Na jedną noc recenzja

Ponoć facet, który się ożeni, przypomina przeszczęśliwego gościa przy restauracyjnym stoliku. Przyniesiono mu właśnie boskie danie. Facet promienieje ze szczęścia. To mięcho, te chrupiące frytki, ta suróweczka, to piwko… Szczęście trwa jednak tylko do momentu, gdy facet zobaczy, co właśnie dostał gość przy sąsiednim stoliku.

W luksusowym domu w austriackich Alpach spotyka się na sylwestrowym wyjeździe dziesięcioro przyjaciół, pięć małżeńskich par. Są już w okolicach czterdziestki i znają się jak łyse konie. Jeżdżą na nartach, popijają wino i whisky, rozmawiają, oplotkowują się nawzajem i jest super, choć to nie idylla. Robert przywiózł ze sobą nowo poślubioną, pochodzącą z Ugandy Dinę. To libertynka, która częstuje nowo poznanych przyjaciół marihuaną i haszyszem. Upaleni i podpici przyjmują jej propozycję, by wszyscy na jedną noc zamienili się partnerami. Na zewnątrz szaleje zamieć, śniegu przybywa w kosmicznym tempie, a na pobliskich górach do zejścia szykują się lawiny…

Autorka poświęca najwięcej miejsca psychologicznym portretom każdego z przyjaciół, a także ich rozmaitym problemom małżeńskim. Stworzenie tylu odmiennych żyć, sytuacji, poglądów, a nawet pozamałżeńskich relacji to niewątpliwe osiągnięcie w tej książce. Jestem pod wrażeniem zdolności kreacyjnej autorki. Charaktery – przede wszystkim bohaterek – są ciekawie i realistycznie skonstruowane.

Jeśli jednak ktoś sięgnie po tę książkę przede wszystkim dlatego, by się dowiedzieć, co przyniosła jednonocna zamiana partnerów, będzie chyba – jak ja – zawiedziony. Nie zdradzając rozwoju akcji ani zakończenia, mogę powiedzieć, że tej zamiany partnerów właściwie mogłoby nie być, a książka niewiele by na tym straciła. Tytuł nieco więc myli.

Jest to też opowieść w znacznej mierze przegadana. Głównie przez kobiety, narzekające na swoich partnerów i obgadujące pozostałych. Męskich dialogów i opowiadania o żonach jest tu znacznie mniej, toteż panuje pewna nierównowaga. Najwyraźniej autorce łatwiej przychodzi opisywanie świata z kobiecej perspektywy i jest to zupełnie naturalne.

Widać natomiast, że przyjaźń i małżeństwa bohaterów to wspólne trwanie mimo ich dostrzeganych wzajemnie, często dość irytujących wad. Jak to w życiu…