Zapach spalonych kwiatów recenzja

Zapach spalonych kwiatów

Autor: @finkaa ·3 minuty
2011-11-07
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Melissa de la Cruz to kolejna interesująca pisarka amerykańska, która podbija serca ludzi na całym świecie. Autorka bestsellerów New York Times i USA Today na co dzień pisze dla amerykańskich kobiecych magazynów takich jak Glamour czy Cosmopolitan, znajdując również czas na nieco bardziej opasłe formy, czyli książki. Rozdarta między Los Angeles, a Nowym Jorkiem, Melissa jest również żoną i matką.



Moje pierwsze spotkanie z tą jakże obiecującą autorką oceniam dość pozytywnie. Nie znam się zbytnio na gatunku paranormal romance, ale zaryzykuję stwierdzenie, że „Zapach spalonych kwiatów” można do takich zaliczyć. Wnioskuję po tym, że jedna z głównych bohaterek – czarownic zakochuje się w zwykłym człowieku, a druga postanawia się pobrać z osobnikiem niezwykle trudnym do sklasyfikowania. Może to upadły anioł, lub demon, a może to to samo? Oczywiście, książkę można również określić jako fantasy, ze względu na ukrytą w niej magię, miotły, kociołki, różdżki, maszerujące żołnierzyki i dziwne stwory.



Co do fabuły, głównymi bohaterkami są matka i dwie córki. Wszystkie trzy są czarownicami próbującymi ukryć swoje prawdziwe oblicza między normalnymi ludźmi. Kiedy jedna z sióstr – Freya – ma dość chowania się za pozorami normalności, zaczyna pomagać swoim klientom, serwując im miłosne, zaczarowane koktajle. Kiedy druga siostra – Ingrid – postanawia skończyć z ukrywaniem się, wiąże supły i szepcze zaklęcia, aby przywrócić kobietom płodność, zdrowie i zdradzających mężów. Matka dziewczyn – Joanna – również ma na swoim koncie kilka zagrań, które obnażają jej prawdziwą naturę. Nagle miarka zaczyna się przebierać i nad spokojnym miasteczkiem zbierają się czarne chmury. Kilka niewyjaśnionych zaginień, oraz śmierci daje czarownicom do myślenia czy aby nie naraziły się Radzie i nie ściągnęły na siebie niebezpieczeństwa…



Między czasie, Freya prowadzi całkiem wyuzdane, podwójne życie erotyczne, a Ingrid z mocno związanym koczkiem i okularami przysłaniającymi nie tylko oczy, ale również jej prawdziwe oblicze, nieświadomie uwodzi płeć przeciwną. Jak skończą się nierozważne wyczyny kobiecej rodziny czarownic? Gdzie podziała się jej męska część? Odpowiedzi na te pytania należy szukać między stronami, obłożonej prześliczną okładką książki.



„Zapach spalonych kwiatów” mogłabym podzielić na trzy części. Pierwsza, najdłuższa, i moim zdaniem najlepsza, to opis życia trójki samotnych kobiet, które w swoim codziennym życiu kochają, doświadczają problemów, chodzą na spacery, uwodzą, przebierają się i są odwiedzane przez sąsiadów. Część druga przenosi nas do dziwnego świata fantasy, zabiera do krainy umarłych, prezentuje masę symboli i znaków. Tutaj nazwy miejsc i ludzi są tak egzotyczne, że łamałam sobie język i traciłam pojęcie o co w tym wszystkim chodzi. Część trzecia jest króciutka i wywraca całą resztę do góry nogami – to epilog, który pozostawia nas zdezorientowanych i pełnych dociekliwych myśli.



Wielkim plusem książki są jej barwne bohaterki. Mimo, że są skrajnie różne, dosłownie nie da się ich nie lubić. Serdeczne, zwariowane, uczuciowe, wymarzone kandydatki na przyjaciółki, przed którymi nie ma się tajemnic. Lekki język książki sprawia, że czyta się ją przyjemnie, a liczne dialogi ułatwiają zrozumienie nawet najbardziej zawiłych kwestii. Kolejnym atutem „Zapachu” jest wartka akcja. Czytelnik nie ma czasu się nudzić, gdyż krótkie rozdziały przenoszą go w różne światy, stawiają naprzeciw trudnych, a czasem wzruszających problemów.



Minusy? Na pewno nie lubię kiedy książka „się nie domyka”, to znaczy kiedy nie daje mi stuprocentowej odpowiedzi jak potoczyły się dalsze losy bohaterów. „Zapach spalonych kwiatów” zostawił w tej kwestii czytelnikowi prawdziwe pole do popisu. Można mnożyć przypuszczenia, co dalej z sympatycznymi czarownicami. Być może niektórzy odbiorą to jako największy atut…



Mam mały problem ze zdefiniowaniem odbiorcy. Tematyka czarownic najbardziej kojarzy mi się z książkami młodzieżowymi, jednak zawarte w „Zapachu spalonych kwiatów” sceny seksu tę grupę raczej wykluczają. Myślę, że jest to książka skierowana do kobiet gotowych na ostry romans, a zarazem obdarzonych bogatą wyobraźnią i otwartych na równoległe światy. Polecam!
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zapach spalonych kwiatów
Zapach spalonych kwiatów
Melissa de la Cruz
7.3/10
Cykl: Ród Beauchamp, tom 1

Trzy kobiety, dwóch mężczyzn i jedna tajemnica. Freya wiedziała, że igra z ogniem, a mimo to nie potrafiła się powstrzymać. W powietrzu od niewyobrażalnego napięcia czuć było zapach spalonych kwiat...

Komentarze
Zapach spalonych kwiatów
Zapach spalonych kwiatów
Melissa de la Cruz
7.3/10
Cykl: Ród Beauchamp, tom 1
Trzy kobiety, dwóch mężczyzn i jedna tajemnica. Freya wiedziała, że igra z ogniem, a mimo to nie potrafiła się powstrzymać. W powietrzu od niewyobrażalnego napięcia czuć było zapach spalonych kwiat...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Melissa de la Cruz to amerykańska pisarka, najbardziej znana dzięki cyklom "Au Pair" oraz "Błękitnokrwiści". Jej książki wielokrotnie były polecane przez Stowarzyszenie Bibliotek Amerykańskich. Powieś...

@Ruczek @Ruczek

Melissy de la Cruz nikomu nie trzeba chyba przedstawiać. Zasłynęła serią "Błękitnokrwiści", która ma zarówno wielu fanów, jak i przeciwników. Ja, oczywiście, zaliczam się do tej pierwszej grupy! Pók...

@betterversionofthetruth @betterversionofthetruth

Pozostałe recenzje @finkaa

Dzieci z Lewkowca
Dzieci z Lewkowca

Donata Dominik-Stawicka to pochodząca z Ostrowa Wielkopolskiego poetka, prozaik, doktor nauk humanistycznych. Jest autorką m. in. repetytoriów maturalnych do języka ...

Recenzja książki Dzieci z Lewkowca
Pan Przypadek i korpoludki
Pan Przypadek i korpoludki

Kolejny raz przyszło mi się zmierzyć z twórczością Jacka Getnera – scenarzysty, dramaturga, oraz autora przygód Jacka Przypadka, rodzimego detektywa. To już trzecia część...

Recenzja książki Pan Przypadek i korpoludki

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem