What Beauty There Is recenzja

To bardzo bolesna historia, miażdży już od pierwszej strony. Całkowicie się tego nie spodziewałam, każdy rozdział powiększa rysę na sercu aż na samym końcu dochodzi do jego pęknięcia - chociaż chwilka. No właśnie nie tak do końca.

Od początku. To historia dziecka, które za szybko stało się dorosłym. Jack ledwo wiąże koniec z końcem, ale robi wszystko by nie martwić swojego młodszego brata, nie chcę go też stracić, dlatego nie szuka pomocy u dorosłych, kiedy zostali sami na świecie.

Tak, ta książka jest pełna bólu, w którym można się zatracić, ale styl trochę na to nie pozwalał. Autorka starała się stworzyć taki, hmm, podniosły ton? Nie za bardzo wiem jak to opisać, ale było to wiele krótkich, ale pozujących na ważne zdań. Czasami to pasowało, ale czasami oddalało od historii, bo styl mnie po prostu męczył, bardziej pasował do podkreślenia istotnych sytuacji, niż do ciągu książki.

Przyznam też, że nie urzekła mnie też w pełni, jeśli chodzi o fabułę, ponieważ pojawiło się tam trochę niewiarygodności? Choćby pod kątem antagonisty, brzmiał on zbyt baśniowo jak na tak rzeczywisty obraz. No i to był chyba główny problem tej książki, niewystarczająco rzeczywista, niewystarczająco fikcyjna, ale to co jej oddam, to trafia do serca.

Co by nie było, podobało mi się, powyższymi uwagami zaznaczam, że mogło być lepiej, ale naprawdę we mnie uderzyła, była takim kubłem zimnej wody. Mocno odczułam rozgoryczenie i rozpacz bohaterów, jestem bardzo empatyczna i wrażliwa, więc mocno odczułam tę opowieść. Trzyma czytelnika w mocnym uścisku i nie wypuszcza póki nie dowie się, co wydarzyło się z bohaterami.

Akcja szybko mknie i składa się z wielu elementów, dlatego nie ma chwili nudy, dużo się dzieje, a kiedy myślisz, że to pora by w końcu było lepiej to bam, okazuje się, że wcale nie musi 💔

Jeśli lubicie cierpieć z bohaterami, lubicie historie, dzięki którym doceniacie swoje życie to sięgacie po to, bo nie jest to ciężka książka i dobrze się to czyta, bohaterów da się lubić i widzę tu potencjał na ekranizację 🤭 Mimo wszystkich "ale" serio mi się podobało 😅

Znasz to uczucie? Kiedy podobało się na tyle, że czujesz zawód, iż nie było doskonałe, a mogło być?

Ode mnie 7/10 ⭐ Polecam, ale przyszykujcie się na trudy życia.

Współpraca barterowa z wydawnictwem You and Ya.