Zamknięte drzwi recenzja

"Z rozmowy z diabłem nie może wyniknąć nic dobrego"

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @atypowy ·5 minut
2023-01-25
2 komentarze
16 Polubień
Przeczytałem już tyle kryminałów w moim życiu, że myślałem iż już nic mnie nie zaskoczy. Nie to żebym miał też takie oczekiwania. Jako wierny fan Agathy Christie wielokrotnie powtarzam, że nie trzeba na nowo wymyślać koła - podoba mi się klasyka gatunku, bez zbędnej wulgarności i brutalności. Można tworzyć naprawdę wciągające lektury, nie siląc się na to by zawsze podsuwać czytelnikowi coś nowego...
Jednak Freida McFadden oferuje nam coś, czego jeszcze nie było. Dałem się zatem zaskoczyć i to bardzo pozytywnie. Otóż narratorką i główną postacią "Zamkniętych drzwi" jest Nora, córka - uwaga! - seryjnego mordercy, który w zamkniętej piwnicy przez lata mordował młode kobiety. W społeczeństwie znany jako "Handyman", a prywatnie troskliwy ojciec, wymykał się przez długie lata wymiarowi sprawiedliwości.

Brzmi makabrycznie, i właściwie jest makabrycznie. Ale autorka szczęśliwie szczędzi nam detali, choć jako lekarka specjalizująca się w operacjach na mózgu, myślę, że mogłaby wejść na taki poziom szczegółowości, że i najtwardsi czytelnicy kryminałów walczyliby z nudnościami. Ja jestem wielce wrażliwy na krew i przy bujnej wyobraźni niewiele potrzebuję by "odpłynąć". Pamiętam, że walczyłem ze sobą podczas lektury "Wybornego trupa" Augustiny Bazterrici. Tu macie moją gwarancję - spokojnie można sięgać i czytać. Nie powinny się Wam przydarzyć nudności, a na pewno nie grozi nikomu nuda!

WIĘCEJ NIŻ ZAGADKA KTO ZABIJA...

Naturalnie nie chcę pisać zbyt wiele o fabule, co by nikomu z Was nie psuć frajdy jej odkrywania. Zwłaszcza, że naprawdę polecam Wam sięgnąć po tę książkę.
Freida McFadden stosuje zabieg, który bardzo lubię w kryminałach. Fabuła rozwija się dwutorowo. Jesteśmy "teraz", ale co jakiś czas znajdujemy się również "26 lat wcześniej". Dzięki temu lepiej możemy poznać główną bohaterkę - poprzez pryzmat jej dzieciństwa. Kiedy odkrywamy zbrodnie jej ojca, zaczynamy jednocześnie lepiej rozumieć dlaczego ćwierćwiecze później jest taka jaka jest.

Nie chcę dopatrywać się tu zbyt wiele, bo wiem, że to jedynie kryminał, a nie biografia czy reportaż, jednak autorka zmusza nas też do pewnych głębszych przemyśleń. Jak moja przeszłość kreuje to jakim człowiekiem jestem dziś? A gdybym przeżył podobną traumę? A co jeśli moi rodzice byliby potworami - czy jakaś cząstka mnie nie odmawiałaby sobie szczęścia? Czy czułbym potrzebę odpokutowania za zbrodnie innych? Niedawno czytałem reportaż "Dzieci nazistów" Jarosława Molendy i zdaje się, że nie ma na te pytania łatwych odpowiedzi.

Może dlatego Nora, aktualnie chirurżka, jest tak skomplikowaną osobą. W wieku 37 lat - 26 lat po aresztowaniu ojca - wciąż nie odnalazła wielu odpowiedzi. Jaki wpływ na jej życie miał (a może nadal ma...?) seryjny morderca, z którym wychowywała się pod wspólnym dachem? Tego dowiecie się z lektury - Freida McFadden serwuje nam więcej niż po prostu zagadkowe morderstwa. Tak, oczywiście, że są morderstwa! Wszystko rozbija się o to, że 26 lat od aresztowania Aarona, ojca Nory, znów giną młode kobiety, a modus operandijest identyczny jak wtedy - są one pozbawiane rąk z chirurgiczną precyzją...

"Mój ojciec jest niezwykle niebezpiecznym mężczyzną, który uczynił rzeczy niewyobrażalne. Popełnił najgorsze, najstraszniejsze zło, bez najmniejszych nawet wyrzutów sumienia. To ten typ człowieka, na którego nie chciałbyś wpaść w ciemnej alejce. Ani na ulicy. Ani nigdzie indziej.
I, jak mawiają, niedaleko pada jabłko od jabłoni..."

ŁYŻKA DZIEGCIU

Można by jeszcze wiele napisać o tym co mi się w tej książce podobało. Nawet jej długość jest odpowiednia, bo można ją "wciągnąć" w jeden dzień - nie przytłacza rozmiarem, ale nie zostawia też wielkiego niedosytu. Dobrze wykreowane postaci, opowieść o zaufaniu i jego utracie, próba ucieczki od przeszłości, a na koniec - jak to w dobrych kryminałach - zaskakujący zwrot akcji. Należą się wielkie brawa dla Freidy McFadden.

