Zacznę od tego,że żal rozstawać się z tym miejscem i tymi bohaterami.
Dla tych co czytali słowo przypomnienia, dla tych co nie zachęta. Otóż to historia rodzin Pawłowskich i Szymczaków, którzy po II wojnie światowej na skutek upaństwowiania gruntów rolnych trafiają na nowo powstające osiedle Nowa Huta w Krakowie.Tam doświadczają całego wachlarza sytuacji związanych z przemianami społecznymi, gospodarczymi i politycznymi. Obecna część to już czasy współczesne, początki kapitalizmu i prywatnych biznesów.
Gosia córka Andzi i Pawła ucieka z mieszkania sąsiada babci, w którym była molestowana. Na szczęście dla dziewczyny do niczego poważnego nie dochodzi i kończy się na strachu. Przerażona udaje się do Wiolki kuzynki. To dzięki niej sprawca zostaje ukarany, ale Gosia jeszcze bardziej odsuwa się od koleżanek w szkole i popada w chorobę. Autorka porusza tu ważny problem molestowania seksualnego, które niejednokrotnie wypływa na światło dzienne dopiero wtedy, gdy są nieodwracalne tego skutki. Bardzo wyraźnie pokazuje na przykładzie Gosi jaki wpływ ma rodzina na to co się dzieje. Tu totalna ignorancja ze strony rodziców skupionych tylko na zdobywaniu pieniędzy i prowadzeniu interesów zemściła się na dziewczynie. Nastolatka popada także w anoreksję i bulimię, a wszystko po to aby być akceptowaną w środowisku. Bierzemy udział jako czytelnicy w całym procesie wykrycia choroby i próby leczenia.
Z innymi problemami muszą się zmierzyć Karol i jego żona Matylda. Ich dorosły syn Marek wpada w nałóg narkomanii. Ten młody mężczyzna po powrocie z wojska zupełnie nie może się odnaleźć w zastanej sytuacji zarówno rodzinnej jak i społecznej. Dręczy go popularność jaką zdobyło rodzeństwo występując ze swoim zespołem disco polo. Ma trudności ze znalezieniem pracy a na dodatek jego dziewczyna zostaje napadnięta i zgwałcona.
Nie lepiej wiedzie się Wiolce, która zachodzi w ciążę, ale ukochany nie ma zamiaru uczestniczyć w wychowywaniu dziecka, bo już ma swoją rodzinę. Kobieta jednak nie zostaje sama z problemem, niezawodni dziadkowie spieszą z pomocą. Czy uda się tym rodzinom poukładać wszystko i czy finał będzie szczęśliwy. To już sprawdźcie sami.
A ja smucę się, że już nie powędruję Aleją Róż z bohaterami i nie powspominam tych czasów, które autorka tak pięknie pokazała.