Sundial Catriona Ward to niezwykła proza psychologicznej, która namiesza czytelnikowi w głowach. Pełna tajemnic historia przedstawia intrygujący portret toksycznych relacji. Catriona Ward podbiła serca polskich czytelników powieścią Ostatni dom na zapomnianej ulicy, a jak będzie tym razem?
„Kiwam głową, bo wiem, że Sundial to ogromny zegar, na którym rozgrywają się historie ludzkich istnień. To niebezpieczne mieszkać w miejscu, które tak dobrze rozumie życie i śmierć.”
Idealne życie w krzywym zwierciadle
Rob pragnie życia z katalogów, miłości, zrozumienia i ciepła, które możemy obserwować w filmach. Przedstawia swoją rzeczywistość w krzywym zwierciadle, wmawiając sobie, że spełniły się wszystkie jej marzenia. W końcu ma męża, dwie śliczne córeczki, dom… Wszystko się zmienia, gdy zaczyna docierać do niej prawda, a bańka mydlana powoli zaczyna pękać. Mąż źle traktuje Rob, kłótnie stają się już porządkiem dziennym. W dodatku u Callie, starszej, znajduje w pokoju kości zwierząt. Jej zachowanie jest coraz bardziej podejrzane… Gdy na jaw zaczynają wychodzić kolejne fakty, Rob postanawia coś zrobić. Musi uciec przed demonami przeszłości i zająć się córką. Nagle się okazuje, że pętla kłamstw mocniej zaciska się na jej szyi… Co skrywa Callie? Dlaczego kolekcjonuje zwierzęce kości? Z jakimi rodzinnymi tajemnicami przyjdzie nam się zmierzyć?
„Powiedziałam, że czuję się tu bezpieczna. Chyba miałam na myśli to, że moje dzieci są bezpieczne. Jedno z drugim nie zawsze idzie w parze. Może w pewnym momencie każdy z nas musi wybrać. Lepiej być częścią drużyny – rodziny Cussenów – niż jednostką. Dzięki temu człowiek mniej się rzuca w oczy.”
Dusząca atmosfera
Sundial to pustynna burza piaskowa, która atakuje czytelnika niespodziewanie. Catriona Ward łapie nas w swoje sidła niczym drapieżnik i nie puszcza, dopóki nie skończymy książki. Historia utkana jest zarówno ze wspomnień jak i różnych perspektyw, dzięki czemu odkrywamy prawdę kawałek po kawałku. Elementy powieści szkatułkowej dodatkowo mieszają nam w głowach, zaczynamy tracić czujność, co jest fikcją, a co rzeczywistością. Dusząca pełna napięć atmosfera jest odczuwalna już od pierwszych stron. To wyjątkowy i intymny portret toksycznych relacji, aż czytelnik zadaje sam sobie pytanie: ile bym zrobił, aby spełnić marzenia? Czy potrafiłbym tkwić w małżeństwie, w którym boję się odezwać, byleby nie rozbić rodziny? Ile potrafiłbym oszukiwać samego siebie? Catriona Ward więc nie tylko bawi się losem swoich bohaterów niczym w teatrze lalek, ale także manipuluje czytelnikiem i drwi z jego naiwności. Bo ileż możemy powtarzać to legendarne zdanie: wszystko będzie dobrze.
„Może rzucę jakąś kąśliwą uwagę, posunę się o krok za daleko i reakcja będzie natychmiastowa. Wtedy to nie słoik z kardamonem się rozpryśnie. Pięść, którą mój mąż tak często wymachuje mi przed twarzą, zada śmiertelny cios. Roztrzaska mój mózg o ścianę.”
Jak marionetka
Napięcie sięga zenitu dzięki częstym zwrotom akcji, a różne perspektywy bohaterów pomieszane ze wspomnieniami mieszają w głowie. Co jest prawdą, kto kłamie? Komu zaufać? Rob czy Callie są bohaterkami, które ciężko lubić. Sundial to rewelacyjny przykład kreacji psychologicznej postaci, tworzenia tego wielowymiarowego bohatera, który mierzy się z realnymi problemami. To niezwykła sztuka przedstawić tak skomplikowane i złożone charaktery, zestawić je z traumami, a w dodatku zaplanować zmianę w myśleniu postaci. Śledzimy to dojrzewanie zarówno w podejmowaniu decyzji jak i podejściu do przeszłości, która mocno miesza w Sundial. Początkowo czułam się przytłoczona nadmiarem informacji, nic nie sklejało się w całość. Pomyślałam nawet: och, to będzie kolejna nudna historia o toksycznej rodzinie. Jakże się myliłam! Prawda, która się w pustynnym wietrze, jest niesamowita, zaskakująca i doprawdy wybitna. Dajcie tej opowieści czas, bo jak już się rozkręci, to nie pozwoli złapać wam oddechu. Czytajcie, delektujcie się, rozkoszujcie się ją, O to książka, która namiesza Wam w głowach.
„Dorosłe życie to bagno, w którym człowiek tkwi po uszy, gobelin wzajemnych pretensji tkany tak ciasno, że nie sposób go rozplątać.”