Szarlatańskie wersety. Rok w antykwariacie recenzja

Z wizytą u Szarlatana

Autor: @WioletaSadowska ·3 minuty
2015-08-04
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Ponadto antykwariusz jest prawie jak kurwa gotowa oddać się każdemu za pieniądze, tylko na odwrót – jak pieniądz, za którego każda kurwa się oddaje. Różnica zasadnicza".


Będąc w ubiegłym roku we Wrocławiu, zaplanowałam sobie obejrzeć wiele miejsc, w tym odwiedzić także znany antykwariat "Szarlatan". Pomimo faktu, iż nie miałam zbyt dużo czasu, udało mi się krótką chwilę porozmawiać z właścicielem tego klimatycznego miejsca, którego poznałam poprzez lekturę książki o jego wyleczeniu się z raka. I muszę Wam powiedzieć, że nie znam takiego, drugiego klimatycznego antykwariatu. Antykwariatu z duszą. Zazdroszczę wszystkim mieszkańcom Wrocławia możliwości częstego odwiedzania miejsca, jakie stworzył Stanisław Karolewski. Ja na szczęście powróciłam do niego dzięki najnowszej książce pisarza.

Stanisław Michał Karolewski, nazywany Szarlatanem to antykwariusz, historyk sztuki, fotograf, literat i bibliofil. W 2006 r. stworzył we Wrocławiu bardzo klimatyczne miejsce – antykwariat "Szarlatan", w którym organizuje wystawy malarstwa czy wieczory poetyckie. Polecam zajrzeć na stronę "Szarlatana" i obejrzeć piękne zdjęcia wnętrza tego lokalu. Autor już w wieku siedmiu lat opublikował poezję w "Szkolnym Ekspresie", w 2009 r. wydano jego debiut pt. "W piaskownicy światów. Epos wrocławski". Stanisław Karolewski należy do wrocławskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.

"Szarlatańskie wersety. Rok w antykwariacie" to zbiór ponad stu miniatur opowiadających o ludziach, jacy odwiedzają antykwariat "Szarlatan". To także opowieści o przedmiotach z duszą, o miłości i śmierci, o niedocenianej wartości zwykłych chwil. Zbiór uatrakcyjniają czarno białe fotografie unikatowych przedmiotów, jakie można znaleźć u "Szarlatana".

Wiecie w jakim stanie dotarła do mnie książka od autora? Otóż została zapakowana w firmowy papier, a gdy ją otworzyłam z przesyłki wyleciały... guziki. I już wtedy wiedziałam, że zbiór miniatur Stanisława Karolewskiego będzie nietuzinkową lekturą, która biorąc pod uwagę moje marzenie o własnym antykwariacie, okaże się bezcennym świadectwem umiłowania do przedmiotów z duszą, do książek, którym można podarować drugie życie. I tak w istocie było, bowiem to, czym podzielił się z czytelnikami antykwariusz, jest z jednej strony bardzo intymne, a z drugiej pozwala wyobrazić sobie, jak na co dzień wygląda ta specyficzna profesja. I nie dziwcie się, że pochłonęłam całą książkę w jeden wieczór.

"Szarlatańskie wersety" to zbiór posiadający dwie płaszczyzny, pozwalające podzielić miniatury na dwa rodzaje – historie z życia antykwariatu oraz ogólne, luźne przemyślenia i refleksje dotyczące natury życia. I nie będę ukrywać, iż to właśnie obszar ukazujący ludzi, jacy odwiedzają antykwariat zainteresował mnie najbardziej. Ludzi, którzy nie zawsze chcą coś kupić, często bowiem tylko oglądają bądź chcą się wygadać, zwierzyć, poradzić. Stanisław Karolewski z pozycji narratora naświetla sylwetki tych klientów – znajomej pisarki przynoszącej ciasto, wielbicielki francuskich klasyków chodzącej boso czy Mirka mającego swój kubek. Z opisów tych epatuje atmosfera tego miejsca, gdzie namacalnie można poczuć zapach starych przedmiotów i posłuchać muzyki, jaka rozchodzi się ze starego adaptera.

