Studentka recenzja

Tess Gerritsen to jedna z tych autorek, po której książki sięgam w ciemno. "Studentka" została napisana we współpracy z innym autorem, Garym Braverem, czego ja sama znając jej twórczość, nie odczułam.

Nowa książka autorki to bardzo ciekawie skonstruowany thriller psychologiczny. Akcja nie toczy się śpiesznie, biegnie swoim wytyczonym torem, który prowadzi nas do finału. Już na początku jesteśmy świadkami tragicznych wydarzeń, Taryn Moore — tytułowa studentka, zostaje odnaleziona martwa przed apartamentowcem, w którym mieszkała, wszystko wskazuje na to, że dziewczyna popełniła samobójstwo. Czy jednak na pewno to, co wydaje się na pierwszy rzut oka oczywiste, takim jest? Prowadzącej śledztwo detektyw Frankie Loomis od początku intuicja podpowiada, że w tej sprawie brała udział osoba trzecia, że dziewczyna jest ofiarą. Rozpoczyna dogłębne śledztwo, w którego toku na jaw wychodzą nowe, wstrząsające fakty. Co odkryje detektyw, jakie tajemnice ujrzą światło dzienne i jak przerażająca okaże się prawda? Odpowiedź znajdziecie w książce.

Historię młodej kobiety możemy poznać dzięki zabiegowi retrospekcji, jaki zastosowali autorzy. Akcja książki podzielona jest na czasy — przed tragiczną śmiercią Taryn, gdzie możemy poznać jej osobę, oraz po gdzie podczas toczącego się śledztwa dowiadujemy się nowych rzeczy na jej temat. Przeplatająca się przeszłość z teraźniejszością to świetny pomysł na poprowadzenie fabuły. Możemy poznać historię z perspektywy innych bohaterów. Tematem, który się tu wyłania, jest miłość, potrzeba bycia kochanym, oraz to jaki destrukcyjny wpływ może mieć na życie źle ulokowane uczucie. I tu ukazana zostaje nam druga twarz młodej kobiety, która nie radzi sobie z odrzuceniem.

Bohaterowie są bardzo wyraziście wykreowani, poznajemy ich psychikę. Postacie nie są przerysowane, autorzy pokazują nam, jak jedna błędna decyzja może zaważyć na naszym życiu. To książka, której tematyka nie jest nowa, ale trzeba przyznać, iż napisana w sposób, który zachęca do jej poznania, zostawiając nas, czytelników z pytaniem, jak daleko człowiek może się posunąć, aby osiągnąć swój cel.

W "Studentce" nie odnalazłam zwrotów akcji, które by mnie wcisnęły w fotel. Od początku wiedziałam, dokąd zmierza historia, natomiast nie czuję się z tego powodu rozczarowana, było to dla mnie coś nowego, byłam zaciekawiona tym, co kierowało bohaterami, jak potoczą się ich dalsze losy, bo to na nich właśnie skupiłam całą swoją uwagę. Pomimo ciężkich tematów książkę czyta się lekko i przyjemnie, emocje są nam odpowiednio dawkowane, a zakończenie jest nieoczywiste.

Polecam książkę wszystkim tym, którzy oprócz dreszczyku emocji chcą poznać niebanalną historię o miłości i zdradzie.