Raz na zawsze recenzja

Dziwię się jak ktoś z tak bogatym doświadczeniem pisarskim może tak sknocić świetnie zapowiadającą się powieść.
Pfluger pisze chaotycznie, przeskakuje ze wspomnień do obecnych sytuacji, mieszając przy tym czytelnikowi w głowie.
Wiele razy musisz się sam domyślić o co chodzi autorowi, bo nie potrafi tego ująć wprost.
Akcja, która miała odbyć się w pościgu za przestępcą została znowu zdominowana przeszłością.
Pytam się pisarza: nie za dużo tego rozczulania się nad Aaron?
Nie za wiele tych „ochów” i „achów” nad paniusią, która wiedziała z czym wiąże się ryzyko jej pracy?

Pisarz usypia nas w kółko tym samym. Porachunki mafijne, uprowadzenia, wyłudzenia i uwaga….znowu zachwyty nad Aaron. Czy Pfluger nie przesadził tworząc postać, która na ślepo prowadzi samochód?
Miałam też po wyżej uszu filozofii samurajów, która nie była powtarzana raz czy dwa razy, tylko do znudzenia.