i przyniósł uczucie przesytu. Zbyt wiele wydarzeń skupionych w jednym momencie sprawiło, że cała powieść straciła swoją subtelność, głębię… i wyjątkową otoczkę mroku.
"Zapłata" niestety nie spełniła moich oczekiwań, pozostawiając mnie z poczuciem dezorientacji i rozczarowania. Wszelkie nadzieje na rozwinięcie wątków i wyjaśnienie tajemnic zostały zawiłe i nieczytelne, co sprawia, że kontynuacja serii jawi się dla mnie jako utrata potencjału.