Co dzieje się, gdy głupawa i mało ambitna literatura dla nastolatek, które nie potrzebują niczego wspaniałego by poczuć się szczęśliwe, nagle ewoluuje w niemal pełnowartościowy, trzymający w napięciu i pochłaniający człowieka doszczętnie thriller? Wówczas dzieją się ‘’Zagrożeni’’!
Bardzo zdziwiła mnie ta książka. Poprzednie dwa tomy były z jednej strony przyjemne, wciągające i mimo iż napisane prosto zdecydowanie dające się czytać (pierwszy bardziej) z drugiej strony pełne płytkich uczuć, żenujących popisów nastolatkowego zakochania, płaskich bohaterów i schematycznych elementów (drugi bardziej). Tom trzeci miał być gwoździem do trumny, która zamknie dla mnie chęć sięgnięcia po tom czwarty, stało się jednak z goła inaczej.
Najsłabszym punktem powieści jest główna bohaterka. Początek dawał jeszcze nadzieję, że odkopała tę ciekawą osobowość jaką była przed pójściem do szkoły – buntowniczkę, kumpelę, zwykłą i zwariowaną dziewczynę, którą każdy może polubić. Jednak nie stało się tak i bardzo szybko Allie wróciła do wizerunku pozornie zwykłej jednak wyjątkowej szarej dupy. Co prawda autorka usilnie stara się zająć jej przeciętny umysł poszukiwaniami morderców, oprawców i złoczyńców, którzy w sumie poszukują także jej, ale na niewiele to się zda, bo gdy tylko odejdą chłopcy, odejdzie nauka i rozmyślania o śmierci, dziewczyna zostaje pusta, płaska i papierowa.
Jednak lepsza niż w poprzednich częściach, co jest zasługą rozbudowania wątku romansowego. Autorkę chyba męczy już to latanie bohaterki z kwiatka na kwiatek i jest już znaczniej mniej – choć nadal, jak na mój gust, zbyt dużo – zbędnego i bezwartościowego ględzenia o tym, jak bardzo owi chłopcy są przystojni, niesamowici, wspaniałomyślni i zakochani. W końcu widzimy tu pewną barierę, która rozdziela trójkąt, co wychodzi całej książce na dobre. Co prawda nadal jest to tępawe nastolatkowe romansidło, ale pewne granice jakie zostały wprowadzone sprawiają, iż bez przeszkód znowu można ten wątek ignorować, na co nie pozwalał tom drugi, i cieszyć się wątkiem politycznym. A jest czym!
Największą zaletą tej powieści od samego początku było wmieszanie w nią polityki. Nawet jeśli szkoły już były, nawet jeśli elitarne jednostki często i gęsto w literaturze były za młodu szkolone do rządzenia, tu jest to przedstawione w sposób tak lekki i wciągający, a jednocześnie tak wiarygodny i prawdziwy, że nie powstydziłyby się tego najlepsze thrillery. Dopiero teraz poznajemy także Oriona – organizację, o którą walczą zwaśnione strony. Najbardziej fascynuje fakt, że autorka tak bardzo czerpie z teorii spiskowych na temat masonerii i NWO. Cała otoczka polityczna jest schematycznie zbudowana i prosta jednak fascynująco została wplątana w to główna bohaterka. Martwi mnie jedynie to, że wszyscy chcą Allie dla siebie, choć w zasadzie jako osoba przeciętna nie ma większej wartości dla samej sprawy. Nie przemawia do mnie ta gadka o zemście. Te nieprzekonujące motywy są jednak tajemnicą, bo istnieje teoretyczna możliwość, że kryje się za tym jeszcze więcej. Imponujące.
To na pewno najlepsza część tego cyklu jaka się dotychczas ukazała. Jak wszystkie poprzednie bardzo nierówna, bo nadal zostaje utrzymana konwencja ‘’pierwsze pół nudne, drugie emocjonujące’’ ale tym razem w tej pierwsze, nudnej połowie i tak dzieje więcej, niż w tej emocjonującej z ‘’Dziedzictwa’’. Cieszy odejście od nastolatkowości, nawet jeśli nie odeszło to daleko, bardzo cieszy również rozbudowanie wątku politycznego, zwłaszcza że nadal jest mnóstwo nierozwiązanych tajemnic, które nie dają umysłowi odpocząć od oczekiwania na tom następny. Dla ‘’Zagrożonych’’ warto przebrnąć przed dwa pierwsze tomy.