Jedna myśl w miniaturach Szarlatana skłoniła mnie do głębokiej refleksji. Otóż pisarz wychodzi z założenia, iż nie powinno przywiązywać się do przedmiotów, gdyż człowiek nie jest wieczny i kiedyś będzie zmuszony się z nimi zwyczajnie rozstać. I dzięki temu uzmysłowiłam sobie, kim tak naprawdę jest antykwariusz – osobą, która odbiera i przekazuje stare przedmioty dalej. I z pewnością czasami ciężko jest rozstać się z unikatową książką, którą sami chcielibyśmy mieć. Myślę, że aby być dobrym antykwariuszem, trzeba wyzbyć się tej chęci posiadania wszystkiego. Stanisław Karolewski na pewno ma tę zdolność już wypracowaną, co udowadnia w swoim zbiorze.

Warto wspomnieć o samym wydaniu książki. Otóż satynowy, śliski papier i zdjęcia przedmiotów z duszą, jakie ozdabiają poszczególne strony, pozwalają poczuć się jak w antykwariacie. Piękna filiżanka, stara łyżka czy unikatowy album na zdjęcia – trudno nie dostrzec ich piękna i uroku.

Szarlatan zręcznie zabawił się powszechnie znanym tytułem pewnej książki i przebranżowił go w iście diabelski sposób, stwarzając nie szatańskie, ale szarlatańskie wersety. Z pewnością nie jest to książka dla osób, których nie fascynuje antykwaryczna płaszczyzna, dla których większą przyjemnością jest pójście do sieciowej księgarni, niż do starego, pachnącego czasem antykwariatu za rogiem. Dla mnie była to wyjątkowa wycieczka, która uświadomiła mi pewne sprawy, ale także pokazała czym jest i czym może być działalność antykwaryczna. Dziękuję za tę książkę.

"Ponoć mamy wybór: pić albo nie pić. Nikt nie mówi, czy ta sama wolność dotyczy biblioholików. Czy mają jakikolwiek wybór i możliwość, by wybrać: nie czytać? Wątpię".

Moja ocena:

Data przeczytania: 2015-08-04
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szarlatańskie wersety. Rok w antykwariacie
Szarlatańskie wersety. Rok w antykwariacie
Stanisław Karolewski
10/10

W książce znajdziesz ponad sto miniatur ilustrowanych nastrojowymi fotografiami. Przeczytasz m.in. o: - Historii niezwykłych ludzi - Poszukiwaniu skarbów i nieprzeciętnych przedmiotach - Magii, miłośc...

Komentarze
Szarlatańskie wersety. Rok w antykwariacie
Szarlatańskie wersety. Rok w antykwariacie
Stanisław Karolewski
10/10
W książce znajdziesz ponad sto miniatur ilustrowanych nastrojowymi fotografiami. Przeczytasz m.in. o: - Historii niezwykłych ludzi - Poszukiwaniu skarbów i nieprzeciętnych przedmiotach - Magii, miłośc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @WioletaSadowska

Mokra biel Bambino
Wciąż pragniemy tyle samo i tego samego

"(…) bo człowiek tak naprawdę pozostaje zawsze taki sam. Wciąż pragniemy tyle samo i tego samego". To opowieści o każdym z nas. O młodszych i o starszych, o pragnącyc...

Recenzja książki Mokra biel Bambino
Na scenie
Kto szybko płaci, połowę płaci

"Gitary traktowałem jak kobiety". Artysta z wyboru i obibok z powołania, czyli Franek Lipa powraca na kartach trzeciego tomu cyklu "Jak ograłem PRL" i po raz kolejny z...

Recenzja książki Na scenie

Nowe recenzje

Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
Dziewczyna Szamana
Oczy szeroko otwarte
@spiewajacab...:

Pewnego dnia siostra Niki, Klara, znika bez śladu. W okolicy grasuje seryjny morderca. Policja bagatelizuje sprawę, Nik...

Recenzja książki Dziewczyna Szamana
Tymek i Mistrz. Strachy na lachy
Humor, magia, przygoda i komiksowa jakość!
@Uleczka448:

Mówiąc kolokwialnie... – „Tymek i Mistrz rządzą”! Rządzą, czyli stanowią jedną z najciekawszych par komiksowej sztuki d...

Recenzja książki Tymek i Mistrz. Strachy na lachy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl