A. B. C. recenzja

Ostatnio zaczytuję się w książkach Agathy Christie i muszę przyznać, że jej stylowe kryminały coraz bardziej mi się podobają. "A.B.C." to już moje szóste spotkanie z Autorką. Jej opowieść jest błyskotliwa, intrygująca i nieprzewidywalna. I tym razem pani Chrisie wyprowadziła mnie w pole, serwując bardzo zaskakujące zakończenie. Także i tym razem dostarczyła mi wyśmienitej rozrywki na najwyższym poziomie.

W tej powieści Agatha Christie odchodzi od utartego schematu czyli morderstwo, krąg podejrzanych i odnalezienie winnego. W powieści "A.B.C." jest morderstwo i to nie jedno, ale niemalże od początku Czytelnik domyśla się kim jest podejrzany, bo morderca i jego personalia są podane na tacy. To tajemniczy pan o inicjałach A.B.C. czyli Aleksander Bonaparte Cust.
Czytelnik jest może i trochę zawiedziony, że tak szybko dowiaduje się kim jest podejrzany, ale dla słynnego belgijskiego detektywa, Herkulesa Poirota, nie jest to takie oczywiste. Musi odkryć tożsamość mordercy, odnaleźć miejsce jego pobytu i wsadzić go do więzienia. I musi przeprowadzić studium psychologiczne tej ordynarnej postaci: odkryć motywy jej działania, bo bez wątpienia to szaleniec o zbrodniczych skłonnościach.

Cała historia zaczyna się od dziwnego listu do Poirota od tajemniczej osoby, podpisującej się A.B.C. Nieznajomy zapowiada w nim datę i miejsce zaplanowanego morderstwa. Początkowo policja traktuje ten list jako głupi kawał wariata, ale szybko okazuje się, że to nie były żarty. W Anover zamordowana zostaje niejaka pani Ascher. Przy zwłokach starszej kobiety znaleziono rozkład kolejowy, potocznie zwany ABC. Niedługo Poirot otrzymuje następny list z zapowiedzią zdarzenia w miejscowości nadmorskiej Bexhill.

"Czy to ma znaczyć, że ten szatan przygotowuje nową zbrodnię?"

Na plaży znaleziono zwłoki młodej kobiety Elżbiety Barnard, a pod jej ciałem rozkład jazy ABC. Seryjny morderca działa według szybko odkrytego klucza. Wybiera nazwy miejscowości i nazwiska ofiar według porządku alfabetycznego. Kto będzie następny? I po co morderca podkłada kolejowy rozkład jazdy pod ciała ofiar?
Poirot z ogromnym niepokojem oczekuje następnego listu. Czy nadejdzie?
Policja ze Scotland Yardu, z inspektorem Crome na czele, pracuje niestrudzenie, a Poirot zaprzysięga jak zawsze swoje szare komórki do roboty. Chodzi mu przede wszystkim o wykrycie motywu.

"Mnie nie interesują fakty, tylko umysł mordercy."

W miarę rozwoju akcji coraz bardziej się dziwiłam, a mój podziw dla kunsztu literackiego Agathy Christie wzrastał. Bo jak się okazało zostałam wyprowadzona na manowce. Wydawało mi się, że wszystko wiem, a okazało się, że nie wiem nic. Zaskakujący plot twist obrócił moje przewidywania w niwecz.

"A.B.C." to smakowity kąsek dla fanów stylowych kryminałów. Mistrzyni gatunku kolejny raz pokazała, że potrafi tworzyć angażujące treści w dystyngowanym stylu. Mnie osobiście bardzo przypadł do gustu jej błyskotliwy i inteligentny język. Polecam.