Za oknem cukierni recenzja

Za oknem cukierni

Autor: @Floss ·2 minuty
2011-07-08
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Kiedyś w internecie natknęłam się na znaczenie imion. Osoby obdarzone tym samym imieniem co ja uwielbiają podróżować. Po raz pierwszy muszę przyznać, że bzdury typu horoskopy się sprawdziły. Uwielbiam poznawać inne kraje, kultury. Kocham wszystko co różni się ode mnie lub mojej codzienności. Zaproszenie do Montevedovy przez Panią Sarah-Kate Lynch przyjęłam z ochotą. Uwielbiam malownicze widoki Toskanii oraz przepyszne włoskie dania. Pierwsze co przykuło mój wzrok w „Za oknem cukierni” to tytuł. Jest on niesamowicie ciepły, tajemniczy i pociągający. To on zaciągnął mnie do czytania książki. Dopiero potem zakochałam się w okładce przedstawiającą wzgórza Toskanii oraz warkocz zrobiony ze ślicznych, rudych włosów. Szkoda, że w powieści pociągało mnie tylko to co jest na okładce.

Lily Turner to czterdziestoletnia pracoholiczka wielkiej korporacji. Ma męża, jednak nie doczekała się z nim upragnionego potomstwa. Przez swój niezaspokojony instynkt macierzyński kobieta stała się zimna oraz zgorzkniała i nawet nie zauważyła jak to bardzo oddala ją od małżonka, a przyciąga do pracy i alkoholu, gdzie mogła zapomnieć o swoich problemach. Pewnego dnia bohaterka, sprawdzając rozmiar stopy męża na podstawie jego butów do golfa, odkrywa schowane w jednym z nich zdjęcie. Widzi na nim swojego partnera, Daniela, ciemnowłosą kobietę i dwójkę dzieci, chłopca i dziewczynkę przebywających w Toskanii. Lily postanawia go znaleźć, dlatego pakuje walizki, bierze urlop w pracy i wyjeżdża do cudownego miejsca. Kiedy tam dojeżdża poznaje Violettę i Lucianę, siostry, które są na czele Tajnej Ligi Owdowiałych Cerowaczek. Bynajmniej, zadaniem stowarzyszenia nie są krawieckie obowiązki, ale łączenie dwojga ludzi w pary. Gdy kobiety widzą, że Lily przyjechała tu zupełnie sama postanawiają zeswatać ją z Alessandrem, przystojnym wdowcem. Nie wiedzą jednak, że turystka nie jest samotna i przyjechała tu w zupełnie innym celu niż odpoczynek.

Z pozoru fabuła wydawała mi się niezmiernie ciekawa. Mimo, że teraz widzę pełno książek o romansie w Europejskich krajach, ta wydawała mi się czymś wyróżniać. Niestety, zawiodłam się. Z jednej strony podobał mi się pomysł na treść, aczkolwiek z drugiej nie mogłam znieść pióra Lynch. Czytałam, że jest dowcipne, lekkie i przyjemne. Zgodzę się tylko z tym, że humorystyczne. Czasem udało mi się uśmiechną po przeczytaniu niektórych fragmentów rozmów między wdowami. Co do dwóch kolejnych stwierdzeń, zgłaszam sprzeciw. Książka ma niecałe trzysta stron, a ja czytałam ją bardzo długo. Według mnie akcja wlekła się jak żółw. Powiedziałabym nawet, że całe zdarzenia były banalne. Kolejnym minusem było to, że czytadło czytałam z jednym wyrazem twarzy. Nie ważne jakie to były momenty powieści, smutne czy nie, miałam twarz bez wyrazu. Zupełny brak emocjonalności w stylu. Nie podobało mi się także to, iż pisarka nie tłumaczyła wszystkich przetoczonych włoskich słów w dziele. Z jednej strony muszę przyznać, że podobały mi się te obcojęzyczne wstawki. W ten sposób łatwiej było się wczuć w klimat gorących Włoszech.

Pani Lynch nie popisała się także w kwestii postaci. Zupełnie nie umiałam wczuć się w bohaterów. Byli dla mnie zupełnie plastikowi i bez jakiegokolwiek charakteru. Ciężko mi to przyznać, ale nie polubiłam ani jednego z nich co skutkowało tym, iż żadne wydarzenie z kimkolwiek nie wciągnęły mnie. Jeżeli miałabym już doszukiwać się plusów to w historii podobało mi się nawiązanie do włoskiej kuchni oraz ojczystego języka w Toskanii.

Do książek pani Sarah-Kate Lynch raczej już nie sięgnę. Zwiedzać Włochy będę dalej tyle, że z innym przewodnikiem.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Za oknem cukierni
Za oknem cukierni
Sarah-Kate Lynch
6.8/10

Połączenie miłości, zdrady i włoskich słodyczy, któremu nie można się oprzeć, utrzymane w smakowitej konwencji „Czekolady”. Gdy gwiazda korporacji Lily Turner przypadkiem się dowiaduje, że jej „idea...

Komentarze
Za oknem cukierni
Za oknem cukierni
Sarah-Kate Lynch
6.8/10
Połączenie miłości, zdrady i włoskich słodyczy, któremu nie można się oprzeć, utrzymane w smakowitej konwencji „Czekolady”. Gdy gwiazda korporacji Lily Turner przypadkiem się dowiaduje, że jej „idea...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Zacerowana skarpetka z całą pewnością na dłużej starcza (…). – Prawdę mówiąc, czasami cera jest najmocniejsza w całej skarpetce." Kuszący tytuł, śliczna okładka i obietnica pasjonującej lektury p...

@WioletaSadowska @WioletaSadowska

Ostatnio bawiłam dłuższą chwilę w Toskanii. Za sprawą dwóch książek. Dziś chciałabym opowiedzieć o wrażeniach z lektury „Za oknem cukierni”, która przyciąga letnią okładką, kusi jakimś nienazwanym cie...

@kasiek @kasiek

Pozostałe recenzje @Floss

Wywiady Bez Kitu
Spojrzenie na artystów z nowej perspektywy

Muzyka już od najmłodszych lat towarzyszy mi przy najzwyklejszych, codziennych czynnościach. Po prostu nie wyobrażam sobie obudzenia się bez chwilowego posłuchania jakiej...

Recenzja książki Wywiady Bez Kitu
Zauroczenia
Can you feel the love tonight?

Kiedy czytałam „Złamane serca” autorstwa Pameli Wells od razu wiedziałam, że moja przygoda z jej dziełami dopiero się zaczyna i na pewno nie poprzestanę tylko na pierwsze...

Recenzja książki Zauroczenia

Nowe recenzje

Jaśmina
Jakie tajemnice odkryje kraj Orientu
@agaczarujee:

Sięgając po książkę zatracamy się w początkach XIX wieku gdzie urzęduje szlachta. Poznajemy tam barona Wigurę i jego có...

Recenzja książki Jaśmina
Bóg nie jest wielki
Powstawanie nowej religii
@almos:

Powróciłem po latach do książki jednego z apostołów Nowego Ateizmu i muszę powiedzieć, że jest to trudna lektura. Rzecz...

Recenzja książki Bóg nie jest wielki
Wojna i miłość. Wiktor i Hanka
Wiktor i Hanka
@gulinka:

Marzec. Na drzewach pojawiają się pierwsze pączki. W powietrzu czuć nadchodzącą wiosnę. Świeże kolory zaczynają zastępo...

Recenzja książki Wojna i miłość. Wiktor i Hanka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl