„Zaborcza bestia” to piąta i zarazem ostatnia część serii „Niepokorni.” Jednak w czytaniu spokojnie można pomieszać chronologię i zacząć, podobnie jak ja, od tej historii, w której bez kłopotu się odnajdziecie, a autorka zabierze Was w niezapomnianą podróż do czasów XlX-wiecznej Anglii.
Teoretycznie wiedziałam czego mogę się spodziewać, ponieważ czytałam wcześniej już inną książkę od Melisy Bel. Tamta lektura była świetna, jednak miałam po niej lekki niedosyt, który tutaj został w pełni - a nawet ponad oczekiwania - zaspokojony, dzięki tytułowej Bestii.
„Pochodzili z różnych światów, ona miała tytuł, a on pieniądze.”
W tym tomie, poznajemy losy Lady Annabel Brooke – na pozór niewinnej i cnotliwej panny na wydaniu, która dotąd żyje pod kontrolą swojej matrony i potulnie realizuje narzuconą przez nią wolę. Choć nie jest szczęśliwa, przez lata uparcie stara się przypodobać swojej konserwatywnej matce i dostosować swój charakter, ubiór, a nawet wygląd. Przy tym zatraca swoją wyjątkową osobowość. Jednak wszystko pęka, w momencie, w którym matka podstępem planuje zmusić ją do ślubu z pastorem, który ku uciesze rodzicielki już planuje prawić kazania młodej dziewczynie. Gdy tylko nadchodzi sposobność, Annabel podejmuje szalony krok i obwiesza swoje zaręczyny z przybyłym gościem.
„Jonathan jeszcze nigdy nie spotkał takiej osoby jak ona. Kobiety zamkniętej w ciasnych ramach narzuconego jej przez innych świata. To było nieludzkie, wypaczone i nienaturalne. Miał przed sobą jasny dowód na to, jak nieodpowiednie wychowanie może wpłynąć na rozwój i poczucie wartości młodej kobiety”.
Jonathan Hawkins, choć nie posiada statusu Lorda, swoją ciężką pracą wypracował posadę dyrektora najbardziej luksusowego teatru w mieście. Już od pierwszej sceny, można przekonać się o porywczości i silnym charakterze tego człowieka. Przy czym, swoim pojawieniem od pierwszych stron, jest w stanie rozkochać w sobie nie tylko liczne damy rozmarzone jego osobą, ale i czytelniczki, które wraz z Lady Brooke, będą stopniowo odkrywać prawdziwe oblicze jego bestialskiej strony.
Niewątpliwie pan Hawkins, to dżentelmen o wręcz anielskiej cierpliwości, która niejednokrotnie była wystawiana na próbę zachowaniem Annabel. Przyznam, że i mnie momentami irytowała już jej naiwność i snucie planów o idealnym, ułożonym mężu. Niemniej, tak naprawdę trudno się dziwić jej postawie i braku świadomości, gdyż przez lata była ona temperowana, a pewnych schematów zachowań, ciężko się od razu wyzbyć - na szczęście jest to możliwe.
Relacja tej dwójki, była czymś zaskakującym w niesamowity sposób. Jesteśmy świadkami niesamowitej przemiany panny Brooke za sprawą wpływu Jonathana. To dzięki niemu dziewczyna mogła w końcu wyrazić siebie, zyskać pewność siebie i ujawnić swój drapieżny temperament, którego nie sposób nie polubić. Co więcej, zauważalna jest nie tylko jej metamorfoza, gdyż w panu Hawkinsie obudziły się nieznane dotąd uczucia.
Naprawdę czuć, że romanse historyczne są autorce bardzo bliskie i wychodzi jej wręcz cudownie. Jest w tym odpowiedni research dawnych epok, za sprawą którego poznajemy panujące w tamtym okresie obyczaje. Przejawia się to też w opisach tła dla rozgrywających się wydarzeń i przede wszystkim w słownictwie stosownym do tego gatunku. To wszystko opakowane jest nieziemskim humorem, od którego uśmiech sam ciśnie się na usta. Styl ma w sobie prawdziwą lekkość pióra, przez co płynie się przez treść z ciekawością kolejnych wydarzeń, a dzieje się tu naprawdę wiele! Oprócz romantycznych perypetii, przyjdzie nam zmierzyć z intrygami oraz łamaniem krzywdzących podziałów i stereotypów.
Jeśli ktoś lubi romanse, a może wciąż obawia się, że przygniecie go ten historyczny dodatek, to dodam, że znajdzie się kilka zmysłowych scen, które naprawdę oddają napięcie rodzące się między bohaterami, a co więcej możemy się tu doszukać motywu fake dating i różnicy wieku.
Żałuję, że tak długo zwlekałam z rozpoczęciem przygody z tym cyklem, jednak plusem jest, że muszę się z nim żegnać, bo z pewnością sięgnę po losy wcześniejszych postaci, a każdego, kto jeszcze nie miał okazji, zachęcam do spotkania z bestią, która tutaj skradła moje serce!