... to ją ocenię, bo tego typu książki w mojej pamięci na dłużej nie zostają. Zanim powróci strach to thriller psychologiczny, czyli gatunek, w którym nie mam wiele doświadczenia, wcześniej czytałam dwa, przy czym pierwszy mnie rozczarował, a drugi bardzo zaciekawił, dlatego postanowiłam dalej próbować.
Ta książka niestety mi się nie podobała, zaznaczam na wstępie.
Podzielona jest na bardzo krótkie imienne rozdziały, w których bohaterowie z tytułu rozdziału odgrywają główną rolę, ale narracja jest trzecioosobowa. Już na wstępie dostajemy kilkoro głównych postaci, a z biegiem akcji dochodzą kolejne, część bardziej istotna, część mniej. Dla porównania przytoczę Grę o Tron, gdzie również mamy imienne rozdziały, ale tam są one długie i nie czuć tego ciągłego przeskakiwania. No niestety struktura tej książki mi się nie podobała, jest wielowątkowa i klatkowa. Jakby podsumować szerszy obraz to jest to po prostu historia trzech dziewczyn/kobiet, których los się przeplata za sprawą jednego bohatera – pedofila.
Niestety fabularnie również mnie nie porwało.
Dużą rolę w tej historii odgrywa motyw molestowania nieletnich, miałam wahanie przed lekturą, ponieważ pomyślałam, że to może być za ciężki temat, potrzebowałam czegoś raczej na rozluźnienie. No ale rozpoczęłam. Temat sam w sobie jest ciężki, ale autorka bardzo lekko go przedstawiła (na co patrzę negatywnie), wręcz odczułam wrażenie ciągłego usprawiedliwiania pedofila. Ja nie wiem, to miał być test czy poczujemy do niego sympatię i oblejemy, bo przecież jest zły? Nie ogarnęłam tego zabiegu. I tu jest właśnie problem, ta historia jest nijaka, czytelnik po prostu przez nią biegnie bez żadnych emocji. Nie ma współczucia, nie ma wściekłości, a przede wszystkim nie ma napięcia. Chociaż jak była wymiana wyadomości między Mikiem i Chloe to dało się poczuć obrzydzenie... Ale tak czy siak, lubię thrillery ze względu na ich specyficzny klimat, ale w przypadku tej lektury kompletnie nie dało się go odczuć.
Natomiast największym zarzutem w stronę tej książki jest ode mnie to, że jest pełna irracjonalności i głupot, na takie rzeczy z przymrużeniem oka patrzę w przypadku fantastyki, no bo to fantastyka (chociaż mam też swoje granice)… Ale tutaj… Bohaterowie są tak głupi, że całość od razu traci na wiarygodności. I nie chodzi o to, że ich nie polubiłam (bo się nie da), tylko zachowanie ich wszystkich woła o pomstę do nieba, tylko Chloe jest jako tako usprawiedliwiona, ale też jej osoba została tak powierzchownie przedstawiona... Nie wiem czy ta książka zasługuje na miano thrillera psychologicznego, bo kwestie psychologii beznadziejnie zostały zobrazowane. A głupoty fabularne? Moja ulubiona, czyli ciągłe podkreślanie, że nie ma zasięgu w pewnym miejscu, nagle ten zasięg jest (bo rozmowa telefoniczna była istotna dla fabuły) i myślę sobie „no dobra, zdarza się’, ale zaraz bohaterka potrzebowała zadzwonić (Z TEGO SAMEGO TELEFONU, W TYM SAMYM MIEJSCU) i zostało podkreślone, że przecież tam nie ma zasięgu iiiii… Ja w tym momencie miałam wielki facepalm.
Ode mnie 3/10. Jej największym plusem jest to, że szybko się czyta. Nie wiem czy chcę poznawać pozostałe książki z tej serii, jeśli są na podobnym poziomie, bo tej nawet dopracowanie by nie pomogło.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl za co bardzo dziękuję, mimo że tym razem to nie był udany wybór z mojej strony.