Jednak jedno mam jej za złe, ale tak chyba już musi być w tym gatunku. To tak jak w horrorach (których przecież nie oglądam) - bohaterowie robią najgłupsze z możliwych rzeczy, nie ufając policji, ale samodzielnie idąc w najmroczniejsze zakątki domu, gdzie usłyszą niepokojące hałasy. Krzyczymy do ekranu: "Stój idioto!", a gdy w kolejnej scenie ktoś ginie, możemy jedynie westchnąć: "A nie mówiłem...?".
W "Zamkniętych drzwiach" jest podobnie. Nora, która jest bardzo ostrożna i daje nam się poznać jako niezwykle rezolutna lekarka, nagle zaczyna się zachowywać co najmniej irracjonalnie. Skoro narracja jednoznacznie wskazuje, że jest niewinna, dlaczego - na Boga! - nie odda sprawy policji? Przecież nawet jeśli postawią jej zarzuty, to zostanie z nich oczyszczona. A jednak zaczyna coraz bardziej mataczyć:

"Nadal mam jego wizytówkę i jestem pewna, że odebrałby mój telefon. Ale wiem też, jak okropnie to dla mnie wygląda. Czy mam powiedzieć, że kałuża krwi magicznie pojawiła się w mojej piwnicy? Czy jest jakaś szansa, że w to uwierzy, wiedząc, kim jest mój ojciec?
Nie, jeśli mu o tym powiem, będę jego podejrzaną numer jeden. Jeśli jeszcze nie jestem. Prawdopodobnie skończę, opuszczając dom w kajdankach.
Najlepiej będzie, jeśli posprzątam, zanim ktokolwiek inny to zobaczy..."
To jedyna rzecz, która mnie irytowała. Unika jak ognia policji, ale decyduje się na lot do więzienia, gdzie ojciec odsiaduje kilkanaście wyroków dożywocia! I to mimo, że przez 26 lat z nim nie rozmawiała, bo wychowująca ją babcia powtarzała jej, że "z rozmowy z diabłem nie może wyniknąć nic dobrego". Czy warto słuchać dziadków? Czy detektywi opłacani przez państwo na pewno chcą naszej zguby?

Z drugiej strony wiem jednak, że gdyby Nora zaufała policji (a nie miała przecież powodów jej nie ufać) to książka byłaby znacznie krótsza, a ja miałbym znacznie mniej zabawy z odkrywania tej historii. Dlatego może i jestem lekko poirytowany, ale na pewno nie zagniewany.

Bardzo Wam polecam "Zamknięte drzwi", a sam czekam na kolejne pozycje od Freidy McFadden.



Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-01-24
× 16 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zamknięte drzwi
Zamknięte drzwi
Freida McFadden
7.9/10

Niektóre drzwi są zamknięte z jakiegoś powodu... Podczas gdy jedenastoletnia Nora odrabiała lekcje w swoim pokoju, jej ojciec dokonywał w piwnicy koszmarnych zbrodni. Dramat mordowanych kobiet prz...

Komentarze
@jorja
@jorja · prawie 2 lata temu
Świetna recenzja :) z przyjemnością bym przeczytałam!
× 1
@atypowy
@atypowy · prawie 2 lata temu
Dzięki za miłe słowo 🙂
× 1
@american_books
@american_books · prawie 2 lata temu
Wpisuję na listę do przeczytania :)
× 1
@atypowy
@atypowy · prawie 2 lata temu
Najwyżej będzie na mnie 😉
× 2
Zamknięte drzwi
Zamknięte drzwi
Freida McFadden
7.9/10
Niektóre drzwi są zamknięte z jakiegoś powodu... Podczas gdy jedenastoletnia Nora odrabiała lekcje w swoim pokoju, jej ojciec dokonywał w piwnicy koszmarnych zbrodni. Dramat mordowanych kobiet prz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Problem genów i dziedziczenia jest niezwykle ciekawy. Jeden z rodziców przekazuje kolor oczu, po drugim przejmuje się zarys podbródka itp., itd. Mówi się też o gestach czy mimice to jest jednak całki...

@jorja @jorja

„Niektóre drzwi są zamknięte z jakiegoś powodu…” Te słowa stanowią wstęp do intrygującej opowieści, która kieruje nas w głąb mrocznych tajemnic, zbrodni i emocji. „Zamknięte drzwi” to kryminał, k...

@Anna_Szymczak @Anna_Szymczak

Pozostałe recenzje @atypowy

Niewidzialni mordercy
Nie ma niczego nowego pod słońcem…

"Niewidzialni mordercy" autorstwa Anny Trojanowskiej to zgrabnie napisana podróż przez różne okresy i rodzaje epidemii, które ukształtowały historię ludzkości. Autorka p...

Recenzja książki Niewidzialni mordercy
Sztuka dobrego mówienia bez bełkotania i przynudzania
Jak syberyjskie striptizerki mogą pomóc nam w przemawianiu?

Bardzo zależało mi na tej książce, ponieważ zdarza mi się przemawiać publicznie. Spędziłem z nią sporo czasu i wiem, że poświęcę jej jeszcze wiele godzin w przyszłości. ...

Recenzja książki Sztuka dobrego mówienia bez bełkotania i przynudzania

Nowe recenzje

BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Kiedy sen staje się rzeczywistością
@Zaczytanabl...:

Bobek. Poważny królik o niepoważnym imieniu - Zuzanna Samsel Billi to chłopiec, który jest bardzo wrażliwy i empa...

Recenzja książki BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Kryminalna uczta w doborowym towarzystwie.
@Mirka:

@Obrazek „Jeśli umysł diabolicznego geniusza potrafi wymyślić metodę kradzieży lub morderstwa, która wydaje się niem...

Recenzja książki Